Potrzebna karma bezdomnym zwierzętom !!!!

o nie Grubcio to ten z chorym pęcherzem? biedactwo

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Wspaniale że wszystko jest w porządku

margoth82 pisze:o nie Grubcio to ten z chorym pęcherzem? biedactwo

Nie to nie ten są dwa właściwie były 2 Grubcie jeden od dziadka żyje a ten od pana Jurka jadł z Kulawkiem z miski na parkingu prawdopodobnie mógł zarazić się bialaczką przestał jeść chudł i umarł

Kulawek vel Rudolf po jedzonku wczoraj, czeka codziennie w ogródku :oops:

Do dziadkowych chodzę dwa razy dziennie, na zdjęciu Mikrusek je wołowinę,

bezdomniaki koło śmietnika przy moim bloku biegały aż za Biedronkę w poszukiwaniu jedzenia, powiedziała mi pewna znajoma, która też ma kilka kotów, widocznie za mało jedzenia było

Mikrusek przykryty pod szyję jak jakiś książę. :lol:

wczoraj rano przed pracą pani Jadwiga miała bardzo wysokie ciśnienie, nakarmiłam koty, wyczyściłam oczy, uszy i zaprowadziłam do przychodni, bo olewający stosunek do jej osoby przełożył się na to, że kobieta nie ma żadnych leków ani badań, więc zrobili badania dali leki, ciśnienie nie spadało 200 na 110, byłam jeszcze wieczorem nakarmiłam koty, wzięłam recepty, dziś rano wykupiłam zaniosłam leki, dopilnowałam żeby wzięła, bo wszystko zapomina, nakarmiłam koty, bo siedzą wystraszone, Senior przeniósł się z ubikacji do pokoju i ułożył w czystej kuwecie, Mikruska nakarmiłam rozowdnionym Gourmetem, pozostałym kupiłam wątróbkę, i tak to wygląda nieciekawie, nie dość że muszę tam codziennie chodzić dwa razy i karmić te biedaki z pieniędzy swoich i darczyńców niestety

no ale co mogę innego zrobić, nie mogę tych biedaków wziąć do siebie, muszę w tej sprawie poprosić kilka osób, może oddałoby się chociaż ze dwa koty jakieś litościwej duszy>????
wieczorem wczoraj jak zwykle porozkładałam jedzenie u Kulawka i pod śmietnikiem, nie mówiąc że w pracy też już zaniosłam suchej jak zwykle całe pudło i mięsiwa tackę, a dziś rano jak latałam do sklepu patrzę idzie pies, chudy jak nie wiem, i prosto z mojej kryjówki koło śmietnika, poszedł za mną pod klatkę, więc wzięłam psiej karmy, bo jeszcze mam trochę, i wody świeżej i zaniosłam mu pod krzak, a on za mną, rzucił się na jedzenie jak oszalały, piesek maści biszkoptowej krótkowłosy, żebra na wierzchu, pani dozorczyni mówią że przychodzą pod ten krzak co najmniej dwa psy, plus 3 jeże i 3 albo 4 bezdomne koty i weź tu nie postaw jedzenia ani wody, jak mnie nie było to ponoć wyjadały suchy chleb gołębiom

Chiara pisze:Mikrusek przykryty pod szyję jak jakiś książę.

Mikrusek jest tak zestresowany, że patrzy taki przerażony swoim jedynym okiem na mnie i na babcię, bo ta się denerwuje, i ciągle krzyczy o uśpieniu, i że nie chcą jeść wieprzowej wątroby, pcha na siłę do pyszczka,a wiadomo stres to największy wróg ludzi i zwierząt, a one przecież wszystkie rozumieją, powiem tyle, że wykończę się niedługo sama nerwowo

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

To wielkie co robisz. :ok:

Pomagasz i ludziom i zwierzątkom. Wielkie dla Ciebie :ok:

Mogę jakoś pomóc materialnie. Jakieś konto na priv.?

Kocia Lady pisze:
Chiara pisze:Mikrusek przykryty pod szyję jak jakiś książę.

Mikrusek jest tak zestresowany, że patrzy taki przerażony swoim jedynym okiem na mnie i na babcię, bo ta się denerwuje, i ciągle krzyczy o uśpieniu, i że nie chcą jeść wieprzowej wątroby, pcha na siłę do pyszczka,a wiadomo stres to największy wróg ludzi i zwierząt, a one przecież wszystkie rozumieją, powiem tyle, że wykończę się niedługo sama nerwowo

Kocia Lady, jakby babcia chciała go uśpić to już dawno by to zrobiła, zamiast pchać mu do pyszczka wieprzową wątrobę i pozwalać Ci go odwiedzać. Traktuj to jako niegroźną ekspresję starszej pani. Musisz być silna. :ok:

Dla Mikruska, dla Kulawka, dla reszty. :ok:

Postępy u dziadkowych kotów, Mikrusek zjada całkiem, całkiem, a dziś ponoć był widziany jak jadł chrupki

na kolację zjadł sporego kotleta, a rano Gourmeta
a Senior z kolei przemieścił się z łazienki o własnych łapkach i śpi sobie w ciepłym drapaku, obok ma kuwetę, ładnie je też, nie mówiąc o Grubciu kilka fotek

Kulawka już drugi dzień nie widzę, ale jedzenie zostawiam, szkoda że dziś nie miałam telefonu żeby zrobić fotę temu chudemu psiakowi, a teraz z kolei jak byłam ok 22 koło śmietnika pod krzakiem czekały już bezdomne koty

Witam i po przerwie zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=162155

Pozdrawiam.

Dziękuję Iza i pozdrawiam :1luvu:

Jutro napiszę i wstawię fotki

w pracy:

przychodzi tyle kotów, ale nie ma jak zrobić fotek, bo jak tu stać i czatować kto wpada na jedzenie pracując? :wink:

tu Kulawek codziennie o 21.30 czeka na mnie w swoim ogródku

za krzakiem sypię teraz dwa pojemniki psiej karmy psom i pojemnik kociej kotom
Do dziadkowych chodzę dwa razy dziennie, Grubciowi daję nospę 2* dziennie, i karmię je wszystkie mięsem, Mikrusek czeka TYLKO na mnie, je całkiem całkiem, np na kolację sporą kulę wołowiny, Senior i Grubcio też, no ale na tyle koty się lepiej czują, że Senior chodzi po domu, a Mikrusek też o wiele lepiej wygląda, przy głaskaniu nie czuć już kręgosłupa i dziś mruczał

najgorsze jest tylko to, że babcia nie zamierza dać ani grosza na ich karmienie, kupuję swoją wątrobę którą tylko Zuzia je i koniec dyskusji

Mikruskowi podaję antybiotyk z dobrym efektem, ma też zapalenie dziąseł więc po posmarowaniu żelem wcina jak nie wiem wołowinę i indyka, Grubciowi daję nospę i wit C aby zakwasić mocz, je też super, Senior jak pojadł mięsa to zaczął chodzić po domu, chodzę tam codziennie, ale jestem zmęczona, mam fanty na bazarek, wystawię na weekend, bo nie ma siły ani czasu, resztę bezdomniaków też jak zawsze ogarniam, czekam na weekend, zaraz idę do Kulawka i bezdomniaków :ok:

wczoraj zawiozłam babcię do kardiologa, nic się nie dzieje, przepisał dobre leki,

Melduję, że przelałam z bazarku 35 zł.

Życzę spokojnego weekendu.

Potrzebna karma bezdomnym zwierzętom !!!!

Kto przegląda forum