..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI
U nas nie ma chrabąszczy, od początku lata pokazał sie jeden... Za to ostatnio zamieszkał mi w truskawkach pająk i zrobił wielką pajeczynę więc musiał odejść, mam też taką śmieszna ose co kopie w ziemi, ale ona tez musi odejść A dzis w domu była wielka interaktywna zabawka dla kotów w postaci konskiej muchy, która została zidentyfikowana dopiero po uśmierceniu... I na pościeli tez znalazłam musiego trupka... Robactwo jest feeee!!
Hej To u Was też chrabąszcze? Jak ja tego nie znoszę.... Muszę balkon zamykać, bo koty to łapią i do domu znoszą - brrrrr, a czasem to zjedzą - brrrr, a potem zwracają, bo to twarde i w brzuszek kłuje - brrrrr
vanesia1 pisze:Ja panicznie się boję, każdego robactwa. Biedronek też.
A ja się nie boję. Ja się brzydzę każdego robactwa. Biedronek też, jak są na mnie lub miałabym je wziąć na dłoń.
..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI
..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI
Hahaha dzięki Coś tam jeszcze miałam oprócz poziomu kwasu moczowego i wszystko też w normie To teraz wracam do ortopedy po zastrzyk
..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI
Cholera jasna, Tosię coś użądliło na balkonie! SIedszieliśy w salonie, kiedy ta nagle wpadła do pokoju jak szalona, poleciała za narożnik i zaczęła się lizać. Wyszła, podeszłam do niej a ta zaczęła się kłaść. Lizała łapkę, teraz jest spuchnięta. Oczywiście panika, ale z tego co czytam to o ile nie doszło do wstrząsu to po prostu przeczekać?
..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI
Holender, nie wiem...nie miałam nigdy takiej sytuacji. Ale może faktycznie - jeśli nic się niepokojącego nie dzieje, jest tylko swędzenie czy bolesność łapki to trzeba to przeczekać, bo kotu i tak się nie posmaruje niczym tego łapiątka ani nic. Ale jeśli Cię to niepokoi, to może przedzwoń do wetki i zapytaj co i jak?
To się wydarzyło dokładnie w momencie, kiedy Niemcy strzelili gola więc jako, że i tak im nie kibicowałam... teraz nie kibicuję im jeszcze bardziej
..........................♥Tosia&Bazyl♥......................... ♥ 'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.' Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI