Patmol pisze:a miałaś jakąś umowę z Nas troje?
albo z panią Danusią?
Nas troje a P.Danuta to jest ta sama osoba a P,Małgorzaty nie znam .
Nie nie miałam , i to jest mój wielki , wielki błąd , ale że to była osoba z polecenia , z miau.pl że ma kalekie dziecko a ja sie zajmuje kalekimi zwierzętami, to moja czujność padła , jaka stara taka głupia jestem , az mi wstyd
No i rozmawiałam dziś z P.Małgorzatą z fundacji Zwierzeta Krakowa , ale jestem bardzo i to bardzo zła , bo nie poda mi adresu , ani nawet nr tel do DS ,a na moja prośbę aby do nich zadzwoniła i poprosiła o kontakt do mnie i tu też nie będzie dzwonić , bo ponoć nie może

, bo to jej zdaniem tez jest ochrona danych osobowych
Zaczęłam jej tłumaczyć że to jest kociak odemnie , ze ja go wyciągałam zaa TM , że to ja go leczyłam , karmiłam przez strzykawkę, przemywałam oczka i podawałam leki i że mam dokumentacje fotograficzna , czyli w dniu ich przyjęcia i z wizyt u weta, ze moge podać nr tel do weta , aby sie zapytała czy ja faktycznie takie koty o takim imieniu tam leczyłam , ale P.Małgorzata, że nie i koniec !!! Ze kotów czarnych jest wiele, a ja że nie w takim dwupacku , i nie leczone w Tychach !!! A w książeczce przecież pisze skąd sa .
No i jej powadziłam że mam ważne info do przekazania ( jutro bede u weta na testach Felv i Fiv ) , no i powiedziałam jej że znam nazwisko do kogo poszedł Fredi , i nagle sie ożywiła P.Małgorzata , pytała skad je znam , ale jak ona nie chce iść na kompromis to ja tez nie , ale ja i tak znajde ta rodzinę o nazwisku Kot z Wieliczki , i znajdę Frediego
A co do P.Danuty czyli Nas troje brak mi słów , to jest wierutna kłamczucha , twierdziła na tejże akcji ze kociaki znalazła , dopiero jak została przyciśnięta do muru to sie przyznała ,a przecież w Krakowie maja ogromna liczbę kociaków którym potrzeba DT .
Dziekuje Wam wszystkim którzy mi pomagacie , wiem ze nie jestem sama ...