Maleńkiej mini Pysi zostawiłam otwarte drzwiczki aby w swoim tempie zeszła do reszty stada ,
odwiedzała ją Kaśka 2 ,Kyncio oczywiście też i była cisza .
A Gościu wleciał na górę i kłaki poleciały ,jak dotarłam na piętro maleńka była w kąciku osaczona,
przez gamonia ,sadził się do niej dość mocno ,krzyk maleńkiej był straszny
Totalny fal start ,porażka towarzyska na całej linii ,mała zdenerwowana burczy ,oczywiście drzwi zamknięte ,
a jak wchodzę to maleńka leci i podłogę udeptuje ,jak ona dawała sobie radę w stadzie ,no jak

Maleńka jest słodziakiem z charakterkiem ,sama się bawi ,czyżby jedynaczka pełną gębą ?
A Paskudnik sadzi się też i do Jacka ,nie ogarniam dlaczego takie cherlaki zawsze stawiają się tym największym .
Kyncio się sadził i przestał jak został sam na sam z Jackiem w zamkniętej łazience
(drzwi zamknęli sami ,ja nie brałam w tym udziału ) ile czasu razem spędzili nie wiem, ale Kyncio wychodził w rytm
ruchów kameleona i jest spokój ,może i z nowym tak zrobię
