Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 21, 2014 20:22 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

czy wiadomo jak maluszki u Arytny, ma nadzieje, że cisza oznacza, że wszystko jest ok :ok:

Mam pytanie chyba do Duszka, co słychać u Mróweczki. Przypomniałam sobie ją kiedyś i jakoś nie mogę przestać o niej myśleć. Czy wiadomo jak ona się czuje, bo że jest w najlepszym domku to wiem, ale czy zdrówko Mróweczce dopisuje. Będę wdzięczna za jakieś info.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 21, 2014 20:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Dzisiaj kolejna bardzo smutna wiadomość,
nie żyje Mamusia, która przygarnęła nie swoje dzieci
przed wczoraj poczuła się źle, dostała lekarstwa,
wczoraj rano była martwa :( :(
Cudowna, kochana Kotka
Obrazek

Malce, którymi się opiekowała mają dobrze, odpukać...

Mnóstwo nowych kotów, maluszków
i dorosłych...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 20:49 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Do zobaczenia Koteczko [*] :(

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Sob cze 21, 2014 21:06 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

U nas cały czas walka. Dzisiaj dostaliśmy kroplówki do domu i maluchy dwa razy dziennie dostają elektrolity. Poza tym ciągle zastrzyki. Jutro rano jedziemy na kolejny, Ciężko powiedzieć czy jest poprawa..na pewno się nie pogarsza. Po kroplówce maluszki mają trochę więcej energii, nawet odrobinkę pobiegały po pokoju ale większość dnia śpią, a my pilnujemy tylko, żeby za mocno nie zasnęły.. Nie chce im za bardzo robić zdjęć i ich męczyć ale jedno z dzisiaj - Feliks i Lordi.. płaczki malutkie :(
Obrazek

Alka, maleństwo, które na razie nie poddało się chorobie. To taki mały urwis. Ciągle się bawi, wariuje, skacze, robi fikołki i atakuje zabaweczki. Teraz niestety jest sama i strasznie to przeżywa, bardzo płaczę i niesamowicie tuli się do człowieka.
Obrazek
:( Jejku.. a to była taka cudowna i miziasta koteczka. Wiadomo co jej było? Są jakieś inne chore kotki? Czy były odizolowane w tym samym miejscu co Feliks i banda? Mam nadzieje, że maluszkom nic nie będzie :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Sob cze 21, 2014 21:46 przez Artyna, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

Post » Sob cze 21, 2014 21:08 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Taka dobra Koteczka :cry:
[*]

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Sob cze 21, 2014 21:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

ruru pisze:Dzisiaj kolejna bardzo smutna wiadomość,
nie żyje Mamusia, która przygarnęła nie swoje dzieci
przed wczoraj poczuła się źle, dostała lekarstwa,
wczoraj rano była martwa :( :(
Cudowna, kochana Kotka
Obrazek

Malce, którymi się opiekowała mają dobrze, odpukać...

Mnóstwo nowych kotów, maluszków
i dorosłych...

:cry:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 21:27 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Bardzo smutna wiadomość o cudownej Mamusi[*] może fakt, że była po sterylizacji i dostała pokarmu miał wpływ na jej śmierć bo chyba innego wytłumaczenia tej tragedii nie ma :cry:
Bidusia poświęciła swoje życie dla ratowanie maluszków.

Mam nadzieję, że maluszki dadzą radę. Kiedyś miałam takie 4 maluszki na tymczasie ( już przyszły do mnie z pp) to poleciało tak szybko, że nie zdążyłam do weta dojechać wymioty i biegunka niemal równocześnie i dwa odeszły, ale dwa dały powoli radę.
U Was będzie dobrze, jeżeli mają siłę na zabawę to krok milowy ku wyzdrowieniu :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 21, 2014 21:51 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

ewan pisze: Mam nadzieję, że maluszki dadzą radę. Kiedyś miałam takie 4 maluszki na tymczasie ( już przyszły do mnie z pp) to poleciało tak szybko, że nie zdążyłam do weta dojechać wymioty i biegunka niemal równocześnie i dwa odeszły, ale dwa dały powoli radę.
U Was będzie dobrze, jeżeli mają siłę na zabawę to krok milowy ku wyzdrowieniu :ok:


Mam taką nadzieje ;) na razie jestem pełna wiary w to, że się uda choć ciężko patrzeć na cierpiące, niczemu niewinne maleństwa.. :( To prawda, że leci wszystko. Misiątka tak się zmieniły w jeden dzień - z rozbrykanych, miziastych głodomorków w senne, apatyczne smuteczki, że aż trudno w to uwierzyć.
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

Post » Sob cze 21, 2014 22:00 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Artyno, kciuki niesamowite cały czas,
jak nie jest gorzej, to już wielkie sukces,
i tak jak pisze ewan..

jednak ta surowica, to jedyny ratunek, nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie mozna jej kupić,
nie jest dopuszczona do obrotu :( :( :(
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2014 22:20 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Mamusia [`]
:(
Artyno nieustajace kciuki
Obrazek

felusia

 
Posty: 696
Od: Śro wrz 28, 2011 11:23

Post » Nie cze 22, 2014 13:10 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Przegraliśmy..Lordi, żegnaj kochanie [*]. Będę za Tobą tęsknić :(
Obrazek
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

Post » Nie cze 22, 2014 13:40 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Maleńki ... [']
Mocne kciuki za pozostałe dzieciaki!

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie cze 22, 2014 14:11 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Martyna trzymaj się, nie tak powinien wyglądać początek wolontariatu :(
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 22, 2014 15:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

Tak mi przykro, Artyna... :( Kciuki za pozostałe maluszki :ok:
To raczej nie dostanie pokarmu zabiło kotkę, ale jakiś wirus lub bakteria... :(

Do wolontariuszy (i nie tylko), pamiętajcie - macie nieszczepione kociaki w domu, nie jeździjcie do schronu, póki ich nie zaszczepicie. Dbajcie o regularne szczepienia swoich kotów. Zmieniajcie obuwie i ciuchy po wyjściu ze schronu.
Uprzedzajcie potencjalne ds, by zaszczepiły swoich rezydentów ZANIM adoptują kota ze schroniska, idealnie by odczekali po szczepieniu 2 tygodnie (spadek odporności). To bardzo ważne :!:
Stare dobre zasady.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie cze 22, 2014 15:52 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XIX

marta765 pisze:Martyna trzymaj się, nie tak powinien wyglądać początek wolontariatu :(


Byłam na to przygotowana..tzn. zdawałam sobie sprawę, że jest duże prawdopodobieństwo zachorowania przez małe. :( Utrzymałam środki ostrożności, nawet zakupiłam dwa specjalne mydła, których używają lekarze przed operacją do dezynfekcji rąk ale niestety maluszki musiały coś złapać jeszcze w schronisku. Bardzo uważnie zwróćcie uwagę na kupki kotów, u nas się nie zaczęło od typowej biegunki, a od żółtych kup i dopiero później się rozwadniały. Te kupy mają również specyficzny, mdląco-słodki zapach. Ten wirus daje objawy między 4-12 dniami więc w razie możliwości trzeba kociaki obserwować.. Mam nadzieje, że w schronisku żaden malec już nie zachoruje! I jeszcze na wszelki wypadek przygotowałabym listę kotów, które są regularnie szczepione (przynajmniej 2 razy), dosyć duże, z których w razie czego można by było utoczyć krew na surowicę. Na pewno ktoś by się zgodził, aby jego kot został dawcą. U mnie dawca pojawił się w ciągu godziny więc szanse były duże..no niestety Lordi nie dał rady :placz: , ale wydaje mi się, że to nie była śmierć spowodowana biegunką i wymiotami. Podejrzewam obrzęk płuc ale skonsultuje to z lekarzami jutro. Feliks dzisiaj został przebadany pod tym względem i na szczęście z płuckami wszystko w porządku. Na szczęście Feliks zaczął dzisiaj jeść :1luvu:. Podaje mu małe ilości ale częściej i obserwujemy jego malutki organizm. Alka też miała jakiś zastój, ale podałam jej strzykawką kurczaczka i ładnie zjadła. Może surowica zaczyna działać?

Jeszcze mam pytanko.. Feliks najgorzej przechodzi biegunkę. Jego mała pupcia już ma obrzęk. Dzisiaj wyczyścimy ją letnią wodą, jak można mu jeszcze pomóc? Nie chce, żeby mu się zrobiły odparzenia.
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 72 gości