Jeszcze chwilowo nie będę regularnym forumowiczem.
Szandor i jego wątek będą uzupełniane w miarę możliwości , mam nadzieję że coraz częściej .
Jesteśmy w połowie drogi z tzw. tuningiem kota , zostało nam jeszcze co nieco do zrobienia.
Musieliśmy się ogolić niestety i teraz w domu mam takie coś.

:

Zdrówko się poprawia krok po kroku, tak jak napisałam, zostało nam jeszcze to i owo.
Z ważniejszych rzeczy np. sanacja paszczy w przyszłym tygodniu.
Pójdzie parę zębów niestety.
Potem wizyta u okulisty , bo najprawdopodobniej przyczyną łzawiących oczu są drażniące oko rzęsy. Mówię najprawdopodobniej , żeby nie robić za weta okulistę

który ma go oglądać też w przyszłym tygodniu.
Tyjemy sobie już nie tak szybko ale miarowo i ciągle.
Ostatnio jak go ważyłam ważył 3, 35 - 3, 40.
Następna precyzyjna waga będzie w przyszłym tygodniu.
Aaaa - śmierdząca sprawa czyli kupa, nie wykazała żyć obcych w stadzie.
Dla pewności powtórzymy badania dwukrotnie .
----------------------------------------------------------------------------------
Z Szandora jest taki recydywista niestety jak z koziej dooupki trąbka.
Kot przylepa, śpi przy ludziu, wpycha się na kolana, ciągle nam asystuje i wszystko głośno komentuje.
Meczy jak koziołek Matołek, chrumka, grucha. Wszystko proszę Państwa tylko nie normalne : "miau".
Zresztą czy Miau może być normalne ?
To kot domagający się miliona głasków, rozdający buziaczki.
Permanentny Lovestorant - to chyba dobre określenie.

Uwielbia być głaskany najlepiej bez przerwy

i wszędzie.
Aha - on się uwielbia bawić. Fanatyk piłeczek i wędek.
Tutaj specjalnie dla miłośników persiego kićness/fitness

wklejam link do filmu , który obala mit jakoby plaskacze nie były "łowne"
Mieliśmy tu jeszcze coś w rodzaju futra...
Film z Szandorem :http://tinypic.com/player.php?v=zmczz9% ... 4eBFJR_sVs
