Ratunku!!! Zwariuję z tym zwierzem
Ona nic sobie nie robi z tego, że jest po operacji. Istny diabeł! Najpierw chciała mnie zjeść z głodu (zabieg był wczoraj o 17-ej!) i dostała suche, potem dałam jej pół porcji kurczaka, potem musiałam dać drugą porcję bo nie dawała mi żyć, w końcu żeby poszła spać dałam jej mokrą puchę. Co za żarłok! Wodę chleje jak dzika, choć do tej pory nie chciała pić prawie wcale.... A bryka jak osioł.

Skacze po meblach, po szafkach, nie mogę jej utrzymać. Jak próbuję ją powstrzymać przed gryzieniem szwa, to dostaję pazurami po łapach. Już cała jestem poraniona...
Uszyłam nowy kaftan, ale za cholerę nie umiem wymierzyć odległości między tylnymi, a przednimi kopytami (czy ktoś może podać mi wymiary kupnego kaftanika???) i ciągle jej coś nie gra, więc zaraz muszę jej to zdjąć, bo dostaje dzikawki i chce wejść na żyrandol!
Zwariuję z nią! A nigdzie u mnie nie ma do kupienia tego badziewia. Wysłałam TŻ do tesco po kaftanik dla dziecka, może będzie, to kupi, ale nie sądzę, by ten wariat w tym usiedział... Buuuuu
A może ktoś z okolic Gliwic ma do sprzedania po swoim kociambru??
