Dzięki, dziewczynki... kwiatkami zajmę się później, póki co Bazyl wczoraj puścił największego pawia w życiu
Od 17 do 21 (!) spały oba pod kołdrą (nie dziwię się, szaro, buro i ponuro)... od 21 dawałam Bazylowi po trochu chrupek bo tak średnio chciał jeść. Zjadł chyba ze 3 razy, po 22 ostatni raz zjadł troszkę więcej no i już widziałam, że siedzi, siedzi (nie myje się - to znak że będzie paw) i nagle fruuuuuuu. To nie mogło być tylko to, co dostał ode mnie przez ostatnią godzinę od kiedy wstały. Tego było tak dużo (ale wszystko całe chrupy, nic nie strawione), że to chyba musiało mu leżeć na żołądku, nie wiem - nie mam pojęcia skąd aż tyle tego.
Na noc zostawiłam mu w miseczce trochę suchego, zjadł ok 5:30 rano. I od tamtej pory nie chciał w ogóle jeść, tańczył przy miejscu gdzie go zawsze karmię, ale jak tylko nasypywałam chrupy to odchodził. Jak byłam w pracy to teściowa próbowała go karmić, bez rezultatu. Otworzyła puszkę z PoN - też nic

Ja byłam w domu ok 14:30 - dałam mu to samo z puszki co dawała teściowa, trochę zjadł. A potem w ramach testu otworzyłam mu jego ulubionego Gourmetka i zjadł. Ja już nie wiem, o co chodzi z tym kotem

Jak jadł tylko mokre to nie było wymiotów, ale chudł przeraźliwie. Jak przeszedł z powrotem na suche to przytył, ale wymioty wróciły (10,13,15 maja). Mam go, do cholery, karmić dożylnie?
Pierwsze co zrobiłam po nakarmieniu to to zarejestrowanie się na Barfnym świecie... dziewczyny, pomóżcie. Jest tam jakiś instruktaż dla idiotów? I to początkujących. chodzi mi o dokładny przepis z listą suplementów i ile czego i w ogóle

Bo ja nie ogarniam
