britta pisze:bardzo się cieszę że Żuczek nie zarażony. Jak on się tam uchował wśród tej zarazy. Jutro zrobię mu ogłoszenia na olx i gumtree i może gdzieś jeszcze tylko też poproszę o fotki i tekst
Z bazarku będzie 123zł

jeszcze raz dziękuję Inosolan za fanty

Jeśli ktoś chciałby przewietrzyć mieszkanie ze zbędnych rzeczy chętnie dodam te fanty na kolejny bazarek białaczek.
a jak Serafinka po zabiegu się ma?
Bardzo mi przykro z powodu diagnozy Lepka

dziękuje za pieniązki,bo załozylismy za badania wczoraj,nie było i na kastracje,na pcr ,ani na transport

ani na leki...
Teraz tak:
Serafinka,niestety bez rokowań..może miesiąc,moze rok,albo dzień.Jest podejrzenie guza na nerce,lub polipa,ale nawet jesli to potwierdzimy usg nic juz nie mozna dla niej zrobić.Jakie objawy..no takie,że w siuskach sa skrzepy krwi,nie sa to zmiany ukł.moczowego,ale nerkowego...co własnie może świadczyc o guzie. narkoza niestety moze ja zabić.Wczoraj narkozy nie dostała,bo udało się ten kawałek zeba wyjac i własciwie sam wypadł po ruszeniu.Teraz to tylko opieka paliatywna,do czasu,az nie zacznie z tego powodu cierpieć i się pożegnamy.Mam nadzieje,że dożyje do końca miesiąca,bo zabieram ja do domu i Blondusię i Kropkę.Chce,żeby były w domu,zebym mogła z nimi być ciagle,a nie chodzic jak dzieci spia,czy maz wróci z pracy.Sa chore i musze je miec na oku non stop.Za tydzień mój tata przyjedzie,pomoże mi zrobic"prowizoryczna" sciankę działową na kawałku pietra i tam zabiore dziewczynki.Niestety wszystko generuje srodki jakich od wczoraj juz nie mam-,jestem na duzym minusie...
Blondi nie wiem czy moge powiedziec,że jest poprawa,na pewno nie rzęzi,wiec wpisane jest,że poprawa jest.Udroznilismy lekami płuca,ma większosc wydolnosc oddechowa,codzienni bierze dwa leki do pysia i srodek do uszu..Jest jeszcze jeden lek od wczoraj pzrepisany,ale skończyły sie bloczki"receptowe",wiec w tygodniu wykupie.Ten lek jest docelowo w razie ataku duszności,wiec na dzisiaj nie musi go pilnie dostac.Ochłodziło sie,wiecjest jej lzej oddychać..Ogólnie to spi...,albo je
Kropka jest zestresowana...znowu siedzi w kuchni na szafkach,wychodzi tylko jak jestem ja...Niestety,żeby podac tabletke Serafince trzeba dwóch osób,a Blondysi podam sama,ale do łapania tez trzeba mieć pomocnika...Kropka jest do oswojenia, mogłaby znalexc dom u spokojnej osoby ...no,ale trzeba jeszcze pcr jej zrobic,bo z wyników :albo białaczka,albo rak...Środków na razie nie bedzie,nie ma juz z czego nawet załozyć...Trzeba liczyc grosz,bo nie wiadomo jak będzie z tymi kotami,w kazdej sytuacji może byc nieprzewidziana akcja,wiec i jakas stówa mogłaby byc na czarna godzinę.
Koty dostaja codziennie tez spirulinę,wykupiłam tez lek w kapsułkach na podniesienie odporności VetoMune...
Jako,że Żuczek jest kotem chorowitym,z ciagłym gilem trzeba mu niestety podawac leki.Inna sprawa,że tzreba go zaszczepic i tutaj jest kłopot,bo nie wiemy,czy takie szczepienie przezyje.Jest po silnym kk,nie wiadomo co jeszcze miał...ryzyko jest...
Na razie płacze w kontenerku i się boi...

Popłakuje,jakby nawoływał dziewczynki białaczki.Jutro go wypuszczę ibedepilnowała co się będzie działo...bo nasilone lanie juz mam...
Mojekoty:
Nora-niewydolnosc nerek i trzustki..
Czarcik-niewydolnosc nerek...
Lepus...ech(stres w nocy po wecie-4
ataki padaczki,raz myslałam,że juz koniec,lezał tak sztywny ,wykrecony...) Cała noc prawie w gotowosci,na siedząco...Dzisiaj jest dobrze....
No i cóz..kolejny maluszek w domu...

ok 8 tygodni ma,chudy i strasznie sliczna dziewusia...Te maluszki powinny jak najszybciej znalexc dom...to jest dla mnie wielki kłopot...ale brzdace są super,jedna w100% kuwetkowa,wczorajszy Znajdek miał jedna "kupna"wpadkę,ale zaraz po jedzeniu nosze ja dokuwetki i odrazu mała kopie,to kwestia czasu,że złapie co i jak.
Potrzebne sa podkłady i srodki finansowe,jedzenie i zwirek mam na miesiąc na pewno, jutro idę kupić kawałek indyka Serafince i nerkowym,a reszcie kuraka...
I tak...