To w zasadzie zależy przede wszystkim od diety, np. po animondzie aromat jest dla mnie powalający ... choć jest niezła jako żarcie. Tu mnie dziwi i nieco niepokoi, że b. specyficzny zapach utrzymuje się, chociaż kot do tygodnia je to co reszta. Pierwsze dni kot ma prawo sr*ć wszystkim, bo nie wiadomo co i jak jadł. Ale zazwyczaj po paru dniach wpasowuje się w średnią domową a tu ... jakby papier przetrawiony chemikaliami. Poszperam w necie i ew. skonsultuję się z wetem, czy to taka uroda, czy jakiś objaw.
Dziś dopisała pogoda, więc koty hasały na balkonie a ja w ogródku. Przywiozłam sobie cały koszyczek zieleniny, do sałatek na kilka dni A oto obiecane foty:
Ktoś chce pozgadywać? Na pierwszym miejscu kocimiętka, koty dostały dziś kilka gałązek. Fascynacja umiarkowana, ale też ziele po deszczu, może nie w pełni aromatu Silas dopraszasza się ludzkiego jedzenia, masła, twarogu. Wyżebrał dziś tez mleko, ale raczej nie wjedzie do stałej diery - była chemia z rozbryzgiem, nie służy mu.
Nie ma to jak stolica, koty dowożą do domu o każdej porze dnia i nocy ... . Wczoraj wieczorem przyjechał Darwin, duży, wystraszony burasek. W nocy pojadł Więcej szczegółów wieczorem
Darwin w porządku, je, kuwetkuje, bawi się i nawet dziś chwilę zwiedzał. Musi jeszcze się odnaleźć w nowym otoczeniu, więc robimy powolne postępy. Foto i filmik jutro, dziś padam
Czyta to ktoś ... ? Darwin zostaje luzem na noc, oby nie było draki. To miły kot, trochę lękliwy. Zwiedza, strasznie się zawstydził, jak go zobaczyłam na parapecie Za to jutro albo w sobotę Silas idzie na badania, podejrzenie nadczynności tarczycy