a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 28, 2014 21:54 Re: Ktoś nas pokochał :)

Niedobrze, bardzo niedobrze. :( A jak się oni mają, bo dawno nie pisałaś?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie cze 29, 2014 12:27 Re: Ktoś nas pokochał :)

Kropek wyokrąglił się tu i tam :mrgreen: . Ostatnio jest jakby mniej płochliwy - przechodzi obok Krzyśka (obok mnie nie przejdzie). Wciąż "wisi" sprawa co dalej z łapką.
Czekam na info co będzie dalej z niezapłaconymi fakturami na SGGW i u mojego weta i zwrotu dla mnie faktury z Białobrzeskiej. 3 wyjazdy do Wawy zapłaciłam sama - nie chcę zwrotu za to.

Prada całkiem dobrze jak na nią - łapki mniej drżą, mniej się pręży. Ale i tak jest do diagnostyki i obserwacji. Wstępnie - padaczka.

Jasio bez zmian. Musze go z powrotem przenieść do strasznego domu - nie wiem co będzie gdy wystawią go na sprzedaż.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto lip 01, 2014 16:34 Re: Ktoś nas pokochał :)

To ja się znowu z Orfeuszkiem wtrynię, naszym skarbem najkochańszym, gadułą najcudowniejszą na świecie.
Się "maleństwu" przytyło. :smokin:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lip 03, 2014 8:38 Re: Ktoś nas pokochał :)

Zosia wtryniaj się ile tylko chcesz ..... a szczególnie z Orfikiem :1luvu:
Dziękuję.
Cudny chłopak, fakt ciut za okrągły. Ale i tak cudny. :D


Wtryniajcie się wszyscy z gangsterami ..... to daje siłę i nadzieję, że warto padać codziennie na pysk.


Właśnie organizuję przenosiny Jasia W. z powrotem do strasznego domu - nie mam wyboru. :(
Nie wiem jak ja go będę w takich warunkach kąpać - jesli znów taka potrzeba będzie.
Jasiowe brzuszko na razie dobrze trzyma się bez leków - 2 dzień - na teraz nie cieszę się jeszcze. Poczekam kolejne 2 dni i wtedy zastanowię czy nie odetchnąć ciut głebiej.

Aktualnie w piwnicznym kennelu mam wielkiego, złotego tygrysa (foty później bo bateria tradycyjnie :evil: ), który zaległ przed blokiem. Jakies ścierwo wyrzuciło oswojonego, wykastrowanego, miziastego kocurka - zapewne chałupę i majatek wzięło bardzo chętnie. Kocurek jest bardzo zrównoważony i ufny. biegał za mężem jak piesek. Leczymy uszy bo są w strasznym stanie, przy okazji obcych bijemy tych w kocie i tych na kocie. Tych na kocie to pewnie juz nie ma bo od niedzieli bijemy. :twisted:

Aga jak chłopcy? Co tym razem spakowali do wanny? :ryk: I łóżka? :ryk:
Nie zdziwię się jesli napiszesz, że posypiają z Tobą w łóżku. :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lip 04, 2014 20:02 Re: Ktoś nas pokochał :)

Przepis na ciasto czekoladowe wg Dyzia:
1.Zająć strategiczne miejsce na stołeczku, z którego bez problemu dosięga się łapą stołu
2. Posłać Dużej spojrzenie nr 3 *
3. Upewnić się, że Zyzio siedzi obok zajętego stołka
4. Pacnąć łapką najbliżej stojący garnek, mimo, że Duża ostrzegała, że jest w nim gorąca jeszcze margaryna
5. Oburzyć się, że garnek okazał się gorący
6. Wyturlać z sitka truskawkę
7. Zrzucić truskawkę na podłogę mimo, iż Duża tłumaczyła, że truskawka nie grzechocze tak jak fasolki
8. Zdziwić się, że truskawka docierając do podłogi robi plask
9. Zauważywszy, że Zyziek napadł na truskawkę i ją rozgniótł przednimi łapkami, zrzucić bratu kolejną
10. Wyrazić niezadowolenie z faktu, iż Duża zabrała sitko z truskawkami poza zasięg łap
11. Wsadzić nos do miski z mąką, mimo, że Duża ostrzegała, że nie należy tego robić.
12. Zacząć kichać
13. Mimochodem przesuwać pudełko zawierające kakao po blacie korzystając z faktu, że Duża szuka pergaminu do pieczenia i stoi odwrócona plecami
14. Przewrócić pudełko na samej krawędzi stołu
15. Wyrazić zaniepokojenie faktem, że brat zmienił barwę na piękny brąz i co więcej, że zmiana ta wcale mu się nie podoba.
16. Zdziwić się, że okrzyki Dużej nie są wyrazem zachwytu nad pomysłowością Kiciusia

* Spojrzenie nr 3 mówi: "Jestem najgrzeczniejszym Kociątkiem na świecie, bardzo stęsknionym Twojego towarzystwa, posiedzę sobie cichutko i nie będę przeszkadzał nic a nic" (spojrzenie nr 1 mówi: "Coś spadło? Ja nic nie wiem, mnie tam przecież nie było", zaś nr 2 "Też jestem zdziwiony tym hałasem, to pewnie Zyziek coś zbroił, wiesz, on bywa taki roztargniony..."; rodzajów spojrzeń jest 665...; pragnę zwrócić uwagę - jeśli komuś to umknęło - że tylko jedno spojrzenie dzieli Dyzia od sklasyfikowania go nie jako Kociątka a Diablątka, może być, że Tasmańskiego...)

------------------------------------------------------

Zazdroszczę tuszy Orfika.
Kociątka jedzą nadal kiepsko: po jednej saszetce, nieco więcej suchego (i rozszerzyliśmy repertuar karm) + oczywiście jogurcik; sukcesem można nazwać fakt, że grzecznie zlizują swój przydział pasty odkłaczającej (gimpeta dostają).
Proces oswajania przebiega powoli na zasadzie - trzy kroki do przodu, dwa do tyłu, ale generalnie czynimy postępy :)
(nie mruczą, i to mnie martwi, bo chyba nie czują tak do końca, że to ich dom na zawsze)

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2014 20:32 Re: Ktoś nas pokochał :)

Sprostowanie z ostatniej chwili:
DYZIO ZACZĄŁ MRUCZEĆ :D

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2014 21:27 Re: Ktoś nas pokochał :)

agiag pisze:Sprostowanie z ostatniej chwili:
DYZIO ZACZĄŁ MRUCZEĆ :D

:piwa: no!

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pt lip 04, 2014 21:30 Re: Ktoś nas pokochał :)

agiag pisze:Sprostowanie z ostatniej chwili:
DYZIO ZACZĄŁ MRUCZEĆ :D

:201461
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 05, 2014 16:16 Re: Ktoś nas pokochał :)

:201461 :201461 :201461
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Sob lip 05, 2014 20:06 Re: Ktoś nas pokochał :)

cudnie :D
Dyzio "łamie lody" systematycznie i skutecznie, za nim "pójdzie" Zyzio.

Ciasto czekoladowe :ryk:
pyszne :ryk: :201461

Jasio kontynuuje strajk głodowy - dosłownie
prawdopodobnie jest to efektem przenosin w nowe miejsce
ale jest tez zainteresowanay - wczoraj wieczorem, dzisiaj rano i teraz wieczorem siedział na parapecie okna i z zaciekawieniem wyglądał przez osiatkowane okno.
Mam nadzieję, że jutro juz będzie dobrze.
W miniony piątek było 2 podejście do pobrania krwi Jasiowi - drugie nieudane :(
Czaimy się dalej.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie lip 06, 2014 11:50 Re: Ktoś nas pokochał :)

Ja tym razem z prośbą o porady dwie.
Chłopaki mało piją, a we Wrocławiu zaczęło się znów robić upalnie, więc chciałabym ich jakoś do picia zachęcić. Planuję zakup fontanny - opinie co do modeli są różne i wygląda na to, że nie ma jakiegoś uniwersalnego modelu, który wszystkim kotom by pasował, ale może macie jakieś własne doświadczenia, które by mi pomogły przy wyborze?
I druga rzecz - mleka dla kotów absolutnie nie chcą pić, natomiast zwykłe mleko z moich płatków śniadaniowych mi dziś wychłeptały; może dawać im jednak trochę mleka (wiem, że generalnie nie należy mlekiem krowim poić) na spodku, żeby piły płyny?

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 06, 2014 12:02 Re: Ktoś nas pokochał :)

ja mam taką, jak przy tych filtrach ze zdjęcia

http://www.okazje.info.pl/sh/sport-i-ho ... -3szt.html

ale nie ma uniwersalnego modelu, to prawda. Niekoniecznie też wszystkie koty lubią jeden, określony. Woda jest lepsza, niż najlepsze nawet mleko dla kotów.
A co do ludzkiego: kiedyś lekarka powiedziała mi, że półprocentowe mleko ludzkie, jak już się musi dawać (a też nie wiadomo, co to znaczy "mało" piją), trzeba i tak rozcieńczyć.
Frania też liże mleko w moich płatkach, ale nie nazwałabym tego piciem. Raczej dla smaku liźnie i idzie dalej.
Jeśli po mleku dostaną rozwolnienia, to dopiero się odwodnią :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 06, 2014 22:38 Re: Ktoś nas pokochał :)

Tego mleka z moich płatków, to niestety bladym świtem sporo wychłeptały, ale na szczęście żadne sensacje żołądkowo- jelitowe się nie pojawiły.
Tak czy inaczej - wizja powikłań pobiegunkowych mnie przekonuje - żadnego mleka więcej i żadnych płatków śniadaniowych z tymże zostawionych bez opieki.

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 07, 2014 10:30 Re: Ktoś nas pokochał :)

Aga - chłopcy pili mleko krowie za swojego wczesnego dziecięctwa - dawała im je Julka, 4 letnia wówczas dziewczynka, która po kryjomu wynosiła dla nich rózne rzeczy z lodówki oddawała również swoje posiłki, w tym kaszki, płatki itp.
Nie wiemy jak długo Julia to robiła, z całą pewnoscią do momentu uswiadomienia mojego męża, że kotka, którą widzą nie jest tą samą, którą mąż karmił chwilę wcześniej - Julia: "..... wujek, to inna kicia, ona nazywa się Tutu i ma inne kotki ...... chodź pokażę Ci je, ale nikomu nie powiesz .... nakarmisz je i wyleczysz jak tamte ..." W taki sposób mąż dowiedziała się o drugim miocie w lesie. W tym miocie byli: Hyzio, Dyzio, Zyzio, Myszka i Malutka oraz ich mama Tutu.
U mnie chłopcy dostawali jogurt naturalny - "swojej roboty" z mleka od krowy, która jest trzymana na swoje potrzeby, je co krowy normalnie jadają, dojona jest ręcznie.


Z fontannami nie mam żadnych doświadczeń - nie pomogę.

Jasio juz je normalnie. Obserwujemy sytuację.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lip 07, 2014 16:43 Re: Ktoś nas pokochał :)

agiag pisze:Ja tym razem z prośbą o porady dwie.
Chłopaki mało piją, a we Wrocławiu zaczęło się znów robić upalnie, więc chciałabym ich jakoś do picia zachęcić. Planuję zakup fontanny - opinie co do modeli są różne i wygląda na to, że nie ma jakiegoś uniwersalnego modelu, który wszystkim kotom by pasował, ale może macie jakieś własne doświadczenia, które by mi pomogły przy wyborze?
I druga rzecz - mleka dla kotów absolutnie nie chcą pić, natomiast zwykłe mleko z moich płatków śniadaniowych mi dziś wychłeptały; może dawać im jednak trochę mleka (wiem, że generalnie nie należy mlekiem krowim poić) na spodku, żeby piły płyny?



jak można trzy grosze wrzucić ...?...

fontannę podlinkowaną zakupiłam jako pierwszą, jednak nie bardzo polecam, gdyż zdarzyć sie może to, co przydarzyło się u mnie- wyłączyli prąd- niby już nie powinno sie zdarzać, a jednak- efekt taki,ze ponieważ nie ma misy, koty nie mają wówczas jak napić się wody -obecnie preferuję fontanny z misą-bardzo jestem zadowolona z tej : http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... nna/113200
dodatkowo jest zawsze w pojemniku chyba na 2 litry wody ,a gdy wyłączą prąd w misie jest zawsze i uzupełnia sie grawitacyjnie z pojemnika;

obecnie w promocji http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... anna/80973
także polecam, choć z doswiadczenia, poprzednia jest w obsłudze mniej kłopotliwa i ma większy zapas wody

co do mleka- miałam i mam "mleczne koty" , czyli te, które nie maja problemu z laktozą, a innego mleka niz krowie nie ruszą -prawdopodobnie były na mleku krowim wychowane,miałam kota, który lubił owsiankę i doskonale tolerował ją, inne sa "wodne "raczej :wink:

aaa w ogóle to cześć , Kinniu -melduję,że bez zjedzony i że czuję sie świetnie :mrgreen: :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, Google [Bot], MruczkiRządzą, Silverblue i 286 gości