Kochane moje, zanim się totalnie rozkleję piszę o finansach: w tej chwili na koncie PiPi jest 815 zł (sic!), a wiem, że to jeszcze nie koniec. Oczywiście wiem to od Dobrych Duszków, tym razem Kasieńki - Kropeczki, która jest, wraz z Olą, "współwinna" tego cudu. Powiadomiły Was bardzo głośno.
Jesteście tak dobre i tak kochane dla nas... Otoczona wiankiem tak pięknych, wrażliwych serc, jak Wasze czuję się mniej przerażona, silniejsza i tak mi ciepło w piersi
Z całych sił dziękuję niezawodnemu Paktowi Czarownic, który również był gotów ruszyć z pomocą (pamiętając jednocześnie o moich pozostałych choróbkach - Bąblu i Michasiu) _ DZIĘKUJĘ

Jednak tej pomocy przyjąć już naprawdę nie mogę, jest tyle innych osób w wielkiej potrzebie, a my mamy już furę pieniędzy.
Proszę o wszystkie kciuki na pokład - o 9.00 mam dzwonić do doktora Skrzypczaka, może już będzie miał wynik mikrobiologiczny, od którego zależą dalsze losy mojego najdroższego delikatesika - Koziego Bobka
PiPi trzyma się dzielnie, choć głównie dzięki farmakologii. Oddech staje się coraz trudniejszy, jedyną nadzieją jest ta operacja i ja WIERZĘ, że dziś usłyszę, iż się odbędzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mimo, że jest obarczona ogromnym stopniem ryzyka stała się moim marzeniem - to dla PiPi jedyna szansa na życie.
Dam znać, gdy tylko ten wynik poznam.
Dziękuję, tak bardzo dziękuję, że jesteście z nami
