alessandra pisze:znajomi z Alaski

jak rany u nas na asfalcie zimą raczej byś nie pojeżdziła zaprzęgiem , Nemi, gdzie Ty mieszkasz?! (...)
No, ja to tak normalnie pod Warszawą mieszkam

Znajomi też z Polski, bo znajoma z zagranicy, jak ostatnio z nią rozmawiałam ma 55 dorosłych psów, więc nie sądzę, żeby poszukiwała, chociaż w zeszłym roku planowała odmłodzić zaprzęg

U nas po lasach można pojeździć. Jest mnóstwo leśnych dróg, zamkniętych dla ruchu zewnętrznego - szlabany są. Tylko mieszkańcy mogą wjeżdżać i to pod warunkiem, że ich samochody dadzą radę. W sumie więc możliwości są, tylko problem - starość

Od jakiegoś czasu namawiam M, żebyśmy spróbowali, ale z kiepskim skutkiem.
W ten weekend jedziemy w Góry Świętokrzyskie, do rodziny. Może wykluje się pomysł na jakiś pojazd gwarantujący, że rozwijane prędkości nie będą wielkie i psy nie poniosą

Na okoliczność wyjazdu M zakupił Fifiemu GPS - jeszcze nie udało się nam go uruchomić...
A jeśli chodzi o jaskiniowe latadła, to czujnie, aczkolwiek jeszcze wtedy nieświadomie, zamieszkaliśmy w okolicach Modlina - jest tu ich trochę
Fumciu - nikt nie pyta o robalki i nie domaga się zdjęć

bo pewnie wszyscy się zbrzydzili ... Robalek to mącznik młynarek.