Moi kochani
Pisałam tutaj chwilkę przed tym kiedy zaczęła się przerwa. Teraz patrzę, ale nie ma ani śladu tego. Przepraszałam za moją długą nieobecność, przepraszam jeszcze raz
U mnie stara bida, nic się nie zmieniło. Może poza tym że do domku pojechała szara koteczka Myszka. Aguni szukam domku, wysterylizowałam dwie kotki piwniczne, które są u mnie i jedną z działek. Czekam jeszcze na mamę Myszki, jej też załatwiłam sterylkę.
Baronik raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie nieźle, jednak na sterydach.
I tak w kółko dzień za dniem.
Muszę osiatkować dwa okna i balkonik po ociepleniu budynku. Jednak nie wolno wkręcić mi ani jednego haczyka do ścian zewnętrznych i łamiemy sobie głowę jak to zrobić. Kompletne idioctwo, ale nie da się tego wytłumaczyć nikomu że nie zniszczę tynku.