Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 05, 2014 15:49 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

mir.ka pisze:to już winogrona ci urosły? 8O

a to w pracy nie ma takich co lubią koty? :(


Miruś, to stare winogrona , porastające ganek w celach bardziej ozdobnych niż konsumpcyjnych. Ich zadaniem jest dawanie cienia - ganek od południowego zachodu. I takie długie pędy włażą nieproszone, obcinać trzeba je parę razy w sezonie, a plątanina jest bardzo pożądana ze wzgl na cień.
Co do kotolubności - większość ludzi jest z okolicznych wiosek, traktujących zwierzęta po wioskowemu :evil: :evil:
Gdy w ub roku Pietruś zaliczył uraz, po którym musiałam w pon od rana jechać do weta i wzięłam urlop na żądanie, mówiąc, że mam kota po wypadku, to do tej pory się ze mnie śmieją :evil: :evil: :evil:
Jedyna moja koleżanka, też świrnięta lekko - dwa koty i dwa psy - właśnie odeszła z pracy, ze wzgl na załamanie nerwowe. W papierach od psychiatry ma skutek mobbingu :cry: A to młoda dziewczyna - 31 lat 8O .
Dlatego na FB za wiele nie pisałam - i tak mam zbyt wiele pytań, czy pomogę załatwić psa do budy, bo przecież tyle udostępniam. i to nie chodzi o psa na zewnątrz - przecież są takie rasy, które wolą wolny wybieg, tylko o psa na łańcuch :evil: :evil: :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 05, 2014 17:48 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Oj są Izuś tacy niestety.U nas też kierowniczce odszedł kot,chyba z jakieś dwa lata temu,chodziła popłakiwała ,jedna gwiazda,zamiast zamknąć gębę ,ta musiała komentować,że ":taka rozpacz ,bo kot zdechł" :evil: :evil: :evil: miałam tak ochotę jej wywinąć z liścia wtedy,że by się nie pozbierała :evil:
I dlatego unikam jej w pracy jak mogę.Rzekomo koty jej nie przeszkadzają,tylko w domu by ich nie miała jakby coś
Miałam ją jakiś czas w znajomych na fb,widziała,ze na okrągło jakieś kocie wydarzenia udostępniam,zdjęcia,usuneła mnie,i bardzo dobrze

Nieźle u CIebie z tymi zapytaniami na fb :evil:

Trzymam za rączkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mi coś ostatnio nadgarstek nawalił,musiałam sobie go przebrać,tylko nie pamiętam kiedy,albo w pracy od przenoszenia kartonu,albo po wariacjach z dzieciem
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Czw cze 05, 2014 18:07 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze:
mir.ka pisze:to już winogrona ci urosły? 8O

a to w pracy nie ma takich co lubią koty? :(


Miruś, to stare winogrona , porastające ganek w celach bardziej ozdobnych niż konsumpcyjnych. Ich zadaniem jest dawanie cienia - ganek od południowego zachodu. I takie długie pędy włażą nieproszone, obcinać trzeba je parę razy w sezonie, a plątanina jest bardzo pożądana ze wzgl na cień.
Co do kotolubności - większość ludzi jest z okolicznych wiosek, traktujących zwierzęta po wioskowemu :evil: :evil:
Gdy w ub roku Pietruś zaliczył uraz, po którym musiałam w pon od rana jechać do weta i wzięłam urlop na żądanie, mówiąc, że mam kota po wypadku, to do tej pory się ze mnie śmieją :evil: :evil: :evil:
Jedyna moja koleżanka, też świrnięta lekko - dwa koty i dwa psy - właśnie odeszła z pracy, ze wzgl na załamanie nerwowe. W papierach od psychiatry ma skutek mobbingu :cry: A to młoda dziewczyna - 31 lat 8O .
Dlatego na FB za wiele nie pisałam - i tak mam zbyt wiele pytań, czy pomogę załatwić psa do budy, bo przecież tyle udostępniam. i to nie chodzi o psa na zewnątrz - przecież są takie rasy, które wolą wolny wybieg, tylko o psa na łańcuch :evil: :evil: :evil:



no to faktycznie nie ciekawie masz :(

a moze tym co pytają o psa to zaoferować łańcuch, niech się nim przymocują do budy, byle nie ocieplanej :evil:

choć z takimi to szkoda wdawać się w dyskusje :evil:

ale przynajmniej tutaj spotykasz się ze zrozumieniem, bo wszyscy mają kota na punkcie kotów :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76489
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 05, 2014 20:18 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Myszolandia pisze:Trzymam za rączkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


chiiiba za gips :ryk: :ryk: :ryk:

Myszolandia pisze:Nieźle u CIebie z tymi zapytaniami na fb :evil:


wiesz - pierwsze przyszła dziewczyna , że chciałaby takiego i takiego psa, określa - wychodzi, że najlepiej długowłosy ONek, żebym jej znalazła i w ogóle. Dziewczynę do tej pory uważałam za naprawdę fajną i super inteligentną, no więc - pełna zapału zaczynam wypytywać. No - miała ONkę, ze schronu, ale do domu się pchała, na łańcuchu nie pilnowała, a ona potrzebuje psa na podwórze. I oddała do schronu :evil: :evil:
Potem była następna - syn wziął szczeniaka /syn dorosły, na swoim /, ale szczeniak niszczy.... Tu sprawa skończyła się lepiej, bo szczeniak był w typie i znalazł fajny domek.
A to o psy chodzi - natomiast koty to źródło śmiechu i - w podtekście, za plecami -kręcenia kółek na czole.

No i mam te znajome w znajomych na FB, bo u nas w firmie jest to dobrze widziane, integracja , sralimuszki itp, itd. Tyle, że swoje wypowiedzi troszku cenzuruję :mrgreen:
A przecież w wersji oficjalnej mogłam powiedzieć, że firanki wieszałam - wszak to najczęstszy powód wypadków w domu :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 05, 2014 20:43 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

No firanki chyba lepsze, bo obcinanie winogron o 23 to brzmi podejrzanie, chyba, że masz latarkę czołową.
Ja rzadko bywam? Ależ czytam prawie codziennie, tylko gadam mało...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2014 8:25 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Megana pisze:No firanki chyba lepsze, bo obcinanie winogron o 23 to brzmi podejrzanie, chyba, że masz latarkę czołową.
Ja rzadko bywam? Ależ czytam prawie codziennie, tylko gadam mało...

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

ale się uśmiałam :lol:
może wcześniej czasu nie miała na takie prace :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76489
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt cze 06, 2014 9:25 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Izuś :1luvu: a co na to kolejne złamanie Twój lider w pracy, pewnie wniebowzięty :mrgreen:

firanek też raczej w nocy się nie wiesza :roll: :lol: :lol: :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2014 12:18 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Eeeee noooo to była dopiero 22:14, a ja przecież nocny marek jestem. A na ganku mam normalne oświetlenie z żarówką setką. I faktycznie te winogrona przyciąć muszę, bo niedługo do domu nie wejdę :mrgreen:
Firanki o północy też już wieszałam.... :mrgreen:

A mój lider, hmmm, zacytuję w wersji ocenzurowanej - O..RWA :ryk: :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 06, 2014 14:35 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

powinnam obciąć swój winogron bo mi gałązki zasłaniają okno i zastanawiam się czy to robić jak to takie niebezpieczne zajęcie, moze jeszcze z okna wylecę tfu,tfu :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76489
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt cze 06, 2014 21:52 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

mir.ka pisze:powinnam obciąć swój winogron bo mi gałązki zasłaniają okno i zastanawiam się czy to robić jak to takie niebezpieczne zajęcie, moze jeszcze z okna wylecę tfu,tfu :mrgreen:


po prostu nie zapraszaj zwierząt do współpracy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wczoraj miałam dobry dzień, dziś dużo gorzej :cry: :cry: Gips zaczyna uwierać tu i ówdzie, robi się coraz cięższy - to znam i wiem, że minie. Gorzej, że strasznie chce mi się wyprostować rękę w łokciu, tak jak przy przeciąganiu - poprzednio, jak gips się robił za ciężki, mogłam tak zrobić, mięśnie inaczej popracowały i było git. No i jak się podrapać pod gipsem w tym zgięciu łokcia....albo w połowie drogi między palcami a łokciem....gips jeszcze ciasny, obrzęk wolno schodzi, nic się nie mieści.
Wiem, marudzę :oops: :oops: :oops: ale tylko tu mogę sobie pomarudzić, TŻ ma w robocie kocioł, jeszcze doszło mu zmywanie naczyń, gotowanie obiadów itp, to nie będę dorzucać swoich frustracji, że nie potrafię otworzyć misinej saszetki / dziś biegłam do sąsiadki / :evil: :evil:
Wiecie co jest chyba najbardziej wkurzające - niemożność normalnego umycia i wytarcia tej jedynej ręki. Mogę ją sobie spłukać gorącą wodą np po wyjściu z toalety, mogę poocierać o namydloną gąbkę z zewnątrz i z wewnątrz....ale wytrzeć też tylko tak mogę :evil: :evil: I mam wrażenie, że ona cały czas jest taka niedomyta :oops: :oops: :oops:

Bolała dziś, ale jakoś przeczekałam - wprawdzie rodzinny bez żadnych oporów zapisał mi ketonal i - osłonowo - controloc, ale ketonal w tabsie fatalnie działa na mój żołądek, mimo osłony, a zamieniać ból ręki na ból żołądka to żaden interes :mrgreen: :mrgreen:

Porobiłam trochę fotek tych ..... winogron, ogarnę się trochę to pokażę

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 06, 2014 22:45 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

bardzo Ci współczuję, Izuniu.... :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2014 23:10 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

izka53 pisze: No i jak się podrapać pod gipsem w tym zgięciu łokcia....albo w połowie drogi między palcami a łokciem....gips jeszcze ciasny, obrzęk wolno schodzi, nic się nie mieści.

Druty do dziergania polecam; ew. wyprostowany druciany wieszak z pralni :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 07, 2014 9:59 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

Moja córa poleca szydełko, nie zadrapie a podrapie :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob cze 07, 2014 11:07 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

o raju,wspóczuję Ci strasznie,jeszcze teraz tak ciepło ,to już w ogóle
Szybkiego zagojenia się apki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob cze 07, 2014 14:10 Re: Koty trzy i my.... znowu połamana...

a jak długo masz mieć ten gips?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76489
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 1004 gości