WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

[mamaGiny]

[Marzenia11]

Wracam do domu z duszą na ramieniu i w stresie - Mika ostatni raz była widziana w środe wieczorem. To do niej nie podobne, wcześniej wychodziła do pani Ewy, dała się nawet poglaskac, trzymała się zawsze Rudej Łapy.

[iwaka]

żeby było dobrze

[Meteorolog1]

Oby było dobrze

[Marzenia11]

Dziękuję Wam za kciuki.
Jest. Zyje. schudła - była zamknieta 2 dni w szafie. Probowała się wydostać, bo wieszaki połamane i ściągnięte razem z wiszacymi na nich ubraniami. I zasikane wszystkie moje wyjściowe rzeczy.
Najwazniejsze, że zyje. Nic innego sie nie liczy.

[taizu]

O rety
Dobrze, że się znalazła

[Marzenia11]

Tuli się, podchodzi do g laskania, ociera. Sporo zjadła , oczywiście w kilku porcjach. Teraz jej tez naszykowałam dodatkową i potem dam, jak przyjdzie do mnie spać. Jest bardzo wdzięczna i pozwala na takie głaskanki, na jakie dotąd nie pozwalała (albo lekko przytrzymana byla struchlała z strachu).
Moj niuniaczek kochany...
gdy miałam jeszcze 100km do Warszawy i już wiedziałam, zę coś się dzieje nietypowego to stwierdziłam, ze to niemożliwe, aby ona nie zyła. A miałam taką wizję, gdyż to do niej nie podobne, takie chowanie się, więc wizja moja była jakiegoś zatoru czy tym podobne. Ale ja ostatnio mam jakis już mocno zlasowany mózg , już nie odczuwam tak po swojemu, tylko mam poczucie jakiegos odrealnienia, jakiegoś matrixu, w ktorym może się wszystko zdarzyć, choc mam pewnośc, że los mimo wszystko patrzy na mnie łaskawym okiem. Zyjący Tata jest tego niezbutym argumentem - i niech tak się dzieje ca ły czas bez przerwy

[Meteorolog1]

SUPER

[Marzenia11]

Łapa schudła. I to widać, czyli musi być zdecydowanie chudsza.
Mikuni chyba boli psujący się ząb, bo tak dzisiaj dziwnie potrząsała pyszczkiem. Nie jestem szczęśliwa z tego powodu, ona ma uczulenie na narkozę, a inaczej zęba nie da się usunąć.

Natomiast dzisiaj, całkiem przed chwilą postanowiłam wyrzucić jedno z pudeł ogromnych i okropnych stojacych w mniejszym pokoju. Na wszelki wypadek na razie wyniosłam na korytarz, gdy będzie placz i lament wstawię z powrotem.
Koty krążą w miejscu, gdzie stało.

[mamaGiny]

wyrzucić ukochany kartonik?

[taizu]

wyrzucić ukochany kartonik?

Okrucieństwo!

[Marzenia11]

wyrzucić ukochany kartonik?

Okrucieństwo!

No wygląda na to, ze to ja najbardziej to przezywam na razie jeszcze karton stoi na korytarzu no i kociambry ka zde wlazło i chciało być głaskane.
Mam nadzieje, ze sie jednak nie złamię, bądź najwyżej posatwię jakieś świeze, mniejsze.

[Marzenia11]

Karton ciągle na korytarzu - bedzie stał maksymalnie długo dopóki moja sąsiadka się nie poskarzy, ze pudeł nie wyrzucam. Milenka podczas zabawy lubi się tam chować lub byc głaskaną. Postoi. Nutka znalazła sobie azyl w zupełnie małym kartoniku, ktory tez zamierzam wyrzucić (no ale bardziej wymienić na nowszy).
Dzieciaki na dietce odchudzającej. Pomału wchodzę w rytm odchudzania stadka i dokarmiania Łapy i Miki. Zaczyna się udawać.
Przede mna kolejny wyjazd. A moja Milenka znow ma wylizane tylne łapki i boki przy nich. Jeszcze nie do łysa, ale futerko już krotkie, takie na jezyka Poza tym ona przez rok miala obrożkę antystresową i ma ślad po niej, tak jakby te obróżkę miala cały czas, takie wylizane futro, zwłaszcza na boczkach przy pyszczku.
Od czerwca planuję kalendarz kontrolnych wizyt u wet. Na razie nic nie mogę zrobić.
No i obiecana półka (za pieniądze z dużego projektu), ktorej nie powinno być (pieniądze muszą pokryć długi, czego nie planowałam) chyba jednak będzie. W końcu obiecywałam Milenie i nawet jej pokazywałam w necie naprawdę oglądała

[Marzenia11]

Pudło nadal na korytarzu - ulubione miejsce do chowania się i polowania Natomiast w miejsce pudła w domu pojawił się tunel , długi, z otworem na środku (spadek po wyadoptowanych samochodowych kociakach) - Nutka od razu wskoczyła przez otrwor w środku i generalanie szaleje i ślizga się z pokoju do pokoju. Nawet wczoraj widziałam jak Milenka się rozpłaszczyła w środku i polowała na DeeDee. DD tez zainteresowana, ale podchodzi z pewną ostrożnością i dystansem - oczywiście oona nie jest zainteresowana tym czym interesuja się pozostałe, ale generalnie chyba bardziej chodzi o to, ze nie jest pewna, czy się zmieści w otworze a nie chce zaliczyć wpadki




Kotki dostały od Basi, MAU, drugie legowisko drapak i też z niego wszystkie korzystają po kolei. Stoi obok pierwszego i dzisiaj widziałam jak w jednym spala Notka a w drugim Ruda Łapa.
Dzięki

DeeDee - leko wystaje, ale nie będę się czepiać


I Milenka - jeszcze nie zdążyłam wstawić drapaczki do pokoju jak do niej wskoczyła. Ta jasna plama na środku to wylizane futerko na boczku


Jestem znów w drodze. O świcie, gdy Mikunia przyszła do mnie na tulanki tłumaczyłam jej i wkładałam do łebka, że jeśli znów zostanie zakmknieta to ma miauczeć w niebogłosy. Wszystko się moze zdarzyć, nawet najbardziej uwaznym osobom, więc ona musi się upominać i dawać znaćgdzie jest.

[Marzenia11]

Koty smutne i stęsknione. Mało jedzą, były wymioty w pokoju. Trochę się martwię, ale trzeba to przetrwać. Łapka je śladowe ilości. Mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze.