» Sob maja 03, 2014 8:58
Re: Kicia - nasza kochana rozrabiaka.
A dzisiaj od rana w domu spokój, cisza jakby kota nie było. Powód? Pogoda wybitnie senna. Leje deszcz, zimno, wieje wiatr, wogóle pogoda listopadowa. Kicia tylko zjadła z rana trochę chrupek, przeleciała jak tajfun po pokojach, posiedziała chwilę na parapecie i tyle ją widzieli. Teraz śpi na fotelu. Podczas "głaskania porannego" zauważyłem u niej na bródce jakieś czarny mały strupek. Jak wstanie muszę się temu dokładniej przyjrzeć, bo mi nie pozwoliła na razie na lepsze oględziny.
Człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kota