WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- nigdy więcej jajników!!!

[Słupek]

Nie dam rady aktualnie być DT - nie mam jak izolować (nawet przez kilka dni). W bliskiej przyszłości będę zmieniać mieszkanie (moje już zgłoszone do pośrednika do sprzedaży - wszystko zależy od znalezienia kupującego), również pod kątem kocio-psim, więc po przeprowadzce.
Mogę wspomóc niestety tylko małą kaską. Konto Neigh mam (w sensie numeru) i jak mi w przyszłym tygodniu wpłynie na moje, to popłynie.

Brawo Amelka!

[koteczekanusi]

No dobrze, to ja się przyznam:




I tyle pozostało z beżowego kota...


No, to się tymczas u mnie zwolnił!

[dalia]

zeżarł taka miłą koteczkę?
przecież nie zdążył jej jeszcze utuczyć

[koteczekanusi]

Wampireliusz głupi nie jest. Przeliczył sobie, że odkąd beżowa zaczęła domagać się żarcia, zostaje mniej dla niego i w masie kota tak szybko tego nie odrobi.
Zresztą jak wiadomo dziewicza krew lepsza jest, a po sterylce to już by było nie to.

[jaaana]

Im młodsza, tym mięso bardziej kruche.

[cairo]

jak tam u Cairo poszło dokocenie? wiesz coś?

Ja się dokacam we wtorek w okolicach godziny 14. Póki co mój nowy maine coon siedzi jeszcze w Warszawie i nie wie o przeprowadzce.


Ja mam kilka fantów na bazarek, ale nie dam rady z wysyłaniem. Może ktoś dysponuje czasem i chciałby wszystko poopisywać i powysyłać do kupujących?

[izka53]

Ja mam kilka fantów na bazarek, ale nie dam rady z wysyłaniem. Może ktoś dysponuje czasem i chciałby wszystko poopisywać i powysyłać do kupujących?

Zosik będzie robić bazar dopiero po 10 czerwca. Może uda Ci sie do tego czasu pofocić i zdjęcia z opisem do niej pchnąć ? bo zakupione fanty to potem samemu już trza wysłać

[korbacz9]

Nie mogę pomóc w Tymczasowaniu więc chociaż wesprę niewielką kwotą. Przelałam na konto Neigh

[kotkins]

No i jesteśmy po USG.

Leoś zniósł to najmniej godnie (nie cierpi leżenia kołami do góry, to takie nieeleganckie).
Ma niestety piasek w pęcherzu, ale nerki są ok, reszta podobnie. Teraz zbadamy mocz.
Jeśli będzie ok, to mamy zdrowego kotka.

Fio ma jedną nerkę nieco zmienioną.
Druga jest normalna.
Poza tym- BINGO!!- znaleziono jajnik. Wiecie ,że Fio rujkuje co jakiś czas.
Zatem- będzie zabieg.
I skończą się rujki.
Jajnik jest cystowaty, trzeba go usunąć.

Najbardziej zaskoczył nas Ramzes.
Ramonek jest zdrowy.
Tak zwyczajnie i po prostu.


Cóż- jestem spokojniejsza.
Teraz powoli zdiagnozujemy ów piasek oraz wytniemy jajnik.


I powiem coś niezbyt popularnego o znanym poznańskim weterynarzu chirurgu.
Albo nie.
Będę mówiła dobrze o dobrych.
I tyle.

[Neigh]

Ty ale czemu - fakt błędnego rozpoznania płci u kota + sterylizacja z pominięciem jajnika kwalifikuje sie do informacji. Kiepscy weterynarze albo się powinni uczyć albo zmienić zawód.
Niestety mało który właściciel drąży........cystowaty jajnik to JEST problem, zwłaszcza u kota, który był lata temu sterylizowany, tak? Bo kto drąży, szuka, jezdzi na USG.....

Rozumiem akcję: proszę pani wycieliśmy jeden jajnik, drugiego ja nie umiem/nie udało mi się znaleźć. Udawanie Greka w sprawach zdrowotnych jest szkodliwe.
Skoro chirurg nie umie stwierdzić, czy wyciął wszystko co powinien, to się na chirurga nie nadaje. Najwyraźniej ten pan ma problemy z narzadami płciowymi.....nie wie co jak i gdzie i do czego. Na miejscu jego żony zaczęłabym się martwić...

Śmieszne? Ależ skąd. Taką nieudolność zwierze moze przypłacić życiem


Pamiętam jaki rechot szcześcia wzbudzal wieki temu opis przeglądu miotu poczyniony przez przewodniczącego sekcji jamnika. Oceniał miot mojej Alfy.......i jednego szczeniaka opisał tak "piesek wydaje się byc suką....". Kto nie czytał płakał........piesek - 100% piesek miał po prostu nieco wyżej umiejscowione prącie - tyle. Ale najwyraźniej z tego powodu wydawał sie suką, bo jak powszechnie wiadomo suczki tez miewają penisy tylko wyzej.......

[ab.]

Dziwny ten weterynarz, mój po sterylizacji pokazuje właścicielowi wszystko co wyciął.

[kotkins]

Nieee nooo...ja tam bym jednak nie chciała tak oglądać WSZYSTKIEGO.
Jednak nie...

Już wyjaśniam.
Znany poznański weterynarz-chirurg, współwłaściciel dużej kliniki operował Fio.
Wiedział ,że kot dla mnie ważny jest, że po przejściach (osobiście mu powiedziałam) i "się przysięgał" ,że zrobi super-hiper itd.
Cóż- jak widać z usg- schrzanił. Nie zaproponował usg (pomysł był w sumie Neigh, mój oraz -na odległość weterynarza Neigh...poparty przez weterynarza "własnego" Dalii), zaproponował blokady hormonalne. Oczywiście- odpłatnie. Wyjaśnił ,że zapewne "odprysk" jajnika jest w jamie brzusznej...taaa...odprysk ma prawie 3 cm- cysta z całego jajnika.
Trzeba ciąć, ale tym się już zajmie nasz weterynarz chirurg.
Ten sam (znany współwłaściciel) weterynarz oglądał Blusię i orzekł ,że to kotka.
Tak ją opisał zresztą w dokumentacji.
Cóż...u "daliowego" weterynarza Blusia zdecydowanie była kocurem, a kocie przyrodzenie widziałam na osobiste oczy.

No cóż.
Zła jestem , nie ukrywam , bo kolejne znieczulenie nie jest super-pomysłem.
Jak i operacja na jamie brzusznej.
W piątek pojadę pokazać wyniki usg "moim" weterynarzom.

Panu "znanamu" już dziękujemy.


Zwłaszcza ,że doktor od usg bardzo pochwalił naszego lekarza. A z doświadczenia wiem ,że jeśli już koledzy po fachu mówią o kimś dobrze ,to jest naprawdę dobry.

Musimy też zrobić badanie moczu Leosia bo ma w pęcherzu jakby piasek.

[Neigh]

Bo ja jestem wiedzma wszechwiedząca i mam widzenia.........

Poważnie mówię. Kotkins światkiem. Kotkinsa bawi jak ktoś mu mówi, ze mam rację - a ja niezmiennie odpowiadam: WIEM

I co poradzę, że wiem.
Na przykład tego kota co akutalnie u mnie mieszka muszę zabić. TEN kot postanowił upolowac Maksa. I jako pierwszy wziął się do tego z całym poświęceniem, zacięciem. I robi to nad wyraz fachowo. Prosze Państwa mam kota - łowny on.!!!!!! Rudy on. albo ona

I wiecej do czwartku NIC nie powiem

[Olat]

Dziwny ten weterynarz, mój po sterylizacji pokazuje właścicielowi wszystko co wyciął.

W życiu nie słyszałam o takiej praktyce
Zresztą, cóż przeciętnemu opiekunowi zwierzęcia da pokazanie wyciętego flaczka?
Jednak... chyba bym nie chciała oglądać.

Raz widziałam. Wet operował sukę z ropomaciczem. Wycięta macica ważyła 9 kg. Wet był w szoku i pokazał mi to w ramach ciekawostki (suka teściów, odbierałam ją po operacji)

[myamya]

Perskiej kotki ze schroniska we Wrocławiu nie uda mi się wam póki co wcisnąć, więc dajcie przynajmniej numer konta.

BTW, jakby się u was coś zwolniło, to my tu we Wrocławiu mamy zawsze najlepsze i najbardziej zabiedzone pseudorasowce. Pierwszy sort. Świeżo z ulicy. Nic tylko brać póki zimne, chude i chore.