nie wiem co to będzie..powroty z adopcji to jakaś moja klątwa chyba...co się stanie z biednym Pazurkiem...
mnie nie stać na kolejnego kota

po chorobie Zefirka, ciągłych kłopotach Zazulki jestem spłukana z kasy całkowicie.
A Zazulka przyprawia mnie o kolejne zmartwienia. Kilka dni było dobrze, sikała gdzie trzeba. Wczoraj nasikane na kanapę- stwierdziłam że dlatego że czuje tam ciągle zapachy - muszę znaleźć jakąś dobrą firmę co wypierze kanapę...ale dzisiaj znów jej popisowy numer- nasikała na kołdrę w nocy. Ona sika tak że mam nasikane zaraz koło nogi. Nie wiem co chce tym pokazać, wczoraj spędziłam z nią cały dzień.
Ostatnie badanie moczu wykazało że ph ma już ok i kryształków nie ma...
poszukam pomocy u behawiorysty..a to wszystko koszty koszty koszty

mam dziś dość bo jeszcze i moje zdrowie nawala...