Kicia - nasza kochana rozrabiaka.

Masz rację, nic na siłę.
Może być tak, że to typ kotki jedynaczki i już. Obrazek

Na razie jest jedynaczką, ale pomału jakoś muszę ją przyzwyczajać do innych kotów. Tak jak napisałem wcześniej - to tylko kwestia czasu. Na razie poprosiliśmy znajomą żeby co jakiś czas wpadała do nas ze swoją kotką. Tylko że wtedy pod ścisłą kontrolą musi być wszystko, tak na wszelki wypadek, żeby futro nie fruwało w powietrzu. Metodą małych kroczków jakoś osiągniemy cel. :-D

Proces akceptacji może różnie przebiegać, czasem szybciutko, a czasem bardzo długo.
Niekiedy nie ma przyjaźni a jedynie wzajemne tolerowanie.
Jejku, jak u ludzi, po prostu :wink:

Dzisiaj od rana balkon otwarty bo pogoda dopisała, więc sprawdzamy co tam ciekawego na dworze Obrazek

Toaleta osobista jest konieczna, żeby łapki czyste były i reszta futra też. Obrazek

A teraz krótka drzemka na powietrzu. Obrazek

Jej Balkonowa Wysokość Kicia w swoim żywiole. Do domu przychodzi tylko wtedy jak zgłodnieje. Od świtu do nocy panoszy się na balkonie i teraz jest to jej lokum nr. 1. Gania wszystko co tylko lata w powietrzu, żaden komar nie ma prawa się pojawić, ani mucha czy inny latający stwór. Czasami tylko jakby od niechcenia pozwoli sobie strzelić fotkę, żeby się pan odczepił i dał już spokój. Obrazek

A ja tak patrzę i patrzę na tę Kicię... i nie mogę wymyślić... z której strony ona jest rozrabiaka :twisted:

Przecież to piękna, dystyngowana dama, kontemplująca wiosnę z wysokości balkonu.

Pozory mylą. Na fotkach wszystko jest stateczne, dystyngowane, dostojne że miód - malinka. Dlatego że trudno zrobić fotkę kotu wskakującemu komuś na plecy i nie chcącemu z nich zejść, okupującemu wannę w łazience kiedy ludziska chcą z niej skorzystać, urządzającemu bieg maratoński 10 razy dookoła mieszkania o 3 w nocy i jeszcze..... :ryk:

Chociaż postaram się taką fotę kiedyś strzelić i pokazać. Ale im bardziej Kitka jest drańska tym bardziej ją kochamy.

To ja chcę zdjęcie diablicy okupującej wannę

Okupacja wanny w wykonaniu Kici będzie. Muszę tylko to sfocić. Na razie fotka z zasiedzenia umywalki. To już jest codzienna codzienność. Chcesz umyć zęby? Zaczekaj aż Kitka ci na to pozwoli. :lol:

A dzisiaj od rana w domu spokój, cisza jakby kota nie było. Powód? Pogoda wybitnie senna. Leje deszcz, zimno, wieje wiatr, wogóle pogoda listopadowa. Kicia tylko zjadła z rana trochę chrupek, przeleciała jak tajfun po pokojach, posiedziała chwilę na parapecie i tyle ją widzieli. Teraz śpi na fotelu. Podczas "głaskania porannego" zauważyłem u niej na bródce jakieś czarny mały strupek. Jak wstanie muszę się temu dokładniej przyjrzeć, bo mi nie pozwoliła na razie na lepsze oględziny.

Cud się stał pewnego razu.

Kicia z własnej nieprzymuszonej woli pozwoliła sobie znowu dzisiaj obciąć kilka pazurków. Przeważnie muszę za to zapłacić kilkoma ranami ciętymi i szarpanymi na rękach ( moich) ale dzisiaj jakoś obyło się bez tego. Nawet nie protestowała. A ranka na bródce okazała się zwykłym zadrapaniem. Posmarowałem maścią cynkową gojącą i już prawie nie ma śladu.

Umywalka stworzona w sam raz pod Kicię. Zęby przecież można myć nad wanną

Często tak właśnie robimy. Żeby nie przeganiać Kici. Tak jak Mahomet kiedy kotka zasnęła na rękawie jego płaszcza, kiedy chciał wstać wolał obciąć rękaw aby tylko kotki nie obudzić. :lol:

Dzisiaj na balkonie porobiliśmy Kici trochę fotek. Ta jedna jest najfajniejsza i aż się prosi żeby ją pokazać. Obrazek

Spać już idę.

Kicia - nasza kochana rozrabiaka.

Kto przegląda forum