lidka02 pisze:Za kociaki

moje dużo mniejsze a mama czmycha w kąt , mam nadzieje ze karmi jedna jest malutka chudziutka .....Jutro ja chyba dokarmie sama zobaczymy czy zje....

Lidka, dokarmiaj. Ja dałam dobę na otrzęsienie się malców i matki . I żałuję,że wczoraj już w nocy nie ruszyłam ze strzykawą. Ale od dziś dokarmiamy. Malce jedzą chętnie. Jak rano była 2-4 ml convy to wieczorem już po 10 obciągnęły. Nie wszystkie tyle ale jednak. A jakiego wigoru dostały po żarełku.
Nie mam pewności czy matka cyca daje. Bo to stres wielki dla dzikiej kotki pobyt w klatce i w mieszkaniu. O tyle dobrze, że daje przy nich coś robić bo trzeba wyciągać malunie na kropienie oczek 4x w ciągu dnia i zastrzyki. Ile w niej jest lęku ją paraliżującego to tylko ona wie .Bardzo, bardzo jej współczuję. Siedzi głównie w kuwecie -co jest objawem wielkiego stresu. Strasznie przeżywa brak dzieci przy sobie. Strasznie się o nie boi jak popiskują podczas kucia czy mierzenia temperaturki. Żal wielki mi jej.
Może jak się otrząśnie ,zobaczy że nic złego się nie dzieje to rozluźniona dzieci pokarmi. Chciałabym by jak najdłużej była z nimi. Miałby kto dzieci utulić, ukochać, nauczyć jeść mokre (suchego mama nie rusza).Dałaby im pewność i ciepło. My tego nie zapewnimy.
Lidko "moja" kota była systematycznie przeze mnie dokarmiana na wolności i na prawdę dużo dostawała jak już wiedziałam ,że ma dzieci. Szukałam jej gniazda od świąt. Wycyckać piątkę to na pewno trudno jest. Twoja diabli wiedzą co i kiedy miała w pysiu.
Malce są śliczne i mnie samą strach ściska jak na nie patrzę. Bardzo się boimy by nic się nie przypętało.
Nasz dom to nie jest dom dla kocich dzieci.
Rufiś i Rysio mają ogonki zakończone białą plamką. Rózia i Ryś mają między łopatkami kępkę białych włosków. Rokunia jest deczko jaśniejsza od Rózi. Rokuś to piękny melanż srebra ze...srebrem tylko ciemniejszym.
Doba pobytu z ludziem dała efekty. Koty są spokojne, wesołe, otwarte. Nawet pyskata Rodunia prycha dla zasady.
Dziękuję wszystkim za zaglądanie, kciuki ,za oferowanie pomocy.
Bardzo, bardzo dziękujemy
Inga, karma sucha nam się kończy. Kupiłam jakiś czas temu Sanabellę promocyjną. Dla dzieci i mamy mimbla64 zamówiła suche specjały. Za co jestem jej bardzo wdzięczna

Jak masz jednak coś na zbyciu to zawsze przyjmiemy.
Convę dziś dokupiłam, mleko podarowała Agneska.

Dzięki wielkie.I krople podarowała, za co też dziękujemy

Przy 10 oczkach idzie tego od cholery.
Korzystając z okazji "zaklepałam" dopiero co Bozitę po wyjątkowo promocyjnej cenie. Koniec terminu ważności się zbliża. U nas nie da rady się zestarzeć.

A nie mamy już właściwie nic z mokrego. Kupiłam Rossmanowskie puszki -promocja była ale moje nie jedzą.

Sos tylko wylizują. A Bozitę zjedzą spokojnie i mama i dzieci. Zamówiłam też milbemax i szczepionki. Wszystko się nam pokończyło.

Dzieci w domu to i ruch się zrobił w interesie.
Nie szykowaliśmy się na maluszki. Nie dokupowałam podkładów, strzykawek, igieł... Nie kusiłam losu.
Los sam się napatoczył.