jopop pisze:nie ma tam ani słowa o zbiórce pieniędzy na transport.
napisz po prostu, że potrzeba przynajmniej 100 zł (przy założeniu że da się wszystkie naraz) na paliwo, że nr konta podasz na PW
Poprosiłam o poprawienie, sama dodałam info na mojej osi czasu.
Właśnie rozmawiałam z p.Wiesławą, przekazałam jej namiary na pomoc prawną (Biuro Ochrony Zwierząt), podpytałam o adopcje: powiedziała, że na pewno do adopcji powinny iść najmłodsze (ok. roczne), koty, bo mają szanse na lepsze życie. Po zabiegach oczywiście wszystkie niewyadoptowane wracają do niej, nie ma takiej opcji, żeby ich nie przyjęła z powrotem, na nowych opiekunów poczekają w Czerwińsku, więc tu możemy być spokojni. Widać, że bardzo kocha te koty, odda je tylko do najlepszych domów (umowa adopcyjna, zabezpieczenie okien itp.), bo swoje w życiu już przeszły i nie powinny być narażone na poniewierkę, czy byle jaką opiekę. Przy okazji, dowiedziałam się, że ta pani od dwóch kotek coś przebąkiwała, że miałyby mieszkać na działce

, więc lampka alarmowa świeci jeszcze jaśniej, p. Wiesława też nie jest przekonana. Jak usłyszała, że kobieta nie chce zapłacić za transport 50zł (ani nawet 25zł) bo nie ma pieniędzy, zwątpiła tak samo jak ja. Może powinnam do tej babki zadzwonić i powiedzieć, że jak zapłaci za przewóz, to koty dostanie, a jak nie, to niech adoptuje jakiegoś innego.

Może się zniechęci

Chociaż każdego kota szkoda...
Opiekunka pytała, czy dałoby radę przyjechać po koty nie w następny weekend, tylko pod koniec czerwca (28.06-29.06), albo na początku lipca. 21.06-22.06 nie może, bo ma uroczystość rodzinną i nie będzie jej na miejscu. Jeśli Piotrowi by pasowało, to nawet lepiej, bo byłoby więcej czasu na zbiórkę. Klatka-łapka nie będzie potrzebna, koty dadzą się zapakować do transporterów.
P.Wiesława jest bardzo, bardzo wdzięczna za pomoc!
