Pocieszam się, że niektórych się w ogóle nie używa, poza tym moi kontrahenci raczej posługują się językiem zrozumiałym, branżowym.Maturę zdawałam z angielskiego i niemieckiego. Do tej pory nie wiem, jak udało mi się z niemca dostać 5, skoro teraz to nie umiem powiedzieć najprostszego zdania.
A na co dzień w pracy muzyką dla moich uszu jest kiedy moi koledzy mówią w swoim ojczystym języku: Miquel po hiszpańsku, Pola po francusku, Sara po włosku, Mona po rosyjsku, a Gabor po węgiersku. Łapię się na tym, że mimo iż nie wiem, o czym mówią, to uwielbiam ich podsłuchiwać
Dla samej melodii języka 
ale tak słuchałam, słuchałam i nadziwić się nie mogłam, że jedna drugą rozumie w tym bełkocie 
