
Żyjemy. Kociaste czują wiosnę i z lekka szaleją. Zwłaszcza Lila i Koralik - przyjaźń między nimi kwitnie. A że czasami objawia się lekką demolką... Cóż, jakieś straty zawsze muszą być.
Nawiasem mówiąc, jeszcze nie spotkałam tak przyjaznego innym kotom kota, jak Lilinka. Zero agresji, sama miłość.
I coraz bardziej oswojona - śpi ze mną, układając się na stopach. Które to stopy (moje) atakuje przez kołdrę. Kiedy chce jeść, podchodzi, siada naprzeciwko i gada. A spojrzenie jej seledynowozłocistych oczu jest rozczulające. Kiedy chce jeść teraz, zaraz, natychmiast - rekwiruje zawartość talerza. Łupem dzieli się z Koralem.
Mam kłopoty z wrzuceniem fotek na forum - moje dawniej ukochane wstaw.org odmówiło współpracy

udało mi się wrzucić jedynie miniaturki.

Lila z Irysem

Lila z Chabrem
Martwię się o Białego Misia. On tak bardzo potrzebuje domku...