(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 05, 2014 15:04 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

dzięki. To sie zaczyna ukladać. Ona chyba 3 lata temu miała jakieś dziwne problemy z jelitami (podejrzenie IBD) z ktorych ledwo wyszła z zyciem.
Będę tropić i gadac z wet, już troszkę inaczej niz o Łaputku (*).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 05, 2014 18:10 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

DeeDee mnie zaczepiła - do zabawy. Turlała sie po podlodze przy laptopie, udawała "wściekliznę" i... zajrzałam do pyska - kalafiory, wrociło znow plazmocytarne... smrodek z pyszczka tez jest. Ale ząbki są ok. szkoda, ze nie mam kasy na homeopatię - w tamtym roku latem ładnie pomogło. Muszę z nią pojechac do wet, bo już dawno nie byłam, moze jednak coś tam się dzieje...
A oto panienka w pełnej krasie :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

W ramach odchudzania miseczki z chrupkami stoja wysoko bądź gdzieś gdzie trzeba się wspiąć. Jedna z nich w drapakowej budce, ot proszę, DeeDee wejść nie umie, ale nawet się (jeszcze) zmieści:
Obrazek Obrazek
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 05, 2014 18:13 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenia11 pisze:W ramach odchudzania miseczki z chrupkami stoja wysoko bądź gdzieś gdzie trzeba się wspiąć. Jedna z nich w drapakowej budce, ot proszę, DeeDee wejść nie umie, ale nawet się (jeszcze) zmieści:
Obrazek Obrazek


Oj, żeby nie skończyła, jak Kubuś Puchatek na wizycie u Królika...
A myjesz czymś te ząbki?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 05, 2014 18:17 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

:wink:
nie myję, wet powiedziała, żeby dolewać do wody do picia aquadent chyba, albo jakiś inny tego typu płyn. nie dolewam ... :oops: bo to drogie ciut.
Nie wiem czy DeeDee by pozwoliła sobie na takie zarządzanie jej pyskiem - ma 8 lat, duzo siły i waleczny charakter :wink: ale jak to ma pomoc to mozę zacznę, a przynajmniej sprobuję, aby zobaczyc czy się da czy nie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 05, 2014 18:29 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Nie wiem, co konkretnie może pomóc. Tu jest o wszystkich chorobach zębów i pyszczka. Na str.15-16 o plazmocytarnym zapaleniu i leczeniu tegoż.
http://www.agiliscattus.pl/dokumenty/ch ... _kotow.pdf
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 06, 2014 8:48 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenia11 pisze:DeeDee mnie zaczepiła - do zabawy. Turlała sie po podlodze przy laptopie, udawała "wściekliznę" i... zajrzałam do pyska - kalafiory, wrociło znow plazmocytarne... smrodek z pyszczka tez jest. Ale ząbki są ok. szkoda, ze nie mam kasy na homeopatię - w tamtym roku latem ładnie pomogło. Muszę z nią pojechac do wet, bo już dawno nie byłam, moze jednak coś tam się dzieje...



W ramach odchudzania miseczki z chrupkami stoja wysoko bądź gdzieś gdzie trzeba się wspiąć. Jedna z nich w drapakowej budce, ot proszę, DeeDee wejść nie umie, ale nawet się (jeszcze) zmieści:
Obrazek Obrazek




może spróbuj uzbierać na leczenie homeopatyczne skoro dalo takie dobre rezultaty. Pewnie nic nowego w pysiu nie dzieje się .
a tak w ogóle to tymi zdjeciami jestem ubawiona :ryk: :201461

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lip 06, 2014 16:39 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Szykuję się do wyjazdu. Jakoś mi nie idzie. Koty smutne lub zmęczone upalem. Milenka łysa.
Już tydzień minął od odejścia Łaputka (*), trasznie szybko mija ten tydzień... poprzednie nie pędziły tak okropnie...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 07, 2014 21:34 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Pierwszy dzien koty same.
Pani Ewa, ktora do nich przychodzi powiedziała mi, ze Mika schudła i jest okropnie chuda. Zd ążylam się zdenerwować, chudnie, dużo je (ale nie chrupki, chrupeczek malutko...) - wizja kolejnej bardzo chorej kotki stanęła przed oczami. Na szczęście asi2 powiedziała, że dla niej nie wyglada jakoś szczególnie chudo, choc na tle moich pozostałych grubasow to tak... no ale o one są nienormalnie grube..

Pierwszy dzień w domu - mama bardzo zmęczona psychicznie i fizycznie. Ja tez z upału ledwo stałam na nogach , ale dzialałam... mama musi odpoczywac, dzisiaj caly dzien miala cisnienie 85/50... wieczorem, po kolejnym snie już wzroslo, teraz jest normalne...

A ja myślę o Łaputku, teraz się boję o Mikę, Notkę... jak mi się te stany nie wycisza to w końcu sfiksuję do reszty.
Gorąco okropnie, nawet teraz, w końcu zabieram się za maila do babsztyla od Jeepa.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 08, 2014 21:48 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Super fotka ta na parapecie :)) haha 3 kocie plany ;) fajnie zrobiona ta siatka, że kociki mogą siedzieć za oknem :) A fotka tyłka w domku - bezcenna :D Pozdrawiam :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 08, 2014 22:06 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Moje stadko nie je. Chrupki zjedzone przez całą dobę jedynie z jednej miseczki. Do jedzenia p-rzyszła jedynie Mika. Notusia, żarłoczek, tylko wyjrzała i się znow połozyla. Wiem, ze jest upał, ale to i tak dziwne.
Milenka wczoraj jeszcze przybiegła, ale dzisiaj się już nie pokazała. na posterunku - jak zwykle - DeeDee. Ogon w gorze, kroluje i nadstawia się do glaskania.

A Rodzicie potrzebują duzo kciukow. Z Taty odlezyną znow gorzej i lekarz nie ma już pomysłu. Mama się załamała, poza tym tworzą się dwie nowe... Wyniki Mamy są kiepskie, powiekszone całe serce, wydlużona i zmieniona aorta. Wujek google podpowiada niefajne rzeczy.
Jutro kolejny dzień. Walki o jak najlepsze "teraz" i o jutro.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 08, 2014 23:00 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenko moje koty dopiero teraz zainteresowały się jedzeniem (wyłączając maluchy i Fabiana:))))

oczywiście , że mocno ściskam za zdrowie rodziców. Oby wszystko się unormowało i to szybciutko. Mama ma konsultacje dobrego kardiologa?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto lip 08, 2014 23:10 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Moje też dziś prawie nie jadły, nawet mokre ledwo ruszyły, choć normalnie uwielbiają.

Kciuki za rodziców :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

asim

Avatar użytkownika
 
Posty: 973
Od: Wto paź 02, 2012 18:50
Lokalizacja: Żory

Post » Śro lip 09, 2014 8:28 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

asia2 pisze:Marzenko moje koty dopiero teraz zainteresowały się jedzeniem (wyłączając maluchy i Fabiana:))))

oczywiście , że mocno ściskam za zdrowie rodziców. Oby wszystko się unormowało i to szybciutko. Mama ma konsultacje dobrego kardiologa?


Trudno powiedzieć. Po epizodzie reanimaqcyjnym szukaliśmy dobrego kardiologa - w końcu udało się ustalić polecanego i dobrego i w ogóle, ktory za 150zł powiedział mamie, ze jest ok i ze to wiek.
Teraz Mama się tego trzyma, ze nawet ten nasz lekarz, do ktorego ją zabrałysmy twierdzi, ze jest w porzadku, więc mamy się przestać czepiać.
W Warszawie mam swietnych specjalistow, w Olsztynie nie znam środowiska... Nie wiem co teraz robić, lekarka rodzinna jest oslabiajaco beznadziejna, ale pewnie trzeba bedzie najpiuerw do niej iść.
Trudno jest zabrac Rodziców do Warszawy, a Tacie tez by się przydało, bo w Warszawie jest centrum leczenia odleżyn.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 09, 2014 8:31 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenko, zapytaj o maść na odleżyny z tlenem
ja tak wyleczyłam moją babcię , niestety nie umiem sobie przypomnieć nazwy kupiłam w sklepie z rzeczami do rehabilitacji
postaram się tam podejść i zapytać

babcia miała krwawe (żywa krew) odleżyny na pietach, można kupić specjalne poduszki żeby np. nogi były w powietrzu
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lip 09, 2014 15:45 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

mamaGiny pisze:Marzenko, zapytaj o maść na odleżyny z tlenem
ja tak wyleczyłam moją babcię , niestety nie umiem sobie przypomnieć nazwy kupiłam w sklepie z rzeczami do rehabilitacji
postaram się tam podejść i zapytać

babcia miała krwawe (żywa krew) odleżyny na pietach, można kupić specjalne poduszki żeby np. nogi były w powietrzu


Rzecz w tym, że lekarze i pięlgniarka opatreunkowa nie znają. A jak pytaja skad biorę takie rzeczy i mowię, ze z internetu to się smieją, ze jak chcę leczyc przez internet to prosze bardzo, ale oni w tym uczestniczyc nie będą. Podobnie twierdzi pielęgniarka środowiskowa, ktora przychodzi do domu na opatrunki - bedzie wykonywac jedynie zalecenia lekarza. Nie moje. Ja bym bardzo chetnie sama tate leczyła, ale to się wiąże z przenosinami do Rodzicow, a nie ma teraz takiej możliwości. A kotow na miesiac samych nie zostawię przecież. Błędne kolo i bezradność. Na szczęście mama wczoraj przyznała mi rację, że lekarz już nie ma pomysłu na leczenie. Ale boi się zmian.
Poza tym Rodzice moi kompletnie są zapatrzeni w lekarza - co powie to święte. Pielegniarka co powie to święte. Dzisiaj powiedziala mojemu tacie, że jak ma ochotę to moze zjeść sobie trochę śledzi w oleju ! Tata po ciężkim martwiczym ostrym zapaleniu trzustki! Glosno zaprotestowałam - powiedzialam, ze ona sobie powie i pojdzie, a my potem mamy kłopot, bo tata chce jeść to czego mu lekarz zabronil. Ze trzeba wiedzieć jaka choroba była i jaka jest sygtuacja i moić ostrożnie. zaczęła się wycofywac, ale tata wybiorczo bardzo slucha i zapamiętuje to co jest mu wygodnie. Z założenia robi dokładnie odwrotnie niż ja mowię. walka z wiatrakami, walka z niewiedzą i leczeniem na slepo lekarzy, walka z rodzicami, aby robili tak jak trzeba robić. Jesetm wyeksploatowana, ale nie odpuszczę.
Znow się zastanawiam, na ile moja 5tygodniowa nieobecność i opieka mamy nad tatą nie pogorszyly jej zdrowia. Bo miala badania robione całkiem niedawno i były ok. Znow podobna, niemal identyczna sytuacja jak z Łapusią (*), tylko w druga stronę.
Mam doła.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 179 gości