♥♦♣♠ Szandor - pers w typie persa ;-P - szuka domu ♥♦♣♠

[ewa_mrau]

Mogą być jakieś z kotami.

i z Moniką w tle, hih!
... mry!

[lenka*]

...vel podłogą afrykańską bo bardzo mnie zaciekawiła.

[Kinnia]

czyli jest ok.

a gdzie żech się zawieruszyła, ze same my tu piszem ?
a?

[lenka*]

Mam nadzieję że z wami wszystko w porządku.

[Monika_Krk]

Witajcie

Karambole życiowe są i tyle.
Z kotami natomiast wszystko w porządku, jak wyjdę z zakrętów to opowiem.

Mały przytył pół kilo.
Jest fajowy.
Stado już nawet siedziało w kocim kręgu ( około 1,5 metra średnicy ) i gadało do siebie.
Yoko najpierw dała mu buzi, a potem nieopancerzoną łapą w pysio.
Ech te kobiety...

Więcej naprawdę teraz nie mogę.
Mamy prywatne kłopoty. Dość spore, no nie małe w każdym razie.
Wrócę jednak - nie dam się nikomu i niczemu.

[Monika_Krk]

Mam sporo naprawdę na głowie, wierzcie mi - ale ...

w telegraficznym skrócie MUSZĘ jednak to napisać.

Otóż WARTO było wysyłać wymaz na herpeswirusa do laboratorium - okazało się, że go NIE MAMY.

Nerki też mamy w porządku. Morfologia się nam poprawia.



Z pozdrowieniami :



Stado bez większych stresów i ekscesów.

[jasia.stargard]

Szandor jesteś śliczny.

[ewa_mrau]

plaskaty - mjodzoi!
... mry!

[Kinnia]

no i zonk - a miał byc standard

plaskaty ma bardzo miły pysiol - tzn. wyraz pysiolka

[jaaana]

Co słychać u Szandora?

[ewa_mrau]

pilnie jest potrzebna pomoc w Krakowie!
viewtopic.php?f=1&t=162486&p=10598165#p10598165
Moniko, jesteś tam?
... mry!

[Monika_Krk]

Jeszcze chwilowo nie będę regularnym forumowiczem.
Szandor i jego wątek będą uzupełniane w miarę możliwości , mam nadzieję że coraz częściej .

Jesteśmy w połowie drogi z tzw. tuningiem kota , zostało nam jeszcze co nieco do zrobienia.
Musieliśmy się ogolić niestety i teraz w domu mam takie coś. :




Zdrówko się poprawia krok po kroku, tak jak napisałam, zostało nam jeszcze to i owo.
Z ważniejszych rzeczy np. sanacja paszczy w przyszłym tygodniu.
Pójdzie parę zębów niestety.
Potem wizyta u okulisty , bo najprawdopodobniej przyczyną łzawiących oczu są drażniące oko rzęsy. Mówię najprawdopodobniej , żeby nie robić za weta okulistę który ma go oglądać też w przyszłym tygodniu.

Tyjemy sobie już nie tak szybko ale miarowo i ciągle.
Ostatnio jak go ważyłam ważył 3, 35 - 3, 40.
Następna precyzyjna waga będzie w przyszłym tygodniu.

Aaaa - śmierdząca sprawa czyli kupa, nie wykazała żyć obcych w stadzie.
Dla pewności powtórzymy badania dwukrotnie .





----------------------------------------------------------------------------------

Z Szandora jest taki recydywista niestety jak z koziej dooupki trąbka.

Kot przylepa, śpi przy ludziu, wpycha się na kolana, ciągle nam asystuje i wszystko głośno komentuje.
Meczy jak koziołek Matołek, chrumka, grucha. Wszystko proszę Państwa tylko nie normalne : "miau".
Zresztą czy Miau może być normalne ?

To kot domagający się miliona głasków, rozdający buziaczki.
Permanentny Lovestorant - to chyba dobre określenie.

Uwielbia być głaskany najlepiej bez przerwy i wszędzie.


Aha - on się uwielbia bawić. Fanatyk piłeczek i wędek.
Tutaj specjalnie dla miłośników persiego kićness/fitness
wklejam link do filmu , który obala mit jakoby plaskacze nie były "łowne"

Mieliśmy tu jeszcze coś w rodzaju futra...

Film z Szandorem :
http://tinypic.com/player.php?v=zmczz9% ... 4eBFJR_sVs

[Monika_Krk]

Aha uzupełniam dzisiejszy wpis, choć "nie chcem ale muszem" .

No oczywiście Szandor nie byłby plaskaczem , gdyby nie przejawił ekscentrycznego zachowania.
Na razie hitem domu jest serial "Szandor i powiernica kuwety".
Otóż procedura korzystania z kuwety ( nadmieniam, że jego kuweta nie jest kryta ... ) według Szandora wygląda następująco :
Mister Szandor wchodzi aby zrobić siuuuu , pierwsza rzecz to konkretne rozgrzebanie wszystkiego żwirku w okół siebie , następnie siuuuu i zaczyna się
Szandor pieczołowicie i z dostojnym namaszczeniem zagrzebuje wszystko tylko nie siuuu.
Przygląda się swemu dziełu i ze zdumieniem stwierdza , że zagrzebało się wszystko tylko nie to co trzeba.
Staje w kuwecie na tylnych łapach a przednimi zaczyna zagrzebywać pieczołowicie ścianą.
Znowu przygląda się swemu dziełu i ze zdumieniem stwierdza , że zagrzebało się wszystko, tylko nie to co trzeba.

Wtedy wkraczam ja z łopatką i czyszczę kuwetę.
Następnie koniecznie muszę żwirek dokładnie wygładzić, żeby wyglądał jak niemiecka autostrada.
Muszę bo Szandor siedzi, pacza i pilnuje mnie bacznie , czy aby dobrze to robię.

Jak jest już ok Mister Szandor wchodzi na drugą rzecz i cała procedura powtarza się od nowa.
Szandor pieczołowicie i z dostojnym namaszczeniem zagrzebuje wszystko tylko nie "to".
Przygląda się swemu dziełu i ze zdumieniem stwierdza , że zagrzebało się wszystko tylko nie to co trzeba.
Staje w kuwecie na tylnych łapach a przednimi zaczyna zagrzebywać pieczołowicie ścianą.
Znowu przygląda się swemu dziełu i ze zdumieniem stwierdza , że zagrzebało się wszystko tylko nie to co trzeba.
Wkraczam ja ...
W tym miejscu na jakiś czas następuje przerwa w serialu "Szandor i powiernica kuwety ".

[lenka*]

No nareszcie jakieś wieści.

[mziel52]

Czy to na pewno TEGO kilera wydali ze schroniska ?
Czekaliśmy na rozwój wydarzeń, a tu miziak.