Dzięki Tingo. Ja staram się postępować racjonalnie... wpierw myślę o Kaju, bo Mu się należy, potem jak pomóc by bardziej nie zaszkodzić
(dlatego w lato nie mogą u mnie być koty - niezabezpieczone okna). Co wcale nie pomaga lepiej spać w nocy i nie mieć wyrzutów - dlaczego tylko tyle mogę? Życie

Psiak, wg opisu, ciągle w schronisku.
A tak w ogóle to dzień dobry, bo Nas też tu dawno nie było. Nie wiem o czym pisać, nie chce się pisać i tak jakoś
Kaj miał powtarzane niedawno badania, bo coś mnie męczyło, gdzieś tak z tyłu głowy

Wyszedł jakiś straszny białkomocz, ale wynik krwi wzorowe, praktycznie wszystko się trzyma norm. Może mocz wyszedł błędnie (za jakiś czas powtórzę)

W każdym razie zrezygnowaliśmy z popołudniowego serka (szkoda bo Kaj ładnie przytył - 4,5 kg). Musiałam trochę zmienić dietę, bo Kaj zaczął kręcić nosem - teraz wcina z apetytem "rosół" albo gotowane warzywa z ryżem i surowym kurczakiem.
Poza tym Kaj stał się zwierzyną łowną.
W dzień atakują go bezczelne kawki, którym już pisklęta powypadały z gniazd. Robią nalot i trzepią po tyłku

Dla Kaja ptaki nie istnieją, wiec biedne kawki się naskrzeczą i muszą odpuścić z braku efektu

A w nocy poluje na Niego kot. Młodzian z nadmiarem energii. Czai się po krzakach, wyskakuje nagle przed Kajem, robi grzbiecik albo od razu nosek-nosek i spiernicza na drzewo, tupiąc przy tym jak tabun wołów

W między czasie Kaj przykłada się do testowania nowych posłań, które uszyłam na próbę, ponieważ zbliżają się kajowe urodziny i planuje Mu podobne sprawić jako prezent


Tyle u Nas

Pozdrawiamy
A. +K.