PALUCH 10!MRAU.Dużo kotów,dużo potrzeb,mało wolontariuszy :(

Maykaw pisze:No to przynajmniej masz to szczeście ze mozesz chodzić i byc wolontariuszem, ja bylam 2 razy i przy tej ilosci zwierzat które tam sa momentalnie odzywa sie alergia do spolki z astma co ciekawe moje koty mnie nie uczulaja albo jak powiedziala moja pani doktor organizm sie przyzwyczail, ale nie chce ryzykowac ze jednak zaczne miec problemy w domu wiec do schronu nie chodze

Transporterek juz jest zapakowany oprocz drzwiczek widze ze gora jest lekko peknieta ale do uzytku wczoraj 5,5 kg kota po nim chodzilo i nic sie nie dzialo, reszta przezornie schowala sie pod lozko bo jeszcze matka do weta bedzie lapac dolozylam do tego 2 puszki z zarciem brocconis animondy - panie hrabianki przestaly to jadac, sa gazety i pojemniczki wiec Kuba bedzie mial troche do zabrania

dam radę

Maykaw, bardzo serdecznie Ci za wszystko dziękujemy.
Pomimo tego, że nie możesz wejść na Paluch, dajesz Paluszkom bardzo dużo siebie :1luvu:

Wczoraj na paluchowym facebooku pojawiło się ogłoszenie szczególnie dla mnie ważnego kota - przerażonego Maczka.
I stał się cud - Maczek dziś pojechał do własnego domu :piwa:

Adopcja nie odbyłaby się, gdyby nie obecność na miejscu Magoska_, która pomogła ograniczyć obecność w schronisku Pani adoptującej do absolutnego minimum i dopełnić formalności.
Dzięki temu Maczek jest już bezpieczny.
Magoska_, bardzo Ci dziękuję :1luvu:

Revontulet pisze:Maykaw, bardzo serdecznie Ci za wszystko dziękujemy.
Pomimo tego, że nie możesz wejść na Paluch, dajesz Paluszkom bardzo dużo siebie

Wczoraj na paluchowym facebooku pojawiło się ogłoszenie szczególnie dla mnie ważnego kota - przerażonego Maczka.
I stał się cud - Maczek dziś pojechał do własnego domu
Adopcja nie odbyłaby się, gdyby nie obecność na miejscu Magoska_, która pomogła ograniczyć obecność w schronisku Pani adoptującej do absolutnego minimum i dopełnić formalności.
Dzięki temu Maczek jest już bezpieczny.
Magoska_, bardzo Ci dziękuję

**Adopcje: 9 >>**

Miłe to było - cała akcja

zapłakana pani

przerażony Maczek

ja z kocięciem na rękach

telefon że czekają :-P

W ostatnim pokoju jest Pchełka - trzeba uważać bo to uciekinierka pierwsza klasa - dziś dwa razy dała nogę z pokoju.

Byli oglądający ale nie biorący.

Oprócz tych czarnych dzikunów reszta to miziaki pierwsza klasa. choć dzikuny w większości tylko warczały. Nie dostałam dziś po dłoni łapami :-)

Będę w sobotę . Kto jeszcze odwiedzi w ten dzień Paluszki ?

być moze ja

aa i wór szmat przywiózł mąż - moze trzeba przejrzeć?

Kurczaki, te maluchy bardzo wymagające są czasowo. bardzo bardzo.

W sobotę na Paluchu jest organizowany Dzień Psa. Pewnie będzie się dużo działo. Oby również w kocich adopcjach był ruch.
Im większa wolontariacka obstawa, tym lepiej.
Z MissJoas będziemy ogarniać choruski :ok: