Bożeee, ja tutaj piszę, czy koty polubią drapak a dookoła jest tyle kociego nieszczęścia, pal licho drapak :/ Zobaczcie ten post o Lalusiu "małym Maciusiu"
Faktycznie z tym futerkiem to na pewno jeszcze kwestia podwórkowego umaszczenia. W końcu to dopiero miesiąc. Potem na pewno będzie milusia

Marysia się też uspokoiła. Chodzi już obok Kitka, czeka na mnie pod drzwiami z Kitkiem i czeka na śniadanko z nią. Tylko wczoraj nawarczała, ale to mogła się wkurzyć, bo chciała się bawić, a ja nie ogarnę dwóch kotów i dwóch nitek, więc raz tej raz tej, ale Kitek odbierał jej ciągle zabawę i ona się wkurzyła, bo podbiegł do niej kiedy była jej kolej na nitkę i się nią zabawiła - i Maryś się wkurzyła i krzyknęła do niej - idź stąd, to jest teraz moja kolej! A czemu Kitek ciągle zabiera jej zabawę?? Że brzydko mówiąc wtrąca się do zabawy, czy chce bawić się razem czy nie chcę żeby się Maryś ze mną bawiła. I na tym są głównie kłótnie, bo nie ogarniam dwóch kotów w tym samym czasie osobno :/
Byłam w weta w sprawie Lalunia i trzeciego kota w domu. Już od dłuższego czasu (roku) ten trzeci kot zasiał ziarenko w mojej głowie. Pani doktor powiedziała, że na razie jeszcze lepiej poczekać (prawie byłam gotowa adoptować Lalunia), ogólnie ucieszyła się, że chcę kolejną kocią biedę, ale jeszcze chwilkę, żeby dać dziewczynom, bo ledwo się poznały, no i moja sytuacja jest na razie "niestabilna", bo mąż ma nową pracę od miesiąca i dopiero umowa próbna i takie tam. TŻ jest na NIE, ale co mnie to tam co on mówi - on jest ze wszystkim na nie - chcę nowy stół, bo nie mam dużego tylko zlepek trzech stołów to też jest na nie, ogólnie ze wszystkim na nie - taki charakter - potem przeprasza że był na nie (co za człowiek

i stwierdza, że jednak mógł być na TAK, bo ja miałam racje. Się okazuje, że każdy TZ mówi NIE, więc ten mój jak to usłyszał to tym bardziej mówi NIE. Rzekł - nic nie będę robił przy tym kocie. No nic, ino to co najlepsze głaski i tulaski : Ale to i tak nie teraz, z Laluniem to wynikło nagle, a ja myślałam i tak, że za jakiś czas. Może pójdę drogą i mnie jakiś znajdzie.
I też się zastanawiam czy ustawić już kuwety razem hmm teraz Marysia ma u siebie swoją i intensywnie z niej korzysta tak że czasem i do kuwety Kitkowej cos "zapakuje", a Kitek - kontrola jakości - chodzi do kuwety Marysi i choć Marysia zakopuje, to jednak jak jest sporo treści, to drapie i wzywa wszystkich do wysprzątania toalety... Panna Kitek oczywiście u siebie nie raczy nic zakopać, nie poniży się do tego, pazurki by ubrudziła. Drapie ściany, panele, brzegi kuwety, ale "tego" absolutnie

No i nie wiem czy już pora na łączenie kuwet

Co myślicie?