
moja koleżanka postawiła tatę przed faktem dokonanym -przywiozła psa ze schroniska, tata burczał, furczał a teraz Diana to jego faworytka

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aannee99 pisze:Gosiu, nie wiem, nie chcę sobie już nic obiecywać. Cieszę się tym co jest teraz, może akurat nikt Kajtka nie zechce?M. wie, że byle komu go nie oddamy, rozmawialiśmy o tym. Może tak będzie, że nikt Kajtulka nie będzie chciał adoptować
Nie chcę naprawdę sobie nic obiecywać, czas pokaże.
Rano było tak:
aannee99 pisze:Kajtuś pojechał do nowego domku, a ja ryczę![]()
Kocurek pojechał do domku gdzie jest już jeden kot oraz dwa psiaki. Domek znaleziony właściwie dzięki naszej wetce. Wszystko tak szybko się potoczyło. Oczywiście miałam moment by powiedzieć, że .. Kajtek zostaje, że nie oddajemy go, ale nie mogłam - naprawdę
Czuję się strasznie. Czuję, że zawiodłam. Rozmawiałam z Panem, który po Kajtusia przyjechał ( przyjechał z transposterkiem, w którym był kolorowy kocyk, tak przyjemnie .. naprawdę ) i porozmawialiśmy troszkę o zwierzakach. Odniosłam wrażenie, że są bardzo pozytywni w stosunku do zwierząt. Zresztą - wetka na pewno nie poleciłaby zupełnie obcej osoby. Pan chciał zwracać pieniądze za założenie książeczki zdrowia Kajtkowi i za odrobaczenie, ale nie zgodziłam się na to. Kajtuś dostał małą wyprawkę ode mnie - kilka filcowych myszek, które bardzo lubi, miseczki dwie oraz około 4 kg karmy dla kociąt, którą u nas jadł. Dostał też kocyk, który miał włożony do kartonika, w którym lubił spać.
Jest mi źle
Przepraszam maluchu ....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, Lifter, Paula05 i 51 gości