Nie nie, zdecydowanie nie chowa się po kątach, a raczej próbuje zawładnąć drapakami i półkami, co w sumie jest całkiem OK

Śmieszy mnie to, że jeśli zabawki leżą, to ona niespecjalnie wykazuje nimi zainteresowanie, za to kiedy Pafnucy ruszy chociażby jedną, Nika od razu wyrusza na akcję odbicia jeńca po czym sama go ubija. Nie umiem stwierdzić ile zjada, Pafnucy nigdy nie stawiał się punktualnie na jedzenie i Nika póki co też tego nie robi. Suche jest w misce cały czas (w dwóch, bo wsypałam Purizona, którego muszę zakupić bo jest świetny, i do drugiej Applaws) - suche je na pewno bo widzę jej kocią dupkę przy miskach i słyszę rozkoszne chrupanie (uwielbiam ten dźwięk, i dźwięk chlipania wody) ale rano zostawiam dwa rodzaje mokrego (Pafnucy jest bardzo wybredny), po powrocie z pracy michy są wyczyszczone. Nie sądzę żeby czyścił je sam Pafnucent we własnej osobie. Druga sprawa to że wczoraj nie było kupsztala (tzn czyjś był, ale raczej Pafnucka) i dzisiaj jedziemy po drugą kuwetkę - może ją stresuje że jest jedna. W każdym bądź razie zobaczymy.