Jade do weta o 18 zabieram też Kole , nie zabieram Sary z tymi guzkami bo widze że znów ma problemy z oddychaniem serducho a to stara psinka ...Nie bede ryzykować podawania jej narkozy , serce nawet w połowie nie pracuje tak jak powinno zaczekamy , pogadam z wetem.....
Porozmawiam o Chłopczyku miałam już dwa psinki z padaczka miały leki mieliśmy z dawki schodzic ale było odrotnie , po kilka ataków w ciągu dnia ...Po jakimś czasie nic nie pomagało psiaki bały się własnego cienia strasznie sie meczyły nie udało sie , one były też znajdami jeden mały Misiu tak sie bał wszystkiego burzy , petard coś strasznego zabrałam go z ulicy z rozerwana tchawicą tak biegał po mieście z mięsem na wierzchu i nikogo ten widok nie wzruszył....Najpierw brałam go do domu jak byłam bo żył jeszcze ojciec on nie był tak za zwierzakami bo zawsze powtarzał to obowiazek nie chciał sobie brać nic na głowę ....Ale Misiu jak widział że się ubieram wchodził w najgłębszy kąt mieszkania tak nie chciał być na dworze , więc go zamykałam u siebie w pokoju i jakoś przekonałam ojca ..Jak go wykąpałam nie wiedziałam że się boi wody gdy go włożyłam do wanny tak mi zesztywniał nie mógł sam ustać , szybko go wyciągłam bardzo długo do siebie dochodził już więcej go nie kąpałam ...Cudne te zwierzaki ale dużo nich ma kiepski start albo kiepskie całe życie...Ojciec jak żył zabrałam szczajka do domu była awantura ale powiedziałam na chwilę i jakoś tak został , potem córa przyniosła Tofika on taki inny porozwieszałam ogłoszenia ale nikt nie zadzwonił....Ojciec długo chorował zawsze mówił ten rudy jest ok ale toffik to wariat ...Teraz mineło 4 lata jak ojciec nie żyje i dorobiłam sie gromady kotów 22 w domu i 4 psy , na działce jedna sunia i trzy koty a i rudy w piwnicy ..O dokarmianych nie wspomne

.Ech coś mnie naszło troche się martwie bo kotów pod śmietnikiem co posterylizowałam nie było już trzeci raz , dziwne bo szara kotka zawsze była i taka się zrobiła z córą gruba ...Zobaczymy , w innym miejscu widziałam raz kocurka kiepsko chodził na tylne łapy , rozbierają obok co karmie kamienice może z tego miejsca nie mam pojecia nigdy go nie widziałam .Jedzenia zjedzone ale kota nie widac...Biedne te zwierzaki ...............Ciekawe jak tam Kacper znów bedzie bardzo obolały dodatkowo marne ma życie biedak a taki zrobił się gaduła tylko do mnie tak gada , musze kupić conwa obym nie zapomniała bo długi czas wolny przed nami.......