Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 14, 2014 10:33 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Klaudio życzę dużo zdrowia dla Kitulki. Dopiero teraz włączyłam laptopa i dowiedziałam się o problemie Kitulki z pęcherzem, dobrze zrobiłaś że podałaś antybiotyk. Będzie wszystko dobrze i stres też Was opuści. ZDRÓWKA i jeszcze raz ZDRÓWKA :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 14, 2014 11:01 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Dziękuję Gosiu :) kicikicimiauhau tak :D wygląda jak zorro, maseczka równa :) Feliks na Purinie jest właśnie takiej samej rasy, ale to samczyk ;) A Maciuś miał czapeczkę równo tuż nad oczkami a Laluś ma grzywkę z "takiego samego materiału" co Maciek, w ogóle to to samo umaszczenie i będziesz mieć kłakole wszędzie, ale już pewnie i tak masz przy tylu kotach ;)

Agusialublin Kituś dziś czuję się dużo lepiej, rzadziej chodzi do kuwety, ale jeszcze za często. Przespała cały wieczór i noc. Dałam jej wieczorem jeszcze nospę i dziś rano, i poszła do kuwety i zrobiła siusiu. Do kuwety czystej, bo wet powiedziała, żeby opróżnić kuwetę ze żwirku i żeby Kituś załatwiała się do czystej. Więc zrobiłam to rano, ale ta kuweta całkiem czysta nie jest. Jest na niej osad, którego nie da się zdrapać :/ Wymyłam ją tylko wodą, żeby nie zaburzyć wyników i osuszyłam. Kituś jak miała wybór to od razu robiła do czystej kuwety bez żwirku i wskutek czego ma już próbkę moczu, ale nie wiem czy nie za mało. Poprawka, Kituś robi gdzie jej się podoba - bo teraz do żwirku, a ja czekam na kolejny sik, zanim zaniosę, żeby było bardziej miarodajnie.
Przez to wszystko, że połączyłam te dwie kuwety a Kituś siedziała w nich non stop nie wiem czy Marysia miała się gdzie załatwiać :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 14, 2014 11:18 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Mocz zbiera się do jałowego pojemnika. Jak zbierasz do kuwety powinna być wcześniej dokładnie umyta i wyparzona. Mocz powinien być najlepiej poranny.
Najlepszy sposób na zebranie moczu to po prostu na wyparzoną wcześniej łyżkę. Jak kot już zacznie sikać to się podkłada pod ogon i łapie środkowy strumień, następnie przelewa do jałowego pojemnika na mocz - wtedy są miarodajne wyniki.
Dodatkowo mocz powinien być dostarczony do analizy jak najszybciej po zebraniu (najlepiej do godziny), jeśli nie można od razu, to taki mocz trzyma się w lodówce (najlepiej max. 3h), żeby spowolnić namnażanie się bakterii. Niestety w takim odstanym moczu mogą wytrącać się kryształki. Wiem, że czasami trudno utrafić z łapaniem moczu na świeżo, ale tylko wtedy mamy na prawdę miarodajne wyniki. Wiadomo jak kot ma poważne problemy z oddawaniem moczu to bierze się co "dają" ;)
Do analizy spokojnie wystarczy łyżka stołowa moczu.

Jak ludzie oddają mocz do analizy to też przecież oddają mocz poranny, ze środkowego strumienia, po uprzednim dokładnym wymyciu miejsc intymnych. Przynajmniej wszyscy moi lekarze mi dawali takie zalecenia.

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lip 14, 2014 12:54 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Oj Satirra - piękne to co piszesz - ale raczej w wypadku kota bierzesz co dają. Jeżeli mój kot posikuje po troszku to nie ma mowy o środkowym strumieniu, jeżeli kot sika cały czas a nie po nocy to nie ma mowy o porannym moczu, bo kiedy on jest o 5 rano, 6, 7? U ludzi jest inaczej... Też inaczej, gdy kot zdrowy jak mój Maciuś, który jak siusiał to cały kubek, i jak siadł to nie uciekał, więc podstawiałam mu kubek i szło. (Mam teraz kubek jałowy). Co do kryształków :/// Ups i wyparzenia Ups :// Na kuwecie najpewniej to właśnie mam, osad z tego. Ja zlałam z kuwety mocz do kącika i pobrałam go strzykawką tak jak mi mówiła wet. Ale w tej sytuacji chyba kupię nowy kubek i zrobię to od nowa... i pojadę jutro z moczem. Może uda mi się skombinować jakiś talerzyk który będę mogła podłożyć Kitusi. Aha a o badaniu moczu do godziny też nie ma takiej opcji bo nikt nie biega z kubkiem do laboratorium gdzie robią badanie na cito. Niestety, mocze są zabierane raz dziennie i mają dzień na badanie. Ludzki mocz też trzyma się w lodówce całą noc - pracowałam w poradni to wiem, że różne są sytuacje również u ludzi. Ci najzdrowsi potrafili przynieść kubek wypełniony po brzegi moczem i jeszcze go wylać na blat, a Ci co naprawdę potrzebowali takiego badania ledwo parę kapek umieli zrobić i odbiegało to od zalecanych książkowych zaleceń.
Czym innym są takie zalecenia a czym a czym innym życie i Kitek :D
Ale myślę, że mogę zrobić to lepiej :) Dzięki :D
edit. do 17 mozna przyjechac z moczem. Pobiorę jeszcze raz na czysto. Przynajmniej antybiotyk sie wypłucze i wynik będzie bardziej miarodajny. Pobiorę na talerzyk jak się da a jak nie to jutro rano.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 14, 2014 13:26 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Mój wet robi badania w gabinecie i zabiera się za analizę jak tylko dostarczę mu próbkę tj. o 10 jak otwierają. Z ludzkim moczem jest trochę inaczej jeśli chodzi o przechowywanie (z ludzkiego moczu nie wytrącają się kryształki). Poranny mocz to taki po ok. 8h przerwy bez jedzenia, jak kot śpi.
Moje sikają zanim ja pójdę spać i nad ranem 5-6 zazwyczaj, chociaż zdarza im się trzymać do momentu aż ja wstanę. Ja na noc przed pobieraniem moczu po prostu odwracam kuwety, żeby nie weszły, ale po moich kotach nie było widać, że coś się dzieje. Jak mocno nie miauczą i nie drapią kuwety to można je przetrzymać, ale jeśli drapią już kuwetę to nie ma co czekać, aż znajdą sobie inne miejsce do załatwienia potrzeby. Moje do pustej kuwety za nic w świecie się nie załatwią, a złapanie na łyżkę poszło bez problemu. Warto też kota przyzwyczaić do swojej obecności jak się załatwia, tak samo jak do obecności łyżki pod ogonem. Nie każdy kot to lubi. Moje co najwyżej popatrzyły się na mnie dziwnie i tyle. Warto zaopatrzyć się w jakąś chochelkę albo łyżkę do sosu, jak jest szersza i większa to łatwiej trafić :)

Wiadomo jak tak posikuje, to trzeba brać co jest, ale z zachowaniem maksymalnej sterylności :)

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lip 14, 2014 16:23 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Siusków nie mam, zaraz wychodzę i zabiorę Marysię też z nami, będzie miała wycieczkę dziewczyna :)
A jutro rano pobiorę mocz i zaniosę do najbliższego weta, nie będę jechała specjalnie przez pół miasta skoro każdy wet może to oddać do laboratorium - prawda? :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 14, 2014 20:34 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Jeśli rano łapiesz mocz, to może dałabys radę na noc kotkę napoić kilkoma strzykawkami wody na noc? Wtedy moczu miałaby dziewczynka więcej na próbkę.
kicikicimiauhau
 

Post » Pon lip 14, 2014 20:42 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

No to jesteśmy :201422

Dziś głupotę własną wychwalałam pod niebiosa. Zabrałam obie panny do weta sądząc, że się w aucie zbliżą do siebie i że Marysia nie będzie się nudzić w domu i że będzie to jakaś forma przygody - no i niech się przyzwyczaja. Otóż, to co się z Marysią działo w aucie to jest jakaś masakra. Nigdy już nie wezmę jej luzem na smyczy do samochodu, tylko w transporterze. Raz jechałyśmy i było dobrze, ale dziś to był koszmar. Całe szczęście, że się nie stała tragedia :/

Kitusia dostała kolejny zastrzyk - dziś był dr Borówka, który jest znany w naszym regionie - dał jej antybiotyk i tabletki na kolejny tydzień. Powiedział, że badanie moczu powinnam zrobić w piątek po tyg brania antybiotyków. Że gdybym dziś przyniosła to potem trzeba byłoby powtarzać, a te piątkowe zbytnio nie będą się różnić wynikami. Przyznał rację, że to dzisiejsze pobranie nie było prawidłowe, bo zlałam to z kuwety a w kuwecie jest osad tych kryształków i wynik byłby zaburzony. Musi Kituś się załatwić na jakiś czysty talerzyk na przykład. Ważyliśmy Kitka i waży 3,5 kg. Trochę schudła po Maciusiu, około 300 dag. Aha, powiedział też, że trzeba ustalić powód zapalenia pęcherza i wyleczyć to do końca, bo to jest taka przypadłość, że gdy raz się przyplącze, to będzie wracać, jeżeli się nie zaleczy dokładnie.

Ale plus dzisiejszej wizyty jest taki, że sporo dowiedziałam się o Marysi. Marysia jest większa od Kitka i ma mocną budowę ciała. Niby wygląda chudo ale już waży 4,15 kg, a zaraz po przyniesieniu ważyła 3,6 - więc około 0,5 kg w miesiąc przytyła. Ale też urosła. Wygląda na chudą ale jest większa. Kitusia jest drobna i delikatna, a ta panna ma siłę tygrysa. Dziś się o tym przekonałam w aucie, gdzie od razu zostawiła połowę futra. Doktor obciął jej pazurki i nawet nie powiedziała ani słowa, prócz tego że w aucie miałam kocie śpiewy dwóch panien i u weterynarza dużo darła się na całe gardło by okazać żale postronnym osobom :D Ach ten Maryś. Pytałam doktora ile może mieć lat (moja mówiła, że ok 4-5 l) a ten doktor że od 1-5 lat, no spory przedział! Na pewno nie ma roku, bo 1,5 roku była bezdomna.

Czyli nie dowiem się ile ona może mieć lat?

Aha kupiłam kotom jedną pierś z kurczaka. Dałam po kawałku surowego - obie zjadły! 8O hehe to odnośnie rozmów o karmieniu ;) bo jestem wegetarianką i kotom moim najwyżej rybę podawałam, a mięso to w kocich puszkach. Jedną pierś podzieliłam na dwie części, każdą część jeszcze na dwie i troszkę obgotowałam w wodzie tak że w środku jeszcze było surowe. Te części jeszcze podzieliłam na pół i pokroiłam w małą kosteczkę i Marysia zjadła a Kitek jeszcze nie dokończył. Siłą rzeczy zostało mi jeszcze na rano a w zamrażarce drugi kawałek a to wszystko kosztowało 3,5, a mają 4 posiłki (razem8). Podczas, kiedy jedna puszka gurmet kosztuje 3 zł (a mam ją na dzień). Mam nadzieję, że zjedzą to całe, bo póki co szału nie było :D To przemrożone dam surowe ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 14, 2014 22:07 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Ja kupuję kotom piersi z kurczaka i mrożę, a później daję surowe :D
Moja Rysia natomiast jest wszystkożerna. Jak coś jemy to musimy jej dać spróbować albo chociaż powąchać bo nie odpuści
No to miałaś jazdę :mrgreen: ja kiedyś wiozłam trzy koty autem , wszystkie darły się w niebogłosy :twisted:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon lip 14, 2014 22:28 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

ohohoo :)
No śpiewy dziś były nieziemskie, Kitek podłapał nutę od Marysi ;) a ja Marysie miałam wszędzie w jednej chwili w tym aucie - koszmarny kot :D A jeszcze ile ona ma siły ;) U weta jakaś babka się nią zainteresowała, bo ona wszystkim musiała pokazać, że jest oburzona strasznie i każdemu kto chciał słuchać musiała powiedzieć, jak bardzo jest zniesmaczona tą wycieczką! Zapomniałam powiedzieć żeby lekarz zbadał czy Maryś nie ma ciąży!:/ Ale od miesiąca nic nie widać, to może nie ma...
Faktycznie to surowe mięso bardziej im podchodziło niż podgotowane. A jeszcze mi to podgotowane zostało i nie wiem co z tym zrobię :/ Może zjedzą.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 14, 2014 22:35 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

U mnie surowe mięsko idzie lepiej niż gotowane, aż im się uszka trzęsą :D
a najlepsze jest to że jak się jedzie z kotami i próbuje je zagadywać i pocieszać co by się denerwowały i były spokojne to one jeszcze bardziej się denerwują :D i zaczynają gadać jeszcze więcej
ostatnio staram się w ciszy jeździć bo jak tylko zaczynam się do nich odzywac to te zaczynają się nakręcać i w rezultacie czego przekrzykujemy się wszyscy na wzajem :mrgreen:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon lip 14, 2014 22:40 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

hahha :) No moja Kitula cierpi i się przytula w aucie, ale dziś siedziała na siedzeniu obok, bo musiałam pilnować MArysi. A Maryś zapodała piosenkę to obie śpiewały głośno ;) Kituś była skulona i cierpiała mocno ze strachu ale skromnie, się nie ruszyła, dużo jezdziła to wie z czym to się je, ale Maryś latała po całym aucie, nie umiałam jej utrzymać, przewracała się na Kitkę, wciąż na nią wpadała, deptała ją i w drodze powrotnej Kituś już nie wytrzymała i ją równo opierd.... hehaa :D

Na szczęście dowiedziałam się, że Marysia nie chcę już na dwór bo się bardzo boi.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 15, 2014 0:39 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 191&type=1
Zobacz jaki biedny kocurek, podobny do Twojego Maciusia :(
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 15, 2014 9:01 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Mam to szczęście że nie musiałam kotom siusiów podbierać
To na prawdę spory problem.
Ja babrałam się w kupce :mrgreen: to akurat pikuś

Jak maleństwo dzisiaj się czuje? :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Wto lip 15, 2014 9:56 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/problem z siusianie

Cieszę się że Kitusi jest lepiej i życzę jej zdrówka.Twoja Maryś jest taka sama jak mój Hugonek, on też się wydziera u weterynarza. On już wrzeszczy jak tylko wkładamy go do torby i tak do końca aż wrócimy do domu. Ja drób podaję sparzony i jedzą chętnie, nawet też ten przemrożony sparzam. Daję również wołowe już tylko surowe a także indyka. Wołowe kupuję tańsze na gulasz więc trochę mniej płacę. Gourmeta kupuję w pakietach więc też troszeczkę mniej płacę. W Rossmannie jest taka mała puszeczka musu ponad złotówkę ale nie pamiętam ile. Bardzo lubią ten musik.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5 i 43 gości

cron