WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- nigdy więcej jajników!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 18, 2014 17:36 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Dodam jeszcze, że to z Kundelka bardzo twarzowe i zdecydowanie bardziej w moim typie.......

To na górze jest w typie Kotkinsa - jest masę roboty przy futrze i oczach i niewykluczone, ze jeszcze coś się do leczenia znajdzie. Kotkins byłby zachwycony.........Poza tym jest kuwetowa, robi dobre kupy.

Tak powaznie to mnie troszkę ta gula zmartwiła......że wet tego nie zauwazył......hmmm. W sumie nie dziwne. Kota można głaskać w okolicach głowy, nawet się tak jakby nadstawia do drapania pod brodą. Próba przesunięcia ręka ( boi się reki ) na grzebiet a zwłaszcza boki powoduje lękową agresję.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 18, 2014 17:38 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Neigh pisze:Aaaaaaaa i jak kot skrzypi to moim zdaniem syczy, warczy i mruczy jednocześnie. Tylko ma poważne problemy decyzyjne.

Się Pani nie znasz, jak kot skrzypi to znaczy że mruczy :lol:
nie wierzysz to przybywaj posłuchać Stokrotę :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 18, 2014 17:47 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-Pyniunia odzyskana!

dalia pisze:
koteczekanusi pisze:A jaki to budyń? Może zapodam beżowej, bo mi słabo je.

obstawiam to
http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... pet/201138


Wróciłam po 2 dniach ciężkich :twisted: prac bosmańskich na przystani. I tak - to co lubi kotka Agatka to budyń z linku dalii. Pod moją nieobecność zajmowała się nią moja nieoceniona pani Grażynka. Rezultaty: wczoraj noszona przez pół dnia i nocy na rękach kota (bo pani Grażynka obniosła ją po domu i bajki opowiadała, tuląc do zacnego biustu) sama! skonsumowała nocnik, śniadanko, powtórkę, obiadek i podwieczorek. Z kuwety też skorzystała w sposób jak najbardziej pożądany. Dzisiaj na widok p. Grażyny zażądała kolejnych naręcznych wycieczek po domu, podczas których z pozycji kota uprzywilejowanego totalnie olała olewające ją stado. Pisałam już że moje footra normalne nie są?
Nawiązałam kontakt z dziewczyną która kotą opiekowała się się podczas wyjazdów właściciela. Historia oddania Agatki do schronu mocno jest niefajna. Umówiłyśmy się na wspólne (bo kota ją zna) golenie i strzyżenie. Niestety, czekać z tym się nie da. Na moje oko paszcza o.k., oczy do pielęgnacji ale bez tragedii. Po łazience chodzi sama, na moje dzieci nie syczy, lubi ludzki głos, choć pieszczoty ją dziwią nieco. I teraz pytanie: opiekunem jest schronisko i tam mam ją zawieźć na badania i sterylkę. Ale sądzę że ponowna wizyta w tym miejscu gdzie ją już raz porzucono dobrze jej nie zrobi. Obmyślam, by zrobić to u swojej wetki, która zresztą ze schroniskiem współpracuje. Przesadzam czy nie?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 18, 2014 18:22 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

czy ja mogę pospamować trochę bazarkowo? :oops:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie maja 18, 2014 18:24 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Może i tak - koty mruczą często nie dlatego, ze im dobrze, tylko celem uspokojenia samych siebie. Nie wiem jakim cudem kogo uspokaja skrzypienie........ale niech jej tam. Niech sobie skrzypi na zdrowie.

Dziś ją bardzo spokojnie poinformowałam, ze nie zamierzam jej mordować, bać się nie boję, i jej hocki klocki robią na mnie zerowe wrażenie. Kotka ma zacięcie teatralne. Te jej wystąpienia to jest taka pożal się Miau egzaltacja......:).

Widać nigdy nie widziała agresywnego kota i nie wie jak to się robi. Ja widziałam...... mam pełną świadomość jak dotkliwie kot potrafi użreć ( prawda Dalio?;-) ) . A Molesta jest lękowa. Straszy na pokaz.

Spamuj sobie Ezzme na zdrowie, kogo się boisz? Taka duża dziewczynka....;)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 18, 2014 18:35 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-Pyniunia odzyskana!

Jek pisze:. Przesadzam czy nie?


Nie. W schronie jest tysiące zapachów, dzwięków - których my nie dostrzegamy. Niezwykle silnych. I ogrom takich, które nawet my wyczuwamy.......Kiedy jeszcze pomagałam w schronie - po powrocie moja psiaca ( z tego schronu wzięta ) na mój widok zwiewała na posłanie ( normalnie wywija wokół mnie taniec św. Wita ).....

Poza tym w schronie nawet przy największych środkach ostrożności wirusów, bakterii jest tyle, ze ho ho ho. A sterylizacja to nie jest wyciśnięcie pryszcza na nosie. To jest w sumie poważny zabieg.

Do schronu się chodzi po koty........a nie z kotami.Ot co
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 18, 2014 19:24 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-Pyniunia odzyskana!

Jek pisze:Nawiązałam kontakt z dziewczyną która kotą opiekowała się się podczas wyjazdów właściciela. Historia oddania Agatki do schronu mocno jest niefajna.

Uff, cieszę się, że skojarzyłam kota i sytuację. Swoją drogą, co za historia: wyczaić na wątku osoby z drugiego końca Polski kotkę, którą zna osoba mieszkająca przez ścianę ze mną!

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 18, 2014 20:21 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-Pyniunia odzyskana!

floxanna pisze:
Jek pisze:Nawiązałam kontakt z dziewczyną która kotą opiekowała się się podczas wyjazdów właściciela. Historia oddania Agatki do schronu mocno jest niefajna.

Uff, cieszę się, że skojarzyłam kota i sytuację. Swoją drogą, co za historia: wyczaić na wątku osoby z drugiego końca Polski kotkę, którą zna osoba mieszkająca przez ścianę ze mną!



Nie takie rzeczy się na Miau zdarzają........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 18, 2014 21:01 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Neigh :roll:
zapraszam: viewtopic.php?f=20&t=162280 rzeczy dzieciowe, z domu, w którym są koty ;)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie maja 18, 2014 21:43 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Poznanianki, wróciłam z Klimakterium II uśmiana po pachy i nie tylko, z nowymi siłami na kolejny tydzień, pewnie nawet na dłużej. Kto widział część I to mu zazdroszczę, kto nie widział cz II może mieć okazję, tylko musi usiąść do internetgu i pogrzebać. Bilety na październik jeszcze są, ale zaraz ich nie będzie, bo obdzwoniłam koleżanki,to co zrobiłąm ja zrobiły inne więc.....
Z tego co wiem, Klimakterium wystawiane jest też w innych miastach, poszukajcie, popytajcie bo warto na to się wybrać.
Tyle OT.
Jakby co, to coś wysupłam na Molestę lub inną skrzypiąco, skołtunioną miau-egzaltację, dajcie jeno znać.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Nie maja 18, 2014 22:13 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Jek była taka Agatka w poznańskim schronie, to ta sama?
Ona zdaje się poszła do DT z którego" wyłonił" się DS.

Nie, nie zgadza mi się...:)

Spamuj Ezzme, spamuj. Rób co chcesz, byleś innym (i sobie!) nie szkodziła.
Zapraszamy:)!

W sumie to ja już dawno napisać miałam ,że wątki kotkinsowe są współwłasnością Neigh, więc jak mnie nie ma należy się liczyć z zdaniem w/wym.
I tyle.

Byłam u kociarstwa Cairo, Małż obrabiał ja obserwowałam.
Ramon jest moim zdaniem autystyczny. Albo się nie odnalazł w stadzie.
Nie lubię czarnych persów (przepraszam posiadaczki!) , ale z nim jest coś nie ok.
Było ok, teraz nie jest.
Nie wiem jeszcze co.

A na "Klimakterium" byłam i nie podobało mi się.
Nie ten dowcip. Ale byłam tuż po spektaklu Andrusa i Czubaszek- tam było bosko, na "Klimakterium" tak sobie...


Kurdęż boli mnie ręka, a właściwie ramię, nie mogę nim ruszać.
A mam jutro dwa gabinety i samochód z manualem.
Źle to widzę, zmieniam biegi lewą ręką...?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 18, 2014 22:44 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX-Pyniunia odzyskana!

Jek pisze:I teraz pytanie: opiekunem jest schronisko i tam mam ją zawieźć na badania i sterylkę. Ale sądzę że ponowna wizyta w tym miejscu gdzie ją już raz porzucono dobrze jej nie zrobi. Obmyślam, by zrobić to u swojej wetki, która zresztą ze schroniskiem współpracuje. Przesadzam czy nie?

A na pewno musisz to robić?
1) Bo to, że powiedzieli, wcale nie znaczy, że będą nalegać, by samym koszty ponosić (???)
2) Ewentualnie oficjalnie adoptować kota ze schroniska, a potem na własną rękę poszukać mu domu?
Ja tak adoptowalam Kornelka. To znaczy nawet nie ja, tylko jakaś dziewczyna na siebie, a do mnie przyjechał na tymczas (i jakoś tak został :wink: )

Co do Molesty - przy okazji USG nerek sprawdzicie, czy jest sterylizowana.
I konieczne trzeba przejechać maszynką, czy wyczuwa czipa. Kornelek niby też był czipowany, tylko czipa nie było.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon maja 19, 2014 4:13 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Kotkinsie - TA Agatka jest olsztynianką zza Buga wg książeczki. Po 13 latach z Dużymi, którzy oddali ją do schronu. Niestety.

koteczkanusi - nie mogę mieć 5 kota (psa też mam) więc adopcja odpada. No i nie chcę zgrzytów ze schroniskiem, bo nigdy nie wiadomo, co i kiedy tam trafi. No i muszę udowodnić TŻtowi, ze jak mówię tymczas to tymczas. Zresztą wg mnie zabiegi mogą poczekać, krew możemy pobrać i u mnie w łazience. Jakoś to załatwię.

Wiadomości z łazienki - Agatka je i kuwetuje. Sama do nas nie wychodzi ale wychodzi sama z kącika pod naszą nieobecność. Gadamy z nią i korzystamy z łazienki normalnie - wygląda na to, że to lubi. Dziś/jutro będe robić pranie - zobaczymy jak zareaguje. Wyjmuje ją z kącika syczącą i fufającą - taka poza oficjalna. Po wyjęciu siedzi na kolanach i łaskawie podstawia sie pod głaskanie. Zaczyna pogadywać. Dzisiaj rano wyjęta i postawiona przy świeżym żarełku zajęła się konsumpcją, fufając dla pozoru w moim kierunku. Jak zorientowała się, że wychodzę, ruszyła za mną do drzwi, dopiero w pół drogo ją zastopowało. czyżby chciała na wycieczkę? Może pora na zmianę lokum - tzn. do pokoju Młodej (to zwykle kolejny etap kwarantanny behawioralnej w moim domu)? Jak myślicie - jeśli zacznie interesować się innymi zwierzakami dać jej towarzystwo? Moje normalne nie są, każde nowe to dawno niewidziany ulubiony kuzyn, im biedniejszy i wycofany tym bardziej lubiany i pocieszany. Zwłaszcza Simon jest łatką na zranione dusze, ludzkie i zwierzęce. A Cyc kocha przytulać wszystkich i dzielić się po psiemu zabawkami.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon maja 19, 2014 6:21 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Bardzo Ci Kotkinsie za zaufanie dziękuję. Zobaczcie - ja to się potrafię ustawić - jak bedzie dym to powiem "to jest wątek Kotkinsa.....", a jak pole chwały, to sobie się będę napawać niczym swoim. Idealnie kurde, się potrafię wkręcić na krzywy ryj:-)

A wczoraj doszłam do wniosku, ze jestem wiedzmą. No moze nie wiedzmą, ale mam jednak hmm nos. Onegdaj odeszłam z dogo - z powodów różnych. Min. dlatego, że wyraziłam opinię na temat pewnego płatnego domu tymczasowego, prowadzonego przez powszechnie szanowanego anioła dogo.....Wyraziłam, wszystkim, którzy tam psy mieli lub mieć chcieli poradziłam naoczne obejrzenie warunków. Nikt mi nie uwierzył - co to ja miałam nie być ......podła, zawistna itp.I jakoś nikomu nie przyszło do głowy, ze jak ktoś ci pisze - zanim oddasz zobacz......zobacz kojec, dom, podwórko, WARUNKI to może warto serio obejrzeć. Ale po co oglądać skoro osoba cudowna i kochana. Tiaaa. No i jest dym total. Po raz kolejny, tylko tym razem Fundacja coś tam oddała, coś tam ledwo żywe odebrała, czegoś tam odebrać nie może.
Jedna z osób, która wtedy się na mnie z pazurami rzuciła - zadzwoniła wczoraj z przeprosinami i pytaniem - czy pomogę, zeznam itp. I wiecie co za cholerę nie czuję satysfakcji - już wtedy wiedziałam, ze mam rację. Nie mogę tylko poradzić sobie z myślą, że to my - nikt inny tylko my kreujemy różnych świrów. Przyklasukując, mówiąc, ze są wielkie, powierzając zwierzęta.

Ja sobie poprzysięgłam, że NIGDY nie oddam już kota do domu, którego sama ( lub bardzo zaufana osoba ) nie sprawdzi. NIE i już. I mogą się ludzie na mnie z tego powodu obrażać. Ilekroć mnie ktoś, kogo nie znam - oddaje kota i nie pokusi się o przyjechanie do mnie .........spisanie z dowodu, zastanawiam się czy jest przy zdrowych zmysłach. Bo kto ja niby jestem. Neigh, tak? Czyli kurna kto.......?!
Najbezpieczniej to jest polegać na tym co się zobaczyło, sprawdziło - a nie ufać. Na zaufaniu się można zdrowo przejechać. TU także, a może własnie tu........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon maja 19, 2014 10:28 Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IX- co powiecie na nierząd

Mogę się tylko pod tym podpisać.
Na TYM forum spotkałam trzy osoby niezrównoważone psychicznie.
Pierwsza adoptowała od nas koty. NIBY wszystko ok. Bo potem się OKAZAŁO. Musiało się OKAZAĆ bo Neigh miała przeczucie.
Były wyznania, awantury...cóż-zbieraczka to nie zawsze kobiecina w chuścinie żebrząca o pieniądze na najtańszą karmę...taaaa...może mieć bmw, dobry zawód i nie wiadomo ile kotów w kilkupokojowym mieszkaniu np.
Bywa...
Drugiej Neigh usiłowała nie dać kota, ale została zakrzyczana przez forum. Poparłam ją tylko ja- bo jakoś do mnie widać argumenty logiczne docierają. Kot poszedł.
Liczne ręce w nocniku potem się okazały tkwić. I choć nasze nie tkwiły w nim, to byłyśmy tak samo zmartwione losem kota jak ci, co się pomylili w ocenie.
Mogłybyśmy mieć satysfakcję. Nie mamy...
Trzecia...Kurdęż!!!!
Niby miałyśmy baczenie. Niby coś podejrzewałyśmy. Kota od nas nie dostała żadnego, śpimy więc nieco spokojniej.
Ale koty ma.
I może wziąć jeszcze.
Każdy może.

W tym "biznesie" nie ma wybacz, jest zero-jedynkowo.
Zły dom to zły dom.
Krzywda jest krzywdą.
Nie ma "ale"...

Ile jeszcze poznamy osób jak dziewczątka chcące oddać Ramonka i Lalusia Pani Cyganeczce (mieszkanie bez łazienki, bardzo trudne warunki materialne i pani , która bierze dwa skrajnie wycieńczone i chore koty "dla dziecka").
Ile na co dzień jest takich adopcji?

Praca (bo to jest praca!) polegająca na znajdywaniu domów dla bezdomnych zwierząt polega w większości na umiejętności słuchania i wyciągania wniosków. Na rozmowach i wizytach. Na żelaznej logice.
Ale i na przeczuciach: Zosik dostała Wasię łatwo. Nie wiem: przeczucie, uczucie...COŚ.
Pani z wielkiego domu w strzeżonym osiedlu nie dostała od nas wymarzonego białego norwega.
Wszystko było ok. Ale wiało chłodem.
Pani od wielkiej willi nie była w stanie przyjechać po kota, miał go przewieźć "na pace" kolega jeżdżący z oknami do montażu po Polsce.
Nie dostała.

Jak podejmujemy decyzję?
Staramy się podjąć ją odrębnie. Często piszemy sobie maile i tak "się oznajmiamy". Jeśli obydwie mamy takie same zdanie to kot idzie do domu.
Jeśli nie- nie próbujemy się wzajemnie przekonywać.
Szukamy dalej.

Nie mam w podpisie:" adopcje -34"
Nie.
Neigh też nie ma.
Liczy się jakość a nie ilość.
Nie bierzemy udziału w tym wyścigu. Jesteśmy adwokatami kota a nie adoptującego domu. Nie oddajemy bez PA, a PA robią nam TYLKO zaufane osoby. Nie oddajemy nie sterylizowanych, nie szczepionych i chorych. Chyba ,że osoba adoptująca wie o chorobie i wie na co się porywa ,jak Monika od Mau. Bo Monika chciała właśnie Maurycego.

Dlaczego jesteśmy takie paskudne dla ludzi?
Bo każde z tych zwierząt ma TYLKO nas. A nasza pomyłka może je kosztować życie.
Pamiętacie Tigrę?
Oszukano nas, ale cóż: dałyśmy się oszukać. Zbliża się lato , Tigra znowu pojedzie na działkę , będzie wychodziła...

Im dłużej w "tym" siedzę , tym bardziej się boję własnych błędów, oszustów, radosnych panienek , oszołomów , zwyczajnych wariatów...i tym bardziej będę sprawdzała domy.
Mam bowiem za wiele do stracenia: kocie życie.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 70 gości