Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

No to spokojnych.

Wesołych Świąt

Kaj zapoluj na kiełbaskę, popij żurkiem i uważaj na baby

spokojne Święta to nie były...
Zamiast tego miałam Dzień Świstaka. Powtórka z rozrywki "Dog Edition" :cry:

wygląda znajomo?

Koszmar. To chyba jedyne dobre określenie dla sytuacji, gdy nie można nic zrobić i wszystko zawodzi.
Nie będę opisywać co i jak się działo i jak się czułam, bo odnotowuję to jako porażkę, ale psiak jest już w schronisku.
Jeśli ktoś wiedziałby, że jakaś fajna, odpowiedzialna rodzina poszukuje sympatycznego psa, to odeślijcie ich do nowodworskiego schroniska (Dane kontaktowe do opiekuna: 506 403 514 http://www.fundacjapsom.pl/pl/do-adopcji/1815-simbad ) Tam czeka Simbad (roczny, średnio-duży samiec) kilka razy już lądował na ulicy... Nie mogę o Nim zapomnieć, nie umiałam pomóc :cry:

Fajny i piękny Świstak

O mój boże

Dawno nie byłam u Was, a tu taka historia. Aia nie wyrzucaj sobie niczego i tak zrobiłaś więcej niż inni. Jeśli chodzi o zwierzaki to ja mam koszmarnie miękkie serducho, ale uczę się powoli, że nie wszystkim da się pomóc tak jakby się chciało,i że czasem drobiazgi muszą wystarczyć.
Pieso piękny i cudne zdjęcia zrobiłaś, więc szansa na to że go ktoś wypatrzy rośnie. Trzymam kciuki

Dzięki Tingo. Ja staram się postępować racjonalnie... wpierw myślę o Kaju, bo Mu się należy, potem jak pomóc by bardziej nie zaszkodzić (dlatego w lato nie mogą u mnie być koty - niezabezpieczone okna). Co wcale nie pomaga lepiej spać w nocy i nie mieć wyrzutów - dlaczego tylko tyle mogę? Życie

Psiak, wg opisu, ciągle w schronisku.

A tak w ogóle to dzień dobry, bo Nas też tu dawno nie było. Nie wiem o czym pisać, nie chce się pisać i tak jakoś :oops:

Kaj miał powtarzane niedawno badania, bo coś mnie męczyło, gdzieś tak z tyłu głowy :roll:

Wyszedł jakiś straszny białkomocz, ale wynik krwi wzorowe, praktycznie wszystko się trzyma norm. Może mocz wyszedł błędnie (za jakiś czas powtórzę)

W każdym razie zrezygnowaliśmy z popołudniowego serka (szkoda bo Kaj ładnie przytył - 4,5 kg). Musiałam trochę zmienić dietę, bo Kaj zaczął kręcić nosem - teraz wcina z apetytem "rosół" albo gotowane warzywa z ryżem i surowym kurczakiem.

Poza tym Kaj stał się zwierzyną łowną.
W dzień atakują go bezczelne kawki, którym już pisklęta powypadały z gniazd. Robią nalot i trzepią po tyłku :mrgreen:

Dla Kaja ptaki nie istnieją, wiec biedne kawki się naskrzeczą i muszą odpuścić z braku efektu :mrgreen:

A w nocy poluje na Niego kot. Młodzian z nadmiarem energii. Czai się po krzakach, wyskakuje nagle przed Kajem, robi grzbiecik albo od razu nosek-nosek i spiernicza na drzewo, tupiąc przy tym jak tabun wołów :roll:

W między czasie Kaj przykłada się do testowania nowych posłań, które uszyłam na próbę, ponieważ zbliżają się kajowe urodziny i planuje Mu podobne sprawić jako prezent

Tyle u Nas

Pozdrawiamy
A. +K.

No wreszcie jakieś wieści!

Kajusiowi w granacie wielce do twarzy.
A ten białkomocz to na pewno jakiś błąd. Szczególnie jak był mocz badany paskowo. U Cookiego w grudniu oprócz potężnego białkomoczu wyszła zaawansowana cukrzyca. Cukrzycy oczywiście nie ma.

Mocz był badany u mnie na wsi. Wpierw (co by nie męczyć Kaja wizytami u weta, ani niepotrzebnym kuciem, tylko z powodu moich fantazji :roll:

). Nie mam zbytniego zaufania do tutejszych wetów... a i zwykły moczyk jedzie do Wawy, by się coś z niego dowiedzieć :roll:

to może się po drodze "popsuł". Innym powodem może być to, że wygląda na to, iż Kajetan zeżarł jakąś folię ze śmietnika

Nie wiem co Mu odbiło, ale najwyraźniej coś sobie skołował, podczas mojej nieobecności w domu (ale nawet śladów nie zostawił, dziad jeden), bo wydalił z siebie ciało zdecydowanie nieorganiczne... ale czy coś takiego mogło spowodować białkomocz?
W każdym razie psi wygląda dobrze, choć coraz słabszy, coraz mniej sił, coraz więcej śpi...

buziaki dla Cookiego

Nie mogę się doczekać, nie mogę się doczeeeekaaać...!

Piękny słodziaczek

Zaświadczam uroczyście, że to cudny, najsłodszy herbatniczek do schrupania.
Miałam zaszczyt obcałować słodki pysio i możecie mi zazdrościć... :>

A ja? A ja?
Buuuuu...
Zazdraszczam okrutnie.
Dlaczego mam do Was tak daleko?

Kajosza pozdrawia

Zrobił na posłaniu miejsce dla niezliczonej ilości Cioć i zaprasza do odwiedzin, bo goście fajni są

Już nawet zaczął ich wypatrywać

Słupku, to tylko 5 godzin

Na taką akuratną drzemeczkę. Jak będziesz kiedyś przejazdem zapraszam

Dobry wieczór

Kaj wrócił z wakacji od Babci. W między czasie postarzał się o jeden rok oraz
kto zgadnie co się stało? :wink:

Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum