fajna kartka Mała pozdrów swoją i wszystkie
no widzisz, a Osłowi to jajka na osłowe uszy zakładałaś i on niezadowolony był bo to poważny kocur jest
kciuki za domek Prady
To wspaniała wiadomość
za pozostałe domki też oczywiście
Migielowi pod koniec zdążyliśmy wyczyścić jeszcze uszy, oczka porobić
Jacek i Sylwia mają dryg do Buli, Yangmei, Boni i Migiela
Tylko w klatkach syczą i burczą, na rękach to fajne kotki
Migiel to już mnie nie lubi, on teraz mnie kojarzy tylko z czyszczeniem uszu i innych
okropnostiiNa kociarni wybiegu bo tak tam mniej nas bywa tam ostatnio dodaję
co słychać:
Kumpelostwo
Rocha i
Gubusa kwitnie jak te mlecze na wybiegu
Roszek przy jedzeniu da się pogłaskać i podejdzie po kolejne serduszko, Gubus już nie czujniejszy i większy cykor jest
Melkor nadal prowokuje towarzystwo psiaków nieopodal bądź broni swego kociego stada mężnie. Łazi za ludziem, pilnuje, ja go za ogon a on mi nawet plaskacza nie sprzedaje
Cinek nieśmiało podchodzi udaje, że mu to obojętne, ale potem potrafi się rozwalić i ładnie turlać i leżeć obok ale mierznie i stygnie gdy Ramisia podchodzi.
Właśnie
Ramisia Dostała dziś plaskacza od Melkora, ale też go czasem drażni choć ona wolałaby się z nim skumplować. Z Cinkiem się nie lubią. Reszta uważa na nią, schodzi jej z drogi. Zazdrośnica, posiedzieć z Cinkiem ciężko bo ona zaraz idzie za człowiekiem, gadasz z Melkorem, a ona nieproszona przychodzi i już wojna. Potrzebuje ludzia i nie patrzy na to czy inny Podopieczny jest w pobliżu, a jak już człowiek jest ona nagle jest marudna i zaczyna drapać hmm. Niezdecydowana jakaś..
Ultra wychodzi, ładnie serduszka je, tak jak Lotta, Kijafa, Baltona (nawet mimo wypadającego języka) i Bonita.
Lotta znów jak napuszona sówka, bardzo ładnie wygląda,
Baltona korzysta ze słońca i wygrzewa się kiedy tylko może, przyzwyczaiła się do nas ale głaskać się nie pozwoli, ucieka
Bonita trochę się krępuje na uboczu być woli, no ale pokazuje się,
Kijafa dalej kręci łepkiem z leciutkim zezkiem, strachliwa dalej.
Manta... bardzo przerażona, najbardziej ze wszystkich kociastych. Ona reaguje jak Ruska tyle, że więcej strachu panicznego niż niechęci do ludzia. nie udało nam się jej oswoić... To jest taka kopia Briny, bolączka nasza, moja
Primawera w koszyku trzęsie się, gdy ktoś podchodzi.. serduszka je ładnie tylko trzeba być ostrożnym i dać jej czasu, da się głaskać ale też nie zawsze