I kwestie ostatnie.
Bardzo przepraszam Moderację, za czynienie własnych postów jeden pod drugim. Uprzejmie i życzliwie donoszę, ze to nie jest trollowanie, spamowanie tylko wieśniactwo czyt. mieszkam na wsi i jakość połaczenia z netem nie pozwala na popełnianie postów długich bo mi się nie wysyłają. Czemu? NIE WIEM.
Takie widać tu buractwo połączeniowe mamy. Zero kultury.
Zeby dobić Zgromadzenie - moja p. wet też sobie kota pozyskała. Trzyma go w miejscu tajnym/poufne czyt. łazience
Kot jest 4 letnim, papierowym biało - rudym ( zdecydowanie bardziej białym niż rudym ) main coonem. BOSKIM. Przyprowadzonym do lecznicy celem podania eutanazji, której odmówiono. Państwo się kota zrzekli i tyle ich widziano.
Czemu kota chciano uśpić? Ano kosztuje wiecej niż dziecko ( cytat ). A czemu? A bo się skubany zatkal. Po raz trzeci ( zawsze zlośliwie o tej porze roku ). Czym się podlec zatkał? Ano kłakami. Jakoś się nie umie sam wyczesać.........i nie zarobił sobie skubany sam na pastę odkłaczającą. Kot NIGDY nie był czesany.
Jest: skołtuniony, cześciowo już wycięty, podwozie do wygolenia..., włos matowy ( noo jak nie czesany to CO w tym dziwnego?), chudy, brudny, cały bok zalany parafiną, garściami kłaki z niego wychodzą. Poza tym ZDROWY.
Bardzo fajny gość. Po długim wpatrywaniu się we mnie i kilku grzecznościowych formulkach uznał, ze w sumie to on ze mną jedzie.......dokąd? Ano moze tam, gdzie się koty karmi, czesze i nie uważa pasty odkłaczającej za zbytek.......Zeby nie było - facet nie ma nic przeciwko czesaniu........
Wiecie co? Czasem nie wiem czy śmiać się czy płakac........
W lecznicy jest także kotka z małymi - kociaki mają 3 tygodnie - śmieszne lebki. Mamusia lekko wycofana. Była kotem "warsztatowym". Warsztat się zlikwidował, kotkę z małymi złapano i postanowiono odwieźć do schroniska. Moja p. Wet uznala, ze bardziej humanitarne jest uśpienie dzieciaków. Ale jak uśpić 2 tygodniowe dzieciaki?. Tak wiec ma: Pisankę z rodziną ( imion nie pamiętam, ale fajne ). 2 buraski, jedno biało - czarne i cała czarna Nocka ( Wielkanocka;-) )
I ostatnia sprawa Maurycy - Mau jest pod kontrolą wetów, pod opieką Moniki i Kotkinsa, w kontakcie z dr Neską. I będzie dobrze. Zobaczycie. Tylko spokojnie
