Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 08, 2014 8:47 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

ostatnio miałam ponad 6 tyg, teraz pewno dłużej, 18.06 mam kontrolę u ortopedy...

felin pisze:Druty do dziergania polecam; ew. wyprostowany druciany wieszak z pralni :|
shira3 pisze:Moja córa poleca szydełko, nie zadrapie a podrapie :mrgreen:


druty mam tylko takie krótki, na żyłce, szydełka nie posiadam, w pralni, gdzie pracuje moja córa, używają plastikowych wieszaków. No i to wszystko haczy się o watę :evil: :evil: Ale chyba jutro zainwestuję w normalne długie, cienkie druty

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 08, 2014 9:06 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Kup długie szydełko, ma fajne zakończenie do drapania :D
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie cze 08, 2014 9:10 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze:ostatnio miałam ponad 6 tyg, teraz pewno dłużej, 18.06 mam kontrolę u ortopedy...

felin pisze:Druty do dziergania polecam; ew. wyprostowany druciany wieszak z pralni :|
shira3 pisze:Moja córa poleca szydełko, nie zadrapie a podrapie :mrgreen:


druty mam tylko takie krótki, na żyłce, szydełka nie posiadam, w pralni, gdzie pracuje moja córa, używają plastikowych wieszaków. No i to wszystko haczy się o watę :evil: :evil: Ale chyba jutro zainwestuję w normalne długie, cienkie druty



te na żyłce to za krótkie, do drapania to normalne, tylko chyba taki średni rozmiar
nie wyobrażam sobie funkcjonowania z jedną ręką i do tego lewą, ja jestem wybitnie praworęczna, w gipsie to miałam tylko nogi, właściwie w szynie, jak miałam pozrywane torebki stawowe przy kostkach, jakie ja akrobacje robiłam przy kąpieli 8O
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76481
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 08, 2014 9:34 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Też jestem praworęczna, lewą rękę usprawniłam trochę podczas poprzedniego złamania.
W miarę opanowałam ubieranie się, najgorzej jest z myciem :evil: :evil: :evil: :evil: No i na tym etapie, nie otworzę sama saszetki - z puszką daję radę, ale Misia tylko saszetki je. Kanapki na śniadanie szykuje mi Tż przed wyjściem do pracy, i wkłada do lodówki

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 08, 2014 12:01 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

na ile czasu masz gips bo jakoś nie doczytałam :?: mój Ty malusi połamańcu :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 08, 2014 12:17 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze:ostatnio miałam ponad 6 tyg, teraz pewno dłużej, 18.06 mam kontrolę u ortopedy...


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
na tej samej stronie, Basiu ....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 08, 2014 14:44 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze:
izka53 pisze:ostatnio miałam ponad 6 tyg, teraz pewno dłużej, 18.06 mam kontrolę u ortopedy...


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
na tej samej stronie, Basiu ....

absolutnie to pominęłam :roll: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 09, 2014 9:28 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Izka - polecam solphadeine w rozpuszczalnych tabsach :ok:
Jest z codeiną i bez recepty, można wziąć chyba do 8 sztuk dziennie.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon cze 09, 2014 10:13 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze:Też jestem praworęczna, lewą rękę usprawniłam trochę podczas poprzedniego złamania.
W miarę opanowałam ubieranie się, najgorzej jest z myciem :evil: :evil: :evil: :evil: No i na tym etapie, nie otworzę sama saszetki - z puszką daję radę, ale Misia tylko saszetki je. Kanapki na śniadanie szykuje mi Tż przed wyjściem do pracy, i wkłada do lodówki

Jak fajny Tż :1luvu:
Dzielna Izuś :1luvu: trzymam kciuki,żebyś jak najszybciej wyszła z tego gipsu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon cze 09, 2014 19:01 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

TŻ fajny jest, to fakt, ale to moja ciężka praca :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A teraz po prostu muszę .....Dziewczyny - jestem dosłownie w czarnej duuuupie.
Mam taką trzykolorową sąsiadkę. Znam ją od ponad dwóch lat, jak urzędowała z jeszcze pełnojajecznym Guciem. Drobinka, wtedy z granatową obróżką. Czyściutka, zadbana, towarzyska. Kiedyś pisałam, że mieliśmy gościa - mała po prostu wchodzi jak do siebie, poje, jak jest co, jak nie ma to się upomni.
Teraz ma czerwoną obróżkę, ale bardzo zniszczoną i....jest ewidentnie kotna 8O 8O 8O . Po raz pierwszy :!: Byłam pewna, że ciachnięta...Więc coś musiało się stać, może przełamała blokadę.
Wsadziłam wczoraj w oczko obróżki kartkę , owiniętą w folię, z moim nr tel i adresem i prośbą o kontakt. Rano włożyłam, wieczorem jeszcze było, siedziało mocno. Dziś nie ma...
Cholera, nie mogę mieć czwartego kota, zwyczajnie mnie nie stać. Nie mogę kota, potencjalnie czyjegoś, złapać i ciachnąć, zresztą nawet nie mam JAK to zrobić, bo o ile sterylkę udałoby się załatwić, to zwyczajnie nie dowiozę jej z tą jedną łapą, a przechować PO też nie mam gdzie.
A w perspektywie mam kilka kotów więcej, bo tylko Misia młodej nie toleruje, chłopaki pozwalają jej jeść ze swojej miski, więc ona młode mi przyprowadzi, o ile wręcz nie okoci się u mnie na ganku.
Nie mogę odmówić jej jedzenia....TŻ wściekły , rozumiem go...
Jesoooo :evil: :evil: :evil: :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 09, 2014 20:04 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Niech się TŻ nie wścieka, tylko kotkę łapie i do weta. Najwyżej ją w łazience zamkniesz po.
Nikt znajomy nie ma wolnej łazienki na kilka dni?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 09, 2014 20:23 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Meguś - gdyby to było takie proste, to bym nie pisała.
W łazience jest nasza kuweta, która zajmuje jedyne wolne miejsce.
TŻ wraca późno - dziś ok 19, jutro jeszcze później, a jeszcze obiad musi zrobić.
Nie mamy auta.
Praktycznie nie mam znajomych, u których mogłabym kota przechować - teoretycznie mogłabym u sąsiadów w garażu, pod warunkiem, że skądś klatkę bym zdobyła, ale to już kaplica, bo ja ją będę karmić, obiegać - już nie odejdzie.
A mnie naprawdę nie stać na czwartego kota, przede wszystkim finansowo, ale lokalowo też. Zimą już trójka na tych 35 mkw ma problemy.
Spróbuję jeszcze jutro spotkać się z sąsiadką z przeciwka, panią z gatunku dobrze poinformowanych :mrgreen: , może coś się dowiem.
Bo kotka jest naprawdę zadbana, czyściutka, towarzyska...
no nie mogę jej tak zwyczajnie zwinąć, bo ktoś może się zapłakać...
Ale jeśli właściciel ma problemy, to sterylkę aborcyjną mogę pomóc załatwić..
Tu nie ma sytuacji czarno=białej :cry:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 10, 2014 9:30 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

jak nosi obróżkę to raczej czyjaś
a nie było na niej adresówki?
porozmawiaj najpierw z tą dobrze poinformowaną, może cos będzie wiedzieć, bo wg mnie kot do kogoś należy, komu brzuch nie przeszkadza :evil: , wisz chyba ,że wielu jest takich dla których sterylizacja to krzywda wyrządzona zwierzakowi :evil:
a to ,że u was je ,to nie koniecznie moze znaczyć, że chodzi głodna,
jak piszesz, że wygląda na zadbaną
u moich stronach też był kot, który codziennie chodził po sąsiadach, którzy wystawiali mu miski, a i do swojego domu wracał jak w zegarku w porze posiłków
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76481
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto cze 10, 2014 10:02 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Nie, Mireczko, adresówki nie ma. Z tego, że przez te ponad dwa lata kotka nie miała młodych, wnioskuję, że była na hormonach. Jeśli przełamała blokadę, to może mieć poważne problemy.
Podjadanie też nie jest dziwne, pisałam już tu, jak kilka lat temu chciałam z Miśką do weta lecieć, bo prawie nic nie jadła, a tyła 8O
Po czym okazało się, że codziennie meldowała się u bardzo starszego Pana, który karmił biedne, opuszczone kocię. Bo dziadek był pewien, że wyprowadziliśmy się, a kota zostawiliśmy 8O

Tu ogólnie mieszka sporo starszych ludzi i obawiam się, że ten ktoś może nie opanować sytuacji.
Albo właśnie się wyprowadził, a kot został :evil:

Ziiimno dzisiaj - rano była taka niby burza, trochę popadało i teraz tylko 21 st i pochmurno. Za duży przeskok :wink:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 10, 2014 10:25 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

to na razie pozostaje sąsiadka
ktoś mi kiedyś pisał, że była taka sytuacja, złapał taką dochodzącą codziennie kotkę i ją wysterylizował, jakoś szybko znalazł się właściciel i przyleciał z awanturą
wiem ,że chcesz jak najlepiej dla kotki, ale spróbuj najpierw dokładnie rozeznać sytuację, bo ludzie są różni i żebyś sobie nie zaszkodziła
moja znajoma miała kotkę, która dopiero po ponad dwóch latach miała pierwsze młode , kotka była wychodząca a ona nic jej nie dawała, bo ...weterynarz daleko, jeszcze młoda, a może nie będzie mieć :evil: :evil: :evil: , wysterylizowała ją dopiero po drugim miocie jak zaczęła mieć problem z małymi
ona nawet jej nie szczepi," bo przecież nigdzie nie chodzi tylko koło domu" :evil: :evil: : , a jak jej opowiadałam o kocich chorobach to nie chciała słuchać :evil: :evil:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76481
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], maeria89 i 1012 gości