Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 15, 2014 7:44 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

I kolejne wieści - od Kangusi Wiórki:

my jesteśmy teraz na wakacjach w Gruzji. Kotki zostały z moją siostrą, podobno szaleją. Jak wrócimy dam Pani znac to umówimy sie na odwiedziny.
Zrozumiałe - chata wolna... :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 16, 2014 17:36 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

dzisiejsze wiesci z domku Toyotki, troszkę mniej fajne, ale juz poprosilam o pomoc behawiorystkę:

U nas nadal trochę nerwowo...nie zostawiamy kotków razem gdy nas nie ma w domu, nadal nie mogą się pogodzić z naszymi "staruchami",które teraz ruszyły do czynnego ataku. Mango trochę mniej się tym przejmuje ale Toyka nadal w popłochu zmyka na szafę.Zastanawiam się czy może my za bardzo się przejmujemy, może nie reagujemy tak jak trzeba? Może po prostu trzeba więcej czasu?Szkoda mi tych czarnuszków trochę, że tyle czasu spędzają zamknięte w pokoju,nie mogą się tak całkiem wyluzować.... Transporterka Toya już długo nie używa, śpi w swojej nowej budce albo po prostu u Oli w łóżku :-D

nie znam szczegółów, poprosiłam też o opisanie w mailu jak najbardziej szczegółowo co się dzieje, zobaczymy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 16, 2014 20:41 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

nie dostalam żadnych info od domku . niepokoi mnie że kotki są izolowane. prosiłam domek o każdą info gdyby był problem. źle bo można dzialac szybko i systematycznie a nie od razu awaryjnie. Jestem zla.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt maja 16, 2014 20:43 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

Rufus , teraz mango to najbardziej wyluzowany kot na świecie. Dlatego poszedl do tak zakoconego domu bo wiedzialam ze sobie poradzi i będzie szczęśliwy jak w każdym innym domu . Co sie dzieje?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt maja 16, 2014 20:47 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

Julia zgodziła się pomóc.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 16, 2014 21:01 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

a wiesz na czy polega problem? Zgadzam się ze julia może bardzo pomóc ale może jak wiesz wiecejdaj znać w czym problem

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt maja 16, 2014 21:02 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

gdzie jest problem?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt maja 16, 2014 21:16 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

asia2 pisze:gdzie jest problem?

Asia, zarówno w sms jak i tu wstawiłam całośc, wszystko co wiem. Dopiero wrociłam do Wawy, nie mogłam rozmawiac będąc w szpitalu. Wolałam działać szybko i dlatego od razu poprosiłam Julię. Jak się czegos dowiem dam Ci znac podobnie jak to zrobiłam od razu dzisiaj. Jak się też czegoś dowiesz to daj znać.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 16, 2014 21:18 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Jest cudnie!!! :)))

ok

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob maja 17, 2014 22:04 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

Sytuacja w ds Toyotki jest powazna. Rezydenci albo atakują, zwłaszcza Rufuska (przyjechał razem z Toyotką), a jedna z nich gdy czarnuszki są wypuszczane na mieszkanie po proistu chowa się, wycofuje, jest apatyczna, nie je, nie przychodzi na głaskanie itp. To spowodowało konflikt między ludxmi, o koty.
Po dzisiejszych emailach i smsach juz jestem pewna, że błędy były po stronie ludzi - z 99% pewnością problem polegał na zbyt dużej koncentracji na nowo przybylych do domu kotach i za małej uwagi, dopieszczania, zabaw itp z rezydentami. Rezydenci sie zorientowali, ze stracili i przeszli do ataku.
Niestety sytuacja, skoro jest juz konflikt miedzy ludźmi stała sie na tyle powazna, ze porada emailowa czy telefoniczna to za mało. poza tym nie mogę tam sama pojechac, bo w oczach syna (stojacego w obronie rezydentow) będę tą trzymająca stronę Toyotki.
Dlatego państwo nawiązali już kontakt z behawiorystką. musi to byc osoba zupelnie z zewnątrz i z dystansem no i oczywiście odpowiednią wiedza i doswiadczeniem - aby uspokoic ludzi, okreslic problem i wprowadzic pożadane zachowania i reagowanie na zachowanie kotow.
Jestem dobrej myśli, choć się mocno denerwuję. Mam do siebie pretensję, ze nie monitorowałam (tak jak to zawsze robię) tej adopcji przez pierwsze dni. Ale to był fatalny dla mnie czas i te pretensje mam dzisiaj, wiedzac jak się u mnie sytuacja ulozyła. Wtedy nie mialam do tego głowy. Ale to rozum mowi , emocje są innego zdania i mam poczucie winy, ze zaniedbałam. A teraz już utrwaliły się złe nawyki, złe zachowania, złe emocje. Trzeba wszystko wyciszyć.
Kciuki potrzebne dla nich bardzo.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob maja 17, 2014 22:37 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

prosiłam ,jak wiesz o informacje o wszelkich zachowaniach kotów, ktore by niepokoiły DS ale niestety nie było żadnych maili. Byłam czujna i dopytywalam się na poczatku co i jak , doradzając dzialania najlepsze dla rodzinki. Nic bys nie zrobiła bo chyba domek staral się zalatwić sprawę sam, ufając we wlasne możliwości a dopiero w momencie gdy poczuli że ich przeroslo, odezwali się.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob maja 17, 2014 22:48 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

asia2 pisze:prosiłam ,jak wiesz o informacje o wszelkich zachowaniach kotów, ktore by niepokoiły DS ale niestety nie było żadnych maili. Byłam czujna i dopytywalam się na poczatku co i jak , doradzając dzialania najlepsze dla rodzinki. Nic bys nie zrobiła bo chyba domek staral się zalatwić sprawę sam, ufając we wlasne możliwości a dopiero w momencie gdy poczuli że ich przeroslo, odezwali się.

Zrobilabym. I teraz też sie sam nie odezwał tylko ja do nich napisałam.
Zrobiłabym własnie częściej dopytując jak się sprawy mają i precyzując informacje ktore do mnie docierały. Bo ja na początku z własnego niepokoju jestem nahalna i pytam, piszę, sama inicjuje i podtrzymuje kontakt. tak jak zresztą to zrobilam ze dwa razy, przez pierwsze trzy dni, w efekcie czego się dowiedziałam, ze Toya i Rufus byli izolowani w jednym pokoju (co mnie lekko zszokowało).
Ale nie mogłam intensywniej, tak jak np. robiłam to w przypadku Kangusi czy Jeepa i mysle, że moje monitowanie pani Kamili, aby dbała o Hanę, czy pytania w stylu a co na to Hana itp. spowodowaly, ze uniknęli oni podobnych klopotów, jakie sa teraz w domku Toyi. bo Hana jest bardzo podobna charakterologicznie do Tosi, ktora się wycofała.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob maja 17, 2014 23:00 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

Będzie dobrze. Optymista jestem. Koty mądrzejsze są dogadają się prędzej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4019
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie maja 18, 2014 11:20 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:prosiłam ,jak wiesz o informacje o wszelkich zachowaniach kotów, ktore by niepokoiły DS ale niestety nie było żadnych maili. Byłam czujna i dopytywalam się na poczatku co i jak , doradzając dzialania najlepsze dla rodzinki. Nic bys nie zrobiła bo chyba domek staral się zalatwić sprawę sam, ufając we wlasne możliwości a dopiero w momencie gdy poczuli że ich przeroslo, odezwali się.

Zrobilabym. I teraz też sie sam nie odezwał tylko ja do nich napisałam.
Zrobiłabym własnie częściej dopytując jak się sprawy mają i precyzując informacje ktore do mnie docierały. Bo ja na początku z własnego niepokoju jestem nahalna i pytam, piszę, sama inicjuje i podtrzymuje kontakt. tak jak zresztą to zrobilam ze dwa razy, przez pierwsze trzy dni, w efekcie czego się dowiedziałam, ze Toya i Rufus byli izolowani w jednym pokoju (co mnie lekko zszokowało).
Ale nie mogłam intensywniej, tak jak np. robiłam to w przypadku Kangusi czy Jeepa i mysle, że moje monitowanie pani Kamili, aby dbała o Hanę, czy pytania w stylu a co na to Hana itp. spowodowaly, ze uniknęli oni podobnych klopotów, jakie sa teraz w domku Toyi. bo Hana jest bardzo podobna charakterologicznie do Tosi, ktora się wycofała.


i koty powinny być dlużej izolowane w pokoju zanim weszly do domu. Poradzą sobie.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie maja 18, 2014 22:30 Re: Wawa- NISSANEK W DS!!! Kciuki dla domku Toyi.

asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:prosiłam ,jak wiesz o informacje o wszelkich zachowaniach kotów, ktore by niepokoiły DS ale niestety nie było żadnych maili. Byłam czujna i dopytywalam się na poczatku co i jak , doradzając dzialania najlepsze dla rodzinki. Nic bys nie zrobiła bo chyba domek staral się zalatwić sprawę sam, ufając we wlasne możliwości a dopiero w momencie gdy poczuli że ich przeroslo, odezwali się.

Zrobilabym. I teraz też sie sam nie odezwał tylko ja do nich napisałam.
Zrobiłabym własnie częściej dopytując jak się sprawy mają i precyzując informacje ktore do mnie docierały. Bo ja na początku z własnego niepokoju jestem nahalna i pytam, piszę, sama inicjuje i podtrzymuje kontakt. tak jak zresztą to zrobilam ze dwa razy, przez pierwsze trzy dni, w efekcie czego się dowiedziałam, ze Toya i Rufus byli izolowani w jednym pokoju (co mnie lekko zszokowało).
Ale nie mogłam intensywniej, tak jak np. robiłam to w przypadku Kangusi czy Jeepa i mysle, że moje monitowanie pani Kamili, aby dbała o Hanę, czy pytania w stylu a co na to Hana itp. spowodowaly, ze uniknęli oni podobnych klopotów, jakie sa teraz w domku Toyi. bo Hana jest bardzo podobna charakterologicznie do Tosi, ktora się wycofała.


i koty powinny być dlużej izolowane w pokoju zanim weszly do domu. Poradzą sobie.


Być moze masz rację.

Ja to widzę tak.
Toyotka i Rufus w momencie adopcji byli dla siebie tak samo obcy jak rezydenci dla nich a oni dla rezydentow. Jeśli problem główny tkwi w izolacji to oni powinni byc izolowani w osobnych pokojach, a nie razem. Tym bardziej znając zarówno Toyotkę - bardziej lękliwą, juz z doswiadczeniem nieudanej adopcji i Rufusa, który - jak sama napisałaś - jest kotem mocno wyluzowanym, radzacym sobie w dużym stadzie. Pierwsze dni, gdy byli zamknięci w malym pokoju Toyotka przez dwa dni nie wychodziła z transportera - Rufus byl dla niej zbyt ekspanyswny, co - z jego punktu widzenia bylo zrozumiałe - bez obaw, przyzwyczajony do obecności innych kotow szukał tego kontaktu. Gdy Toya się zdecydowała i odwazyła wyjść prychając mocno na Rufuska dostała kolejne zadanie - wyszła na mieszkanie i miala do poznania kolejne tzry nowe koty. I zastosowała swoją metodę - prychania i uciekania. Rufus zastosował swoja metodę - bycia ekspansywnym, zdobywania terenu i nowych znajomych.
To powoduje konflikt. dzisiaj rozmawiałam z panią iwoną - Toyotka odpuszcza, własciwie problem jest tylko z Karmelka i to dlatego, ze Toya ja atakuje od tylu (gryzie w ogon) a ta wtedy sie odkręca i ją goni aż Toya się schowa na szafę. Rufus nie odpuszcza, walczy z Alpinkiem, jezy się i srozy. Tak jest od początku. I Alpinek nie odpuszcza i ma wsparcie w pozostałych rezydentach. W efekcie jest tak, ze Rufus po otrzymaniu bęckow od rezydentow kilka razy z odwaznego kota stał się bardziej lękliwy. Ale walczy dalej.
Moim zdaniem, gdyby problem był w zbyt krotkiej izolacji nowych kotów to taka sytuacja miałaby miejsce od początku i by się utrzymywała na podobnym poziomie bądź eskalowała.
Ale tak od początku nie było. Tzn początkowo rezydenci obserwowali przybyszy. zaczęli atakowac dopiero jakiś cza spóźniej.
I moim zdaniem to że doszlo do atakowania jest związane z walką o zasoby jakimi są ... ludzie.
Nie będe snuć długiego wywodu - dzisiejsza rozmowa z panią Iwoną mi to potwierdziła. krotko pisząc: one od początku (one czyli kobiety) miały podejście, ze to koty, ktore wchodza do domu maja gorzej niż rezydenci, ze trzeba je jakoś przyjąć, żeby im było miło, zeby się szybciej zaaklimatyzowały itp. Siła rzeczy takie nastawienie powoduje koncentrację na nowo przybylych, spędzanie z nimi więcej czasu (a były izolowane, więc siedząc z nimi były zamkniete , oddzielone od rezydentow), zabawy z rezydentami i inne domowe rytuały sie nie odbywały itp. Kobitki zaczęły sie denerwowac na rezydentow, ze sa niemili itp.itd. Jedynym obrońcą rezydentow jest syn, ktory jako jedyny twierdzi, ze to rezydenci mają gorzej a nie nowi.
rezydenci nie wytrzymali i zaczęłi atakować tych, ktorzy przyczynili sie do pogorszenia ich zycia.
zadna dluższa izolacja by tego nie zmieniła.Bo tu potrzeba było i pewnie jest zmian w relacjach kocioludzkich, w zachowaniach i reagowaniu ludzi.. Oni po prostu zapomnieli, ze mają ignorować nowych i zając się i tym bardziej dopieszczac rezydentow.
I dlatego jest problem. Ja to tak widzę.
Dlatego potrzebna jest pomoc Julii. Dlatego myslę, że uspokojenie i wyciszenie konfliktu między ludźmi oraz pokazanie, jakich zachowan nie można wzmacniac (a są wzmacniane) i jakie należy wzmacniać (a nie są) wystarczy. Jedynie martwię sie o Tosię - ona wycofała sie od początku. Martwię się dlatego, ze to dlugo już trwa i pewnie przynajmniej trzeba będzie kupić obróżkę antystresową, bo sama sobie chyba nie poradzi.
Państwo są umówieni z Julią w środę. Kciuki potrzebne. I ciepłe myśli dla wszystkich.
Wiem, us;lyszałam to dzisiaj, ze państwo absolutnie nie rozważają oddania żadnego kota. Chcą rozwiązac problem, aby wszystkim bylo dobrze.
Mam nadzieje, ze im się to uda.

:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35653
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 585 gości