MOJE KOCIE BIEDY cz.1 Bardzo Wam dziękuję...

jakaś rewolucja czy sprawdzanie zapasów?
Obrazek

Dzieciaki do południa zawsze się bawią, po obiedzie idą spać :ryk:

Muszą energię wyładować :wink:

Szpiegul dopadł dziś talerz z zupą

...i kolegę :mrgreen:

...Szpieg, Ferdek i Miś :smiech3:

morelowa pisze:...i kolegę

To są Ferdek i Lenka, rodzeństwo

A tutaj Pandziak, kiedy.był jeszcze bezdomny

Tam przy garażu, gdzie jest drzewo, na mniejszym daszku, czekał Szpieg...

Przed chwilą doszła karma Sababelle Hair&Skin, w zooplusie są superceny, za kilka dni zamawiamy No Grain :mrgreen:

Rezydenci zadowoleni, bezdomniaczki zjędzą do obiadku

Dziś u weta została zakupiona karma RC Urinary dla pęcherzowców - Puszek dokładnie sprawdził, czy krokiet jest odpowiednio wypieczony. Niestety stwierdzil, że jest trochę blady

A tutaj anielskie włosy Misia: :love:

Fryzura prosto od fryzjera :mrgreen:

- postarał się.

Tak na marginesie - czemu karmisz koty urinary? Kasa, wygoda czy co inne? Nie żebym się czepiała, ale z ciekawości, po przeczytaniu miliona wypowiedzi nt tej karmy.

Puszek, ten jednooczek we wrześniu 2010 zatkał się 3x struwitami w ciągu tygodnia, po cewnikowaniu nie przeszło, musiał mieć wyszytą cewkę moczową, na USG widać było "spadające gwiazdy" z kamieni. Wet zalecił do końca życia tę karmę, po dwóch latach poczytalam w necie różne rzeczy, chciałam zmienić na Hillsa, ale zaufany wet powiedział, że mogą się wytrącić inne kamienie i to jeszcze gorsze by było

Ale prócz tego codziennie dostaje na obiad dostaje gotowana pierś z kurczaka albo wołowinę, innych mies nie lubi, kupuję mu też sloiki Gerber delikatny kurczak/indyk. Plus 200ml wody strzykawką na dobę, tak jak Staś. On z kolei zatkał się raz w lipcu ur., ten sam wet zalecil dietę ponad 6mies., już ma mieszaną z bytówką, dużo gotowanego i surowego je, lubi mokre, w przeciwieństwie do Puszka, który mokrego nigdy nie tknął.
Gdyby Puszkin nie musiał jeść, byłoby super, ale musi, bo znów biedak zachoruje, a wtedy już tylko poszerzenie cewki, co jest bardzo ryzykowne :cry:

Po porządnym wyczesaniu Szpiegus pozbył się tylu włosów

O, matko

możesz zacząć prząść.

Morela prawie półtora roku temu miała operację 'przeciwstruwitową' . Wet oczywiście kazał urinary itd. Nie kupiłam, powiedziałam jakie mam zdanie , zapytałam co sądzi o barfie - pozytywnie sądzi, ale surowego mięsa nie poleca jako takiego. Jak większość wetów. No i karmimy tym surowym mięsem jednak , które przy okazji zakwasza. Suchymi bezzbożówkami. Incydentalnie jakieś saszetki, winstonki , serduszka.. Ogólnie gdyby chciały tylko, to mogą wszystko co jest w domu. Ale nie chcą :mrgreen:

. Na żółtka muszę namawiać, choć na ogół skutecznie.

Kurczę, ja się boję odstawić mu Urinary :cry:

Po tych nerwach, które wtedy przeżywaliśmy, jego ciężkiej walce o życie... Wiem, że to nie jest super karma, ale strasznie boję się zmieniać na inną, a co dopiero odstawić :placz:

Surowego nie dajemy, tylko gotowane, reszta kotów i takie, i takie... Puszek to oczko w głowie, taki kaleka, biedaczek kochany... Gotowane dostaje codziennie, bardzo lubi, wręcz uwielbia, mokrego nie cierpi...
Kiedyś kupowałam bezzbożowki - Acanę Wild Praire jedli tak sobie, 7.5kg ponad miesiąc męczyli (trzeba było kupić inna karme, z domowych chyba tylko Gretce i Pandzie smakowało, bezdomniaczki pochrupały trochę, ale nie bardzo), Orijen rybny to już totalna masakra, TOTW nawet ok, ale ponoć salmonellę wykryli... Puszek innej suchej jak RC nie tknie, uzależniony jak nic, ale żyje, jest dobrze i oby jak najdłużej..
Bezzbożowki, te które miałam, mnie się podobały, ale kotom nie. Jedynie Sanabelle bez zbóż wszystkim smakowała, dlatego jeszcze 10kg w tym mies.dojdzie... Nie z najwyższej półki, ale smakuje...,
Morelowa, a jaką Morelce operację robili?

Otwierając pęcherz, bo miała kamienie i podobno już nie do wysikania, bez ewentualnego zatkania się. Struwity, więc zalecenie było zakwaszania [past też nie kupiłam, bo przede wszystkim drogie], a i takie zakwaszanie wymaga chyba ciągłej kontroli ph moczu, żeby nie przegiąć w drugą stronę [szczawianów].
Może to kwestia jakichś tendencji zdrowotnch - każdy ma jakieś. Jednak po przeryciu wątku 'SUK czyli FIC........' i pogadaniu z mądrzejszymi/doświadczonymi , podjęłam taką a nie inna decyzję. Oczywiście, że nie jest to pewność jedynego panaceum na wszelkie schorzenia, ale tak 'na logikę' po przeczytaniu składów karm, wiedzy o kotach itp. wychodzi mi , że normalne jedzenie powinno kota wspomóc w samoleczeniu.
Kupuję TotW i Portę 21, mieszam.
RC na bank uzależnia, trudno potem kota z tego wyprowadzić - jak kazdego ćpającego

Nie jestem wetem, ale na moje rozeznanie weci - nawet przy najlepszej woli - bez douczenia się , mają taką wiedzę o dietetyce jak nasi ludzcy o diecie dla ludzi. Czyli skromną.

http://www.kocie-abc.pl/dieta/dieta-nat ... /#more-681
To blog forumowej Grażyny Połomskiej.

MOJE KOCIE BIEDY cz.1 Bardzo Wam dziękuję...

Kto przegląda forum