Niestety do mojej koleżanki w Świdnicy wczoraj moi znajomi przywieźli dwa kociaki. Miały mieć trochę zaropiałe oczka. Ale to co ma jeden "w miejscu oka" to jakaś masakra. Kociak dostał na razie robocze imię Oczuś. Ma około 5 tygodni. Dzisiaj z samego rana byli u weterynarza. Okazało się, że maluch waży tylko 270 gram (siostra ponad 400 g). Dostał zastrzyk z antybiotyku i zastrzyk na wzmocnienie, dodatkowo 5-6 razy dziennie zakrapanie oczu kroplami z gentamecyną i Conva. Siostra dostała też zastrzyk z antybiotykiem i na wzmocnienie, bo ma łagodną formę kociego kataru, plus tez przez weekend zakrapianie oczu. Później się dowiem ile kosztowała wizyta.
Wstępnie w poniedziałek Oczuś ma mieć amputowane oczko - jeżeli jego stan będzie na to pozwalał :/




Na szczęście dziewczyny z Neko zgodziły się, żebym mogła zbierać kasę na Oczusia na ich konto za co jestem im niezmiernie wdzięczna. Operacja Śliwki kosztowała 200 zł, tutaj pewnie będzie podobnie. Na razie zamówiłam dzieciakom karmy z Zooplusa na 119 zł.