Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Hejka ,co u Was ?

U nas szok podwójny.Myślałam,że wszystkie szpary są bezpieczne.Pomarzyć dobra rzecz.Piszczącą myszkę wturlała między kuchenkę a szafkę kuchenną i zniknęła.Szpara chyba ma 3 cm szerokości.Dzisiaj zmierzę bo o godz.23.30 nie będę szukać metra.Na kolana i wołam.Wychodzi na szczęście cała i zdrowa ale myszka została. Więc latarka, na kolana i szukam - jest. Długi parasol i znowu na kolana i próbuję wyciągnąć myszkę bo gadzik znowu chce tam wchodzić. Ale po moim trupie. Nie będzie mnie gówniara rzucać na kolana.Zabezpieczyłam szparę. Ale to nie koniec niespodzianek.Kąpiel /moja w wanie/.
Małpeczka mnie tam zobaczyła i widzę,że odbija się od podłogi żeby z rozpędu wskoczyć na śliski brzeg wanny.W ostatniej chwili odpędziłam.Refleks o 24 miałam niezły czego się po sobie nie spodziewałam.
Na rąci i do łóżka razem. Myślałam że pójdzie spać.Ale mowy nie ma.Zaczyna się turlanie piłeczek,myszki
itp.Ja padłam ale Bułeczka nie. :strach:

Reaguje na imię i jak czegoś chce wydaje dżwięki takie jak Jej myszka.
I to by było na tyle. :1luvu:

fantastyczny opis :ryk:

izka53 pisze:fantastyczny opis

Farcia pisze:
izka53 pisze:fantastyczny opis

Dziekuję
Sama się sobie dziwię, ze tak dużo napisałam :oops:

Fantastyczny wątek

Koteczki mają to do siebie że wepchną się w każdą dziurę. Ja tak miałam z Polą. Przyniosłam ją dopiero co od weta po sterylce i zostawiłam tylko na chwilę żeby się przebrać.
Wracam a kota nie ma. Obszukałam całe mieszkanie i nie ma.
Okazało się że skubaniutka wcisnęła się za szafkę w kuchni.

Hej !
Jak dzisiaj szalona Bułeczka ?

Wczoraj niechcący zamknęłam Ją w szafie :strach:

Cała i zdrowa i daje popalić Bandikowi. :lol:

muza_51 pisze:Wczoraj niechcący zamknęłam Ją w szafie
Cała i zdrowa i daje popalić Bandikowi.

Dla niego też lepiej bo się troszkę rozrusza. :ok:

Jak nie protestowała to ok.

Oj coś czuję że macie córeczkę

późne macierzyństwo męczące ,ale daje wiele satysfakcji i radości :lol:

Ogłoszenie przygotowane.Na razie leży i czeka nie wiem na co.

Gdyby futerka nie chorowały to decyzja byłaby na tak. TŻ unika lekarzy jak ognia.Sam specyficzny zapach tak ludzkich jak i zwierzęcych lecznic działa na Niego jak płachta na byka.Ja chodze za Niego do lekarza i na podstawie moich informacji lekarz przepisuje leki.Teraz czeka nas operacja szczotki i wiem jakie to będzie do TŻ obciążenie psychiczne.
Córeczka szaleje :strach:

Zasnęła obok głowy TŻ. :1luvu:

Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Kto przegląda forum