Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vanesia1 pisze:odkryłam, że kiedy odwracam się tyłęm, znosze ten zastrzyk lepiej
vanesia1 pisze:Dzięęęęęki!
To Tata też Raczek?
vanesia1 pisze:Wróciłyśmy do weta, był zastrzyk, Tosia nawet trzymała fason. Pan powiedział, że wczorajszy kaszel to moga być pozostałości, że czasem tak się zdarza i to nawet u ludzi. Kamień z serca, bo jadąc dzisiaj z pracy do domu, miałam całą drogę mdłości z nerwówJa nie wiem, nie potrafię się mniej przejmować, taki mam już głupi charakter
Można mi mówić, a ja i tak swoje
Z inne beczki...
Czy znacie jakieś sposoby na szybkie zagojenie po podrapaniu przez kota? Pytam niestety poważnie, bo Tosia mnie dziś okropnie urządziła. Pojechałyśmy samochodem do weta ale nie brałam ją w ten upał w transporterek tylko na szelki i na ręce (prowadził oczywiście tata - nie ja). Całą drogę było ok, powrotną też, nieraz już tak podróżowałysmy, ale na klatce schodowej kiedy otwierałam juz mieszkanie, sąsiad z góry wyszedł ze swojego domu i Tosia spanikowała, zaczęła się rzucać, szamotać, ogon jak u wiewióry... no i skutki tego są opłakane dla mojego dekoltu
Nie chcę nikogo gorszyć umiejscowieniem tych zadrapań, więc wstawiam tylko miniaturkę - dla odważnych![]()
A sprawczyni całego zamieszania miewa się jak najlepiej:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości