morelowa pisze:O, rany...!!!
Odnośnie pierwszej strony .
A z zielenią to się nie da pogauodać? Oni akurat powinni wiedzieć 'z urzędu', że nie wolno przeszkadzać w opiece nad bezdomnymi zwierzętami.
Taki problrm, ze nie wirm, o której godzinie oni tam są

Jakies krzaczki sadzą, pewnie jeszcze kilka dni to potrwa.. potem juz bedzie spokoj, bo nikt inny sie nie czepia.
Dzisiaj rozmawialam z p. Danusią, która karmi bezdomniaczki spod bylej przychodni.. z calego stasdazostały dwa, ale ta druga od dwóch tygodni nie przychodzi, miala cos z lapką

Oby wrocila, pani chcialaby jaj pomoc..
W trakcie rozmowy przyszedł pan z zakladow.komunalnych, przyjaznie nastawiony do futer.
Powiedzial, ze kilka ulic dalej zbieral przejechanego bialego kota [*]

i pytal, czy to nie z tego stadka.. na szczescie nie,

v:(