OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie kwi 27, 2014 8:27 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Ranki, te spokojne a nie pędzące przed pracą ,dają czas na pomyślunek.
Nie są to fajne refleksje. Zabity pisklak co z gniazda wypadł, rozjechana wiewiórka , psy co szukają szczęścia czy jeż co umarł wpadając do dołu z którego wydostać się nie mógł, koty leżące na drodze już bez oznak życia. I te cholerne telefony z informacją ,że zabity kocik leży na naszym terenie i czy to nie podopieczny. Zaczęło się ganianie za miłością, przyroda ruszyła do tańca, ludzie zaczęli wietrzenie chat, wypuszczają psy...
Piękny i smutny czas ta wiosna.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 28, 2014 11:54 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Młody kocik pojechał na zabieg kastracji. Zameldowałam się w baraku o 5 z łapką ,latarką i przysmakami. Udało się złapać nie wiadomo co pod względem płci. Rozpędzona sukcesem prannym chciałam kota w kontenerek przepakować i zasadzić się na pingwina ale towarzyszka niedoli nie zgodziła się na uczestnictwo :roll: w przekładaniu kocika do kontenerka. Byłam w takim miejscu,że sama nie dałabym rady.
Dzięki Agnesca i Jokotowi kot trafił do ich lecznicy. Uff...
Bardzo dziekuję :1luvu:

Aż dziw,że karkołomne (czytaj sprawne i z wdziękiem :mrgreen: ) "skoki" przez parkan poszły nam tak dobrze. Kilka razy łapką sobie dowaliłyśmy. Kilka razy nożynki nam się omskły a ziemia uciekła. Jakaś taka ruchliwa sie zrobiła. :roll: Ale się dostałyśmy wreszcie z pakunami. Jednak powrót z "pełną" łapką i jej przetachanie górą powalił nas totalnie. Kot nie współpracował kicając i przeskakując w kąty. Chybotało żelastwo, powarkiwało... Chyba te odgłosy odstraszały podglądaczy o pytanek i chęci pomocy.
Ot, dwie złachane kobiety latają rankiem i cieszą się jak głupie ,że mają co tachać.
Radosnym, w miare późno-rannm :wink: sms-em dałam znać ,że kot jest.
Szkoda małej/małego .Tyle stresu.

Pingwinia z atrakcjami pokazuje się. Kolejne uff. Każdy dzionek daje nadzieję,że będzie z nią lepiej. I jeszcze lepiej. Oby. Dziś jednej nie było ale ja zawitałam 30 minut wcześniej. Mała bardzo głodna była. Zadowolona z umeblowania, :wink: postawili autko pod parkanem kocim, mogła być blisko michy wystawiając łepinkę spod samochodu.
Nie wiem skąd przychodzą.Gdzie dzieciaki mają.
Mamusi kotłownianej nie ma już 8 dni. Bywało ,że nie pokazywała się i dłużej ale tylko wtedy jak się zlękła łąpanek. Może to wycieczka w miłosne rewiry, odosobnione hotele, na kraj świata...Niech wróci nawet z brzuchem. Wybaczę jej.
Lubie Mamunię. Charakterna, mądra, pełna zaparcia by żyć kobietka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 28, 2014 13:09 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Nie podziękowałam :oops: za tabletki "na gardło" jakie Ciocia Ageska dzikom sprawiła. A Piotrowi568 dziekuję za tacki ...zanczy się talerze dla dzikunów.
Zastawa nam się już powoli kończy więc przyszły :wink: na czas.Zawsze jakaś tacka zostaje na łonie natury. Albo połamie się, wiater wywieje .
Ludziowa też jakby się ktoś pytał też nam wykańcza się. Podpowiedzi gdzie można nabyć mordkowe korytka, zwykłe, białe ,tanie ...będą mile widziane. Może być wysyłka. Bo my chyba mamy już mocne luzy. P
roszę nie mylić z tackami :mrgreen: Choć mnie by nie przeszkadzało.

Wpierw nic nie do kupwałam mając jako-taki jeszcze melanż zastawowy . Każdy talerz inny. Wesoło było na stole. Cudem było dobranie dwóch skorup takich samych i tak samo uszczerbionych. A to był remont kuchni w planach, a to coś tam inszego jak odkurzacz co padł czy insza cholera żelazkowa. A teraz wybija się nagminnie jakby talerze samobójstwo czyniły wypadając nam same z rąk. Ukrusza się ,wprost tłucze moje dziedzictwo. Widać zastawa skończyła swój czas świetności uznając,że do remontu wytrzymać musiała. A teraz już zasłużony TM Talerzowy jej się należy. Idzie tam gdzie złotem haftowane są obrusy, srebrne sztućce zagadują przyjaźnie , ambra z ambrozją a nie żurki z torebki w nich się pławią. I kotlety schabowe.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 28, 2014 17:46 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asiu, trochę mnie tu nie było i teraz jednym tchem przeczytałam o kotce, która uciekła, strasznie mi przykro, że tak się stało. Ale rozumiem , że przychodzi na karmienie, tylko jest wystraszona? Jak ją oceniasz? Poraniona jest, czy jakoś szczęśliwie się jej udało bez większych obrażeń?
Dzielna Mała. Tak wyskoczyć przez okno, to jaka odwaga i strach zarazem.A potem wrócić ...
Pamiętam z "Zaklinacza Koni" , że ten koń, który był tak poraniony, to on po prostu w akcie odwagi zaatakował ciężarówkę pędzącą, bo chciał stanąć w obronie dziewczyn. To z książki, bo w filmie chyba to pominięto. Pamiętam, jak mnie to stwierdzenie uderzyło.

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 28, 2014 17:49 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asiu, szkoda że nie macie tam Bigi - w nich często są talerze, kubki etc. za 1-3 zł (i biorąc pod uwagę że bywa i 10 na oko nie używanych...). Ale może masz tam jakiś dobrze zaopatrzony? Albo jakiś sklep z wyprzedażami... Dzięki temu u mnie np. Rukia z angielskiej porcelany jada :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 29, 2014 8:02 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Asiu, dawno nie zaglądałam... Ucałowania dla Was!! Oby jak najmniej biedy zwierzęcej :(
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 30, 2014 8:14 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Witaj Zuza. Dawno Ciebie nie było.
Mnie też. Mam urwanie głowy w pracy.
Nikt nie płacze za białogłową (znaczy się mną) , nie szlocha, nie rwie włosów z głowy...Sen z powiek też nie jest spędzany moim brakiem.
Ech życie. :cry:

U nas gonitwa czasowa. Prawie co dzień w pracy do późna siedzę . Zaczął się mega pilny okres rad nadzorczych, komisyjek i takich tam bzdurek co zajmuja wiele godzin. Łapię koty rankiem .Stoję z łapką , dulczę z mało mądrą miną ale koty mnie olewają.
Mamuni nie widać. Pingwin woli nie jeść. Bury kulawy przeniósł się pod sznurki z praniem woląc ich widok niż mój.

Do tego zaczęłam ganiać na robienie zastrzyków do Koteryjnej kici co trafiła na tymczas do naszej otwockiej Halinki. Ktoś (podający się za właściciela szukającego ratunku dla kota) małą przytargał do placówki Koterii .Kulała i była obolała, ciąnęła tył. Kot nie właściciel. Potem targający poszedł po swój dowód i...zaginął. Kocia pięna, dorosła tri siedzi teraz w klatce bo ma pękniętą miednicę. RTG wykazał ,że takie uszkodzenia daje ... kopniak. Biedna mała jest unieruchomiona na kilka tygodni. Przyjazna bardzo, mrucząca i spokojna z niej dziewunia. Na wymioty zbiera jak sobie pomyślę o jej cierpieniu. Tyle bólu zaznała.
Kot ludziolubny nie powinien być wypuszczany na dwór, szczególnie w mieście, bo doopków jest pełno. Nie tylko auta i psy czy inne cholery zadają ból i niosą śmierć. Najgorszą bestią jest człowiek. Fałszywy i podstępny.

W domu prawie mnie nie ma. Swoją obecność w domu zaznaczyłam wczoraj smażąc kotlety TZ-towi. Cały blok słyszał jakam starowna gospodyni bo tłukłam je jak tylko cisza nocna skończyła się.
Surowe zjadły bez wahania koty. TZ nie wiedzieć czemu nie wyraził zgody na taką formę posiłku.
A dziś mając deczko czasu muszę dygać ze swoim zębolkiem co mu ukruszył się kwitnąc przetoką. Na tych kotach to nawet zęby własne zjadłam :mrgreen: Trzeba mi było przegląd zrobić jak z Pikusiem u Jodkowskiej byliśmy. A tak kawał drogi popiechcią mam, drąc nowe podbicia w bucikach. Dentystka daleko a Janusz w pracy. Spacer ku czci oponek zrobię.
Koty trzymają się jakoś. Któryś pawikuje ale nie chce się dać złapać. Zobaczymy co wyniknie z tego.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 30, 2014 8:49 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Smutne.Kolejna bieda w potrzebie.Zajrzyjcie proszę
viewtopic.php?f=13&t=161936
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 30, 2014 12:49 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

ASK@ pisze:Nikt nie płacze za białogłową (znaczy się mną) , nie szlocha, nie rwie włosów z głowy...Sen z powiek też nie jest spędzany moim brakiem.
Ech życie. :cry:


Ja płaczę i trochę szlocham. Tylko śpię jak zabita i się dziwię, że już budzik dzwoni rano.
Wracaj szybko,bo uschnę z tęsknoty.

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 30, 2014 18:00 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

ASK@ pisze:Nikt nie płacze za białogłową (znaczy się mną) , nie szlocha, nie rwie włosów z głowy...Sen z powiek też nie jest spędzany moim brakiem.
Ech życie. :cry:


:oops: Czujemy się upomnieni i pokornie prosimy o zasłużoną karę :mrgreen:
Natomiast sen z powiek spędziły mi o 4-tej niby chore koteczki :evil: dostały strzała z antybiotyku na wirusówkę (bo jakaś panuje u mnie w stadzie) i stwierdziły , że służąca już się wyspała i może im od nowa usługiwać (a służąca położyła się spać o 3-ciej :crying: ).
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw maja 01, 2014 4:37 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Cieszę się, że należycie przeżyta została moja reprymenda :wink:

Beatko, Zaklinacz koni jako książka powalił mnie. Piękna i wzruszająca. Film tak sobie . Choć czytając, że Redfort będzie głównym bohaterem ucieszyłam się. Jakoś mi pasował. Ale film nie oddał klimatu ,wzruszenia, niuansów...Jak to film.
Pożegnanie z Afryką był nielicznym dla mnie obrazem gdzie opowiadania utworzyły piękną całość.

Marzenko, takie gary po 1-2 złote by mi się zdały. Dla mnie nie musi być komplet takich samych, choć miło by było. U nas nie ma, niestety, takiego talerzowego szrotu :wink:

Jestem padnięta. Ledwo oczy udało mi się rano otworzyć. Koty jak na autostradzie biegały po mnie . Głodne i złe bo wczoraj późno wróciłam po zębolowych atrakcjach. Miejscem hamowania był mój padołek i tak już złechany koniecznością kuwetkowania.

Zębolek jak to zębolek. Postanowił odejść za TM po Zębolkowej Tęczy .Najsajpierw mnie umordując różnymi atrakcjami. Ale się nie damy. Ratownik Dentysta postanowił dać mu szansę pozostania w mej paszczęce i wspomagania mnie w dalszych pogryzkach pokarmu. Wszak ciało jakoś żyć musi. Wróciłam późno tak uchetana ,że ledwo na oczy patrzyłam. Nogi nie nawykłe do takich wycieczek odmówiły posłuszeństwa.
Założone lekarstwo daje mi posmak mało fajny w gębusi, co zaś daje usprawiedliwienie do zapijania tegoż piwem . Zionę podmuchem z usteczek różanych jak kiepska apteka. Musze antybiotyk wykupić by wspomóc organizm w walce o ząbeczek. Oczywiście wczoraj zapomniałam.

Byłam u pingwinek. Nie ma ciętej.Drugi dzionek :cry: Martwię się.
Zaś mamci nie ma 9 dzionek.
Na procesję po barakach i ruinach nie miałam dziś sił.

Wracam do wyra. Za 2 godziny ruszam maltretować tri Halinkową kujami.
Jedna z moich znajomych kociarek, Ania z Piaseczna, miała w święta wypadek samochodowy. Wybudzono ją dopiero ze śpiączki. Halinka jeździ opiekować się jej kotami co zostały same. Dziś też rusza. Wpierw jedzie po materac odleżynowy. Tyle fajnego Ania robi dla zwierząt . Proszę, pomódlcie się za nią. By wyzdrowiała szybko i dokładnie .By wróciła do kotów i do nas.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 01, 2014 5:31 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Dobrze, że Ania już wybudzona. Też martwię się o te, co nie przyszły zjeść. Ale cieszy mnie cisza pierwszomajowa. Jutro może być gorzej rano, bo ludzie mogą dziś imprezować. Ale dziś było przyjemnie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 01, 2014 6:36 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Modlitwa czyni cuda,więc chyba każdy może pomóc. Tylko ważne jak się modlimy, ale to tak na marginesie ....
Asiu, kup koniecznie ten antybiotyk, też mam czasem takie jazdy z zębami, więc wiem jakie to ważne. Nie zapomnij. Smaczek lekarstwa w ustach przez kilka dni - bezcenne wspomnienie. Wszystkim go zabijałam i nic. Na piwo nie wpadłam jeszcze :D
Brak pociętej koteczki strasznie mnie martwi, a bezsilność przygniata.
Czy mogę się pochwalić, że ja też umiem robić zastrzyki ? Ale może to się nie liczy, bo Kicia dawała sobie wszystko zrobić, zero ataku, tylko się kuliła ze strachu.
Całuski od Gucika :kotek:
Czy wiecie, że on teraz nie grucha po jedzenie, na mnie :oops: , ale po zabawę? Albo bardzo o coś prosi miauczeniem jak wracam, ja lecę do misek, a ten już siedzi przy sznurku, popycha go łapką i wymownie patrzy mi w oczy.
Asiu, Pożegnanie z Afryką też czytałam z wypiekami na twarzy :-) Filmy zawsze mnie mniej lub bardziej rozczarowują. Jedynym wyjątkiem, jak dotąd jest Forrest Gump - książka idiotyczna , moim skromnym zdaniem, a film rewelacja, oglądałam ze 20 razy.Ostatnio z Wojtkiem moim, cieszę się, że mu się spodobał.

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 01, 2014 7:37 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

ASK@ pisze:
Marzenko, takie gary po 1-2 złote by mi się zdały. Dla mnie nie musi być komplet takich samych, choć miło by było. U nas nie ma, niestety, takiego talerzowego szrotu :wink:


U nas na targu można kupić.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25059
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw maja 01, 2014 9:04 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Ze mnie to raczej bezbożnik jest, ale pomodlę się też po swojemu za Anię. I za pociętą koteczkę, żeby się wreszcie pokazała...
Jeśli chodzi o adaptacje filmów, to się zgadzam, że z bardzo nielicznymi wyjątkami książki są lepsze. Dla mnie takim wyjątkiem jest też... serial Sex w wielkim mieście :-). Wiem, że mało ambitne dzieło, ale uważam, że wersja w tiwi miała fajny klimat. I pół godzinne odcinki były takie akurat (i można było wiele słówek z dziedziny damsko-męskiej przyswoić ;-)).
Natomiast książki nie da się czytać bez bólu (pardon Asiu) zębów :-(.

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości