OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 18, 2014 11:42 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Do luksusu szybko przywyka i kot, i człowiek
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 18, 2014 17:12 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Za kociaki :ok: moje dużo mniejsze a mama czmycha w kąt , mam nadzieje ze karmi jedna jest malutka chudziutka .....Jutro ja chyba dokarmie sama zobaczymy czy zje.... :|

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie maja 18, 2014 19:27 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asiu, jak u Ciebie z suchą karmą? Potrzebujesz?

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 18, 2014 19:53 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Ale się porobiło. Tyle kociaczków za jednym zamachem... Trzymam kciuki za pomyślny rozwój sytuacji. I za Was,żeby sił starczyło na noce i dnie :-) kochani jesteście,że tak pomagacie.

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie maja 18, 2014 21:50 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

lidka02 pisze:Za kociaki :ok: moje dużo mniejsze a mama czmycha w kąt , mam nadzieje ze karmi jedna jest malutka chudziutka .....Jutro ja chyba dokarmie sama zobaczymy czy zje.... :|

Lidka, dokarmiaj. Ja dałam dobę na otrzęsienie się malców i matki . I żałuję,że wczoraj już w nocy nie ruszyłam ze strzykawą. Ale od dziś dokarmiamy. Malce jedzą chętnie. Jak rano była 2-4 ml convy to wieczorem już po 10 obciągnęły. Nie wszystkie tyle ale jednak. A jakiego wigoru dostały po żarełku.

Nie mam pewności czy matka cyca daje. Bo to stres wielki dla dzikiej kotki pobyt w klatce i w mieszkaniu. O tyle dobrze, że daje przy nich coś robić bo trzeba wyciągać malunie na kropienie oczek 4x w ciągu dnia i zastrzyki. Ile w niej jest lęku ją paraliżującego to tylko ona wie .Bardzo, bardzo jej współczuję. Siedzi głównie w kuwecie -co jest objawem wielkiego stresu. Strasznie przeżywa brak dzieci przy sobie. Strasznie się o nie boi jak popiskują podczas kucia czy mierzenia temperaturki. Żal wielki mi jej.
Może jak się otrząśnie ,zobaczy że nic złego się nie dzieje to rozluźniona dzieci pokarmi. Chciałabym by jak najdłużej była z nimi. Miałby kto dzieci utulić, ukochać, nauczyć jeść mokre (suchego mama nie rusza).Dałaby im pewność i ciepło. My tego nie zapewnimy.

Lidko "moja" kota była systematycznie przeze mnie dokarmiana na wolności i na prawdę dużo dostawała jak już wiedziałam ,że ma dzieci. Szukałam jej gniazda od świąt. Wycyckać piątkę to na pewno trudno jest. Twoja diabli wiedzą co i kiedy miała w pysiu.

Malce są śliczne i mnie samą strach ściska jak na nie patrzę. Bardzo się boimy by nic się nie przypętało.
Nasz dom to nie jest dom dla kocich dzieci.

Rufiś i Rysio mają ogonki zakończone białą plamką. Rózia i Ryś mają między łopatkami kępkę białych włosków. Rokunia jest deczko jaśniejsza od Rózi. Rokuś to piękny melanż srebra ze...srebrem tylko ciemniejszym.
Doba pobytu z ludziem dała efekty. Koty są spokojne, wesołe, otwarte. Nawet pyskata Rodunia prycha dla zasady.

Dziękuję wszystkim za zaglądanie, kciuki ,za oferowanie pomocy.
Bardzo, bardzo dziękujemy :1luvu:

Inga, karma sucha nam się kończy. Kupiłam jakiś czas temu Sanabellę promocyjną. Dla dzieci i mamy mimbla64 zamówiła suche specjały. Za co jestem jej bardzo wdzięczna :1luvu: Jak masz jednak coś na zbyciu to zawsze przyjmiemy.
Convę dziś dokupiłam, mleko podarowała Agneska. :1luvu: Dzięki wielkie.I krople podarowała, za co też dziękujemy :1luvu: Przy 10 oczkach idzie tego od cholery.

Korzystając z okazji "zaklepałam" dopiero co Bozitę po wyjątkowo promocyjnej cenie. Koniec terminu ważności się zbliża. U nas nie da rady się zestarzeć. :mrgreen: A nie mamy już właściwie nic z mokrego. Kupiłam Rossmanowskie puszki -promocja była ale moje nie jedzą. :? Sos tylko wylizują. A Bozitę zjedzą spokojnie i mama i dzieci. Zamówiłam też milbemax i szczepionki. Wszystko się nam pokończyło. :cry: Dzieci w domu to i ruch się zrobił w interesie. :mrgreen:
Nie szykowaliśmy się na maluszki. Nie dokupowałam podkładów, strzykawek, igieł... Nie kusiłam losu.
Los sam się napatoczył.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie maja 18, 2014 23:00 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

mam łyskasa suchego dorosłego.
Jak się umówimy?

Moi dwaj absolwenci obdarowali mnie na pożegnanie mnie zamiast kwiatów.
Czyż nie urocze?

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 19, 2014 5:32 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

może wihiskasa zje mamusia, on ma intensywny zapach. Biedna jest. Co ona musi przeżywać, ile lęku nosi w sobie :( czas potrzebny, przecież się zorientuje, że dzieciom nie dzieje się krzywda, ale potrzebuje czasu.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon maja 19, 2014 8:42 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asia rozdysponuje wg potrzeb, tylko trzeba się jakoś umówić

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 19, 2014 9:05 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

inga.mm pisze:Asia rozdysponuje wg potrzeb, tylko trzeba się jakoś umówić

Wysłałam pw.

Żyjemy ale mi żołądek siadł.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 19, 2014 9:32 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Aśka- jeśli będziesz chciała,to ja mogę kitę zabrać do siebie z maluchami- gdy doprowadzisz je wszystkie do ładu. Poszukamy razem domu- mam nadzieję,że się uda. Tyle nas tu siedzi na forum :-) u mnie mogłaby mama już zostaż jako kot wychodzący. Miałaby na pewno spokojniej niż w mieście. Oczywiście po sterylizacji jej :-) może i dogada się z moimi łobuzami. One są przeradosne, gdy wychodzą. Bo u mnie pola,brak szybszej motoryzacji. Jeśli odrobinę mi pomożecie- mogą zamieszkać u mnie.

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon maja 19, 2014 13:17 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Dzięki Anita. Malce są chore i jeszcze nie jedzące same. Miały pojechać do Iwonki66 wraz z mamunią ale z powodu choroby zostały. Wymagają kropienia, kucia, dokarmiania. Są śliczne ale i wymagające w obsłudze. Nie mówie nie .Pożyjemy zobaczymy. Z takimi gnojami dziś jest dobrze a jutro może być granica. Dobry wet jest potrzebny w okolicy co nie boi się takich malców leczyć, założyć wenflon...Dyspozycyjność też wielka potrzebna. Z małymi kotami jest jak z małymi dziećmi.Nie znasz dnia i godziny kiedy przyjdzie to złe.
Osobiście nie znoszę gnoi tymczasować.

Mamunia mialaby dobrze u Was. Tylko czy dziką kotkę mogłabym narazić na stres długiej podróży, aklimatyzacji (trzeba kota trzymać często w zamknięciu kilka tygodni, a dzikuna w klatce ) , wyrwania ze środowiska? To kot co nie daje się dotknąć. Buczy i fuka . Jest za "stara" by się oswoić. Jest mega przerażona, dysząca i ledwo żywa. Wie, czuje że jej dzieci nie skrzywdzimy . Ale jest ledwo żywa ze strachu.
Wszystko wymaga przemyślenia. Ale dziękuję. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Może mamcia zdanie zmieni . Wszystko się może zdarzyć.

Ranek zaczęłam o 40 min wcześniej. Jednak patrząc na zegarek jutro zdecydowanie 40 minut będzie za mało. Miałam dziś do pracy godzinę później. Doszło wszak karmienie, zakrapianie oczek, ogarnięcie klatki, ukochanie maleńtasów ... Prawie się nie wyrobiłam. A gdzie czas na żel i koafirę? Na wdzianie spodenek i obleczenie bluzeczki? A oczki kiedy pociągnąć tuszem tak by ich urodę podkreślić? Trzeba jakoś wyglądać by kotom wsytu nie przynosić.

Mamunia odpuściła sobie kuwetę w polegiwaniu. Bo ... kuweta była pełna dorobku dziecinnego i dorosłego. Więc rodzinka załapała do czego to służy. Dodatkowo- nie tylko do polegiwania. Jak tylko wsio zostało wymienione to kocica zameldowała się ponownie na żwirze.

Janusz był już z Majką i dzieciakami u weta. Maja jeszcze antybiotyk bierze- do dziesięciu dni zostało przedłużone. To taki fajny dzieciak. Urokliwy, kochany i przylepny. Dodatkowo promocyjnie mruczy jak stary odbiornik i slini się podczas głaskania jak bokser. Pies bokser!

Dieciaki są w dobrej kondycji, bez gorączki, oczki pięknieją. Dziś kuj z antybiotyku zrobił wet. Uff. Potem co drugi dzionek będziemy zastrzyki my robić.
Jedzą różnie . Rodi i Roki podjemują próby wyżarcia mamuni z miski. Rufinek i Rózia to łakomczuchy strzykawkowe. Obciągnęły 10 ml dodatkowo. Reszta podjada różnie ale każde chłepcze jakąś tam porcję. Pięknie przybywają na wadze choć Rysiulek najmniej. Rysiul jest mamin synkiem co zawsze blisko niej jest. Reszta tałatajstwa potrafi polegiwać jak śledziki obok siebie a on wtulony w bok mamci jest. Ryś-Miś powinien się nazywać.

Wetka zobaczyła je po raz pierwszy. Rozmawiając z Januszem (czytaj ,udzielając instrukcji co do pytań i uwag) słyszałam jej zachwyty.
Zamówiłam Convę jeszcze , tak na wszelki wypadek.

A Wy , proszę nie puszczajcie kciuków za dzieci. Tak na wszelki wypadek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 19, 2014 13:35 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

trzymamy :ok: :ok: cały czas!
a z uciekinierką sterylkową wszystko dobrze?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon maja 19, 2014 13:35 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

i ja trzymam tez kciuki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28756
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 19, 2014 13:40 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

violet pisze:trzymamy :ok: :ok: cały czas!
a z uciekinierką sterylkową wszystko dobrze?

Przychodzi. Boi się mnie bardzo ale jeść się chce. Ucho nie jest nacięte. Ale kto będzie tam łapał?
Brzuniek sie wciągnął.
Tam jest jeszcze jedna kociczka. Mało kiedy przychodzi. Prowadza się ze srebrniakiem. Amantem nad amantami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 19, 2014 15:03 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Jasne,Asiu. Dopóki Ty nie masz pewności,że maluchy i mama są zdrowe-nawet nie nalegam. Ale w razie czego-jestem :-) Dużą kicię chyba na czas podróży można by wyciszyć- w razie czego. Trzymam kciuki za zdrowie wsxem i wobec panujące :ok: :ok: :ok:

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości