Kochane są i te "domowe", i te wolno żyjące. Nie segregujemy Ich na lepszych i gorszych. Każdy jest taki sam, równy. Jedzą to samo, co rezydenci, bo każdy chce mieć dobre jedzonko. Jest ich trochę więcej niż domowych - około 30 z dochodzącymi, więc mięso mieszamy z ryżem, żeby więcej mieli, ale suche to samo jedzą. Smutne jest, że czasami ludzie mają jednego czy dwa koty w domu, a bezdomniaczkom dają byle co

To nie ich wina, że nie mają domu...
Wieczorem wkleję jeszcze innych moi ch podopiecznych, rodzinę Gretki

Troszkę nie chcieli dziś powowac, ale wyszli ok
