Nowy nie lubi kotow. Jojczy z izolatki okrutnie, powarkuje. Znalazl sobie wygodne legowiska, wywala brzuch do glaskania. Brudny kicior, ale do chudosci mu daleko.

Saszetka weszla dobrze, chrupki kluja w zeby, surowa wolowina i indor tez nie pasuja. Pewnie whiskasowo karmiony bywal...
W wielka sobote normalni ludzie chodza ze swieconka. A ja wezme dwoch niejajecznych i udam sie do weta. Nowego trzeba obadac i Nurka skontrolowac. Bo w klatce wydaje sie ruszac juz calkiem prawidlowo, ale niech fachowiec potwierdzi czy mozna chlopakowi dac wiecej przestrzeni zyciowej.
Bazylka wyladowala na wczasy. Do kitu takie wczasy.

Ma teraz tylko klatke w kuchni, moze po swietach inny DT sie znajdzie? Jedynaczy DT.
Konwalia dostala zgode od swojej pani endokrynolog na sterylke. Trzeba sie szykowac, rujkowanie i tabletki hormonalne nie sluza zdrowiu. A ja strasznie nad nia sie trzese, to przeciez kot specjalnej troski.
Jednak nie wszystkie badania dobrze wychodza. Mojemu Rudemu nerki brzydko wygladaja, na szczescie mocznik i kreatynina w normie. Zle wyglada jelito grube, zwezone, trzeba myslec co dalej...