Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 18, 2014 17:58 Re: Ratuję oseska

A my dalej nie wiemy co u Tygrysi...

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 24, 2014 17:40 Re: Ratuję oseska

Dochodzą mnie różnymi drogami wici aby napisać o Tygrysi.
A mi się nie chce pisać teraz, bo wolałbym lepszy moment.
Było bezstresowo, 9-mc kończy niedługo, i bach ! Drugi dzień latam do weta, drugi dzień kroplówa, nawadnianie, zastrzyk na pracę kiszek...
Dzisiaj dostała dodatkowo 5ml parafiny do pyska u wetki i antybiotyk bo nieco podwyższona temperatura się utrzymuje.
Na jutro mam tabletkę na dwa razy do wsmarowania z masłem w łapki... Buuuuu :cry:

Ale o co chodzi...

Otóż Tygrysia od kilku dni odmówiła robienia kupy i przestała jeść (prawie, bo mokre mija z daleka, a z suchego to tylko
kawałek kociego kabanoska, trochę suchego RC, pół plasterka baleronu wydeptanego łapkami po stopach ...

I mało pije, i dużo śpi, i łapie muchy, i bryka, i nic jej znikąd nie cieknie...

Kupsztala walnęła dwa dni temu z trudem, taka poskręcana skarpeta 8-10cm.

Razem z wet mamy podejrzenia że się zatkała sierścią itp.

Ooooooo reeeeety !!!! :|

"a czy miała już ruję ?", a czy to ja wiem jak wygląda ruja u kotki ?, parę dni temu szalała, obcierała się, ale głównie do
żarcia z wędlin.... Nie ma to jednak znaczenia dla jej obecnego stanu.

Byłem u wet dzisiaj o 13-tej, dzielnie zniosła kroplówę, zastrzyk z antybiotyku i te 5ml parafiny w pysio.
Miauczała całą drogę do przychodni, pewnie czuła temat po wczorajszym...

Po powrocie do domu wyszła z "transportera" i spowrotem do niego weszła aby w spokoju wylizywać sierść przez pół godziny...

Jest mała jaskółka, mała, malusieńka, bo pomimo tych wszystkich przejść, Tygrysia opędzlowała nagle, po dwóch godzinach w domu, zapodaną na próbę, świerzutką koserwę-pasztecik "Rossman", tą dla małych kotów. 8O

Nie daję jej tego w takiej ilości, tylko hmm, 1/4 do porcji domowego, gotowanego, dla okraszenia smaku....
I żeby nie było :evil: Je dużo lepiej od nas, sobie takiego mięcha wołowego, indyka, królika nie kupujemy :evil:
I ma te suche RC cały czas w dowolnych ilościach, i właśnie żre coraz bardziej te suche, i linieje, i wylizuje się, i zapomina pić...

Trawy jej nawet wykopałem z ogródka dorodnej,wsadziłem na szybko w dwie wielkie donice, na dwa parapety różne, ze 4-ry dni temu,
wcinała jak kosiarka, po paru godzinach pawik z tą trawą, nic szczególnego, bo tak akurat powinno być, no ale lata, biega,
skacze biedulka z zapadniętym brzuchem, grzbietem do góry, doskwiera jej coś w brzuchu widać, żywotna, ale nie tak...
P.S. Do suchego dosypuję te "KityKat" na odkłaczanie, ale widzę że to d..., i chytry dwa razy traci, teraz tylko pasta Gimpett.

I nie jestem pewien, ale chyba coś zmajstrowała w kuwecie kupsztalowego pod naszą, domowników, chwilową popołudniową
nieobecność (market). W drewnianym żwirku dwudniowe byłoby raczej twarde, a to badylem sprawdzane... giętkie... :?

Ot cała Tygrysia, i Nasz futrzany skarb. Żarcia narozstawiane wody też, i zlituj się ..., :?
Miłej niedzieli :)

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob maja 24, 2014 19:58 Re: Ratuję oseska

I jeszcze jedno: chucham, dmucham, staram się, a tu gorzej niż z niemowlakiem, Uaaaa..., jasny gwint !
Wiecie jak mnie to boli, jej Tygrysi problem, znaczy że dałem d... gdzieś nieopatrznie..... :?
A już było tak pięknie ... :oops:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob maja 24, 2014 20:12 Re: Ratuję oseska

To jak z dzieckiem zdarzy się że zachoruje.
Ale będzie dobrze - zobaczysz :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2014 16:56 Re: Ratuję oseska

Kiedy Zenek zatkał się na kilka dni i miał już wręcz kamnienie w jelitach wet kazal podawać Bisacodyl, pomógł lepiej niż parafina. Zapytaj weta.
Jeśli Tygrysia nie chce pić to i kupki będą twardsze. Może spróbuj ją dopajać strzykawką? A może polubi "kocie mleko" typu Klara? Mój kot nie chce pić z miski, która stoi koło miski z jedzeniem, ma za to ulubioną miskę na parapecie. A kotka córki pije tylko z kubeczka, który stoi na umywalce. Przy zakłaczaniu pomaga też szczotkowanie kota, mniej sierści idzie do wewnątrz :)
Jak już coś zrobiła to jest na dobrej drodze. Trzymamy kciuki!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie maja 25, 2014 18:27 Re: Ratuję oseska

i zdjęcie jakieś poproszę cichutko, stęskniłam się za kicią...

aania

 
Posty: 3262
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie maja 25, 2014 18:41 Re: Ratuję oseska

kciuki trzymamy za kicię i również o zdjęcia prosimy :ok:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Nie maja 25, 2014 19:18 Re: Ratuję oseska

I można jeszcze podać Lactulosum - syropek na zatwardzenie u dzieci. On troszkę "rozrzedza" kupę, więc powinna łatwiej wyjść. I dopajać strzykawką koniecznie jeśli nie pije zbyt dużo. :ok: :ok: :ok: za kupkę i w ogóle za zdrowie Tygryni :1luvu: .
I pisz i o tym, co dobre i o problemach - bo po to są przyjaciele, nawet jeśli wirtualni.
Napisz czy puściło, bo jak nie to wskazane chyba byłoby USG.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie maja 25, 2014 20:56 Re: Ratuję oseska

No nie chcę zapeszać, ale... :wink:

Całą noc nie przespałem, mając Jej Kocią Futrzaność na oku.
Aby pod kontrolą, czy co jest, czy nie... Rano zapodałem antybiotyk w łapki z masłem, swoją drogą niezły patent od wetki.
Nie zdzierżyła i natychmiast zlizała.

Aż tu nagle jakaś zawierucha koło kuwety, i "słychać, i widać, i czuć" :ryk:
...chyba za te parę dni..., i do żarcia zaraz znowu mokrego z puchy, wody też popiła w ciągu dnia.
Właściwie to kilka dni temu zmieniałem drzewniany żwirek w kuwecie, ale po dzisiejszym dniu widzę że już do utylizacji... :)

Zastanawiam się czy targać do wetki Tygrysię w poniedziałek, czy samemu pójść po tabletkę/tabletki, bo jakby się normowało...
No ale jeszcze nie jje tego co zwykle, czyste "hamburgery" "Winston" z Rossmanna na razie, aby tylko jadła i kichy wpadły w właściwy rytm. Spróbuję teraz wieczorem pomieszać z konkretną wołowinką z jarzynami i ryżem, bo po tym sklepowym...
no sorry, ale brzydko mi pachnie :twisted:
Najbliższe dni pokażą...

Pozdrawiamy z Tygryskowa :D

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie maja 25, 2014 21:11 Re: Ratuję oseska

haaszek pisze:Kiedy Zenek zatkał się na kilka dni i miał już wręcz kamnienie w jelitach wet kazal podawać Bisacodyl, pomógł lepiej niż parafina. Zapytaj weta.
Jeśli Tygrysia nie chce pić to i kupki będą twardsze. Może spróbuj ją dopajać strzykawką? A może polubi "kocie mleko" typu Klara? Mój kot nie chce pić z miski, która stoi koło miski z jedzeniem, ma za to ulubioną miskę na parapecie. A kotka córki pije tylko z kubeczka, który stoi na umywalce. Przy zakłaczaniu pomaga też szczotkowanie kota, mniej sierści idzie do wewnątrz :)
Jak już coś zrobiła to jest na dobrej drodze. Trzymamy kciuki!


Tygrysia lubi wodę "in statu nascendi" tzn. "w trakcie powstawania", czyli nalewania do szklanki/filiżanki/miseczki, pije głównie ze szklanek (cudzych) :mrgreen:
Próbowałem z kocim mlekiem w te dni, ale nie wykazała zainteresowania. Ona jakoś tak szybko straciła zainteresowanie mlekiem,
jak tylko zaczęła jeść stały pokarm. :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie maja 25, 2014 21:21 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Tygrysia lubi wodę "in statu nascendi" tzn. "w trakcie powstawania", czyli nalewania do szklanki/filiżanki/miseczki, pije głównie ze szklanek (cudzych) :mrgreen:

Dokładnie tak jak Szprotka :D Najlepsza woda cieknąca z kranu abo z dzbanka do szklanki. Ale ile mozna ciurkać wodę, żeby się kot porządnie napił? Więc się ją ciurkało do podstawionego kubeczka. I Szprotka zaakceptowała, że można pić nie tylko kapiącą ale i stojącą w tym kubku. Teraz portafi nawet przyjść na skargę, że za mało wody i nie sięga. Ale kubek musi stać na umywalce albo na krawędzie wanny - na podłodze jest zupełnie obcy kubek a woda na pewno zatruta :D :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie maja 25, 2014 21:24 Re: Ratuję oseska

Alienor pisze:I można jeszcze podać Lactulosum - syropek na zatwardzenie u dzieci. On troszkę "rozrzedza" kupę, więc powinna łatwiej wyjść. I dopajać strzykawką koniecznie jeśli nie pije zbyt dużo. :ok: :ok: :ok: za kupkę i w ogóle za zdrowie Tygryni :1luvu: .
I pisz i o tym, co dobre i o problemach - bo po to są przyjaciele, nawet jeśli wirtualni.
Napisz czy puściło, bo jak nie to wskazane chyba byłoby USG.


Strzykawka mnie już świerzbiła, wet, wetem... ale to ja mam Tygrysię od pierwszego dnia (a Ona mnie, maluczkiego sługę).
Ewentualnie chciałem dzisiaj zapodać znów parafinę do pysia, gdyby nie ruszyło, i wodę/rozcieńczoną karmę.
Ale chyba się obejdzie, zaczyna sobie radzić na ten moment, jak sądzę. Będę spokojny po kilku kolejnych posiłkach,
jak zacznie znów jeść to co zwykle.
Wetka powiedziała że te "kule włosowe" to wcale nie są kule, tylko wygląda jak "poskręcana skarpeta", i faktycznie takie coś wydalała ostatnio. Kurczę, czasem ją szczotką przelecę, Ona mnie z miłości wtedy gryzie i pazury wbija w rękę,
harmonijna współpraca, dla obopólnych korzyści... :evil:
Dużo tych włosów gubi na tę wiosnę/lato wczesne. To pewnie przyczyna, bo dba o "image" ...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie maja 25, 2014 21:30 Re: Ratuję oseska

haaszek pisze:
Fart-Mini pisze:Tygrysia lubi wodę "in statu nascendi" tzn. "w trakcie powstawania", czyli nalewania do szklanki/filiżanki/miseczki, pije głównie ze szklanek (cudzych) :mrgreen:

Dokładnie tak jak Szprotka :D Najlepsza woda cieknąca z kranu abo z dzbanka do szklanki. Ale ile mozna ciurkać wodę, żeby się kot porządnie napił? Więc się ją ciurkało do podstawionego kubeczka. I Szprotka zaakceptowała, że można pić nie tylko kapiącą ale i stojącą w tym kubku. Teraz portafi nawet przyjść na skargę, że za mało wody i nie sięga. Ale kubek musi stać na umywalce albo na krawędzie wanny - na podłodze jest zupełnie obcy kubek a woda na pewno zatruta :D :D


Hahaha :1luvu: woda w wannie która nie zleciała do końca, kapiący kran, świeżutki dzbanek z wodą, tak, tak !

Aaaale !
Moja Tygrysia warczy na obcych ludzi za bramą, za ogrodzeniem, siedząc na moich rękach lub karku, jak zwiedzamy
razem nasze włości ... bo sama nie wychodzi... (czekam tylko aż wszystkich obszczeka) :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie maja 25, 2014 21:36 Re: Ratuję oseska

Moim zdaniem lepiej iść do weta. Niech zbada, pomaca brzucholka i oceni czy wraca do normy.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 25, 2014 21:44 Re: Ratuję oseska

Ewa L. pisze:Moim zdaniem lepiej iść do weta. Niech zbada, pomaca brzucholka i oceni czy wraca do normy.

No i pewnie tak zrobię, grr...
Wolałbym jednak nie stresować kotki. Pewnie skończy się na macaniu brzucha, mierzeniu temperatury, i antybiotyku w zastrzyku,
(albo i kolejnej tabletce do podania w domu). Ten antybiotyk (taka amoxycyclina dla zwierząt) to trochę na wszelki wypadek,
przez tą podwyższoną temp. Ale właśnie, jest gorąco, a ja targam ją Tygrysię 15min. w kontenerze, na piechotę do weta, bo na ten moment nie mam innej możliwości, później powrót..., no i parę chwil oczekiwania ... Hmmm... :roll:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Tygrysiątko i 52 gości