Zrobiłam dzis nowe zdjęcia, ale nie wyszły rewelacyjnie. Poprosiłam o pomoc kolegę, ale czekamy na lepsze warunki pogodowe. Muszę dać ponownie ogłoszenia, bo czas płynie a chętnych brak



Zażółcenia na brzuszku to pozostałości po środku odkażającym do zabiegu.
Im dłużej Tosca mieszka z nami tym lepiej ją poznaję. To bardzo miła i wyraźnie szukająca bliskości człowieka kicia, nakolankowa i rozmruczana. Do tego straszna gadułka, coś tam zawsze gaworzy pod wąsem. Pięknie bawi się z Mru i Drupim, ale umie też bawić się sama, najchętniej myszką albo piłeczką. Jest w 100% kuwetkowa, umie też korzystać z drapaka i robi to bardzo chętnie. Je suchą karmę dla kociąt i mokrą (ale jak na razie tylko tacki Winstona dla juniorów), przemrożonego indyka i kurczaka, gotowaną pierś kurzą, bardzo lubi mleko (dostaje to dla kotów). Nie je mięsa wołowego, jak na razie nie udało mi się jej do niego przekonać. Chciałabym aby znalazła dom z innym kotem, bo jako jedynaczce będzie jej smutno. Raczej nie wychodzący, z zabezpieczonym balkonem i oknami albo wychodzący, ale w bezpiecznej okolicy, z odpowiedzialnymi opiekunami